Pillars of Eternity: The White March - zapowiedź cdaction.pl
Szybka depesza z redakcyjnego frontu: w tym tygodniu oficjalnie skończyliśmy wojować z Gamescomem! A choć przyszykowaliśmy jedną z obfitszych relacji w długiej historii magazynu, to odczuwam(y) dyskomfort na myśl, że obok stronic z Battlefrontami i innymi Tomb Raiderami nie zagrzała sobie miejsca(*) karteluszka opisująca dodatek do Pillarsów. Pozostaje czym prędzej nadrobić tę haniebną zaległość.
The White March, a właściwie pierwsza z jego części, ma dorównywać rozmiarem rozszerzeniom klasyki gatunku, słowem: Obsidian chce nas skusić Hordami Podmroku/Tronem Bhaala, a nie wstydliwym DLC ze zbroją dla konia. Pachnących nowością wątków zasmakują jedynie ci z graczy, którzy przejęli kontrolę nad twierdzą Caed Nua, do której napłynie wiadomość od mieszkańców wioski Stalwart. To oni poproszą naszego uduchowionego herosa o wyprawienie się do starej, krasnoludzkiej twierdzy i otwarcie zaginionej w pomroce dziejów Białej Kuźni (motywacje kmiotków są zresztą wyjątkowo racjonalne: na takiej kuźni można całkiem ładnie się wzbogacić). Szkopuł w tym, że w kierunku Stalwart wyruszy nie tylko gracz, ale i orkowe chorągwie.
Do Niezłomnego i Zrozpaczonej Matki (dalej uważam, że rolpleje dawno nie mogły się pochwalić tak dobrze napisanymi towarzyszami i dalej złorzeczę, iż Obsidian tak mocno wykastrował wizję Chrisa Avellone’a) dołączy dwójka debiutantów. Diablica z Caroc o tyle nie przystaje do reszty ferajny, że stanowi… konstrukt. Znaczy to tyle, że nie może ona cierpieć na efekty zatruć i jest niepodatna na magię umysłu. Ale każdy kij ma dwa końce – blaszana panienka nie wypije leczących mikstur ani nie założy zbroi (w toku przygody znajdziemy natomiast kilka ulepszeń jej... kopuł?). Nie mniej ciekawie prezentuje się drugi z potencjalnych druhów, niejaki Zahua, którego włączymy do drużyny przeszukując… beczkę ze śledziami, gdzie uwił sobie przytulne gniazdko. Jak zgrabnie podsumował tę postać Josh Sawyer z Obsidian: „to gość, który naprawdę siedzi w filozofii i narkotykach”. Co ważne – z oboma druhami będzie można rozegrać także główny wątek i to bez ryzyka, że po zakończeniu dodatku obrażą się oni na cały świat i nie odezwą do końca gry.
Wspólnie ze starymi i nowymi kumplami zwiedzimy cztery duże regiony, ale też stawimy czoła niespodziewanej konkurencji. Tuż obok warowni wyrośnie twierdza Crägholdt Bluffs, która nie tylko zagrozi naszemu matecznikowi wysyłając wrogie oddziały, ale też – jeśli tylko wyprawimy się do położonych pod nią lochów – będzie stanowić wielkie, taktyczne wyzwanie dla wysokopoziomowych postaci.
Kilku istotnych korekt doczeka się mechanika zabawy. Najistotniejsze wydaje się wprowadzenie „drużynowego AI”. Od teraz będziemy mogli przypisać naszym zuchom schematy postępowania i polecić, jak powinni się oni zachowywać podczas walki. System to tyleż prosty, co zniuansowany, bo też każda z klas dysponuje kilkoma, charakterystycznymi tylko dla siebie wzorcami. W akcji rzeczona nowalijka prezentuje się całkiem do rzeczy – Sawyer bez problemu walczył bez stosowania aktywnej pauzy, kontrolując tylko jedną postać, a towarzysze jakoś się w tej bitewnej zawierusze nie pogubili. Miło, że od teraz będziemy się mogli skradać indywidualnie, a i przeciwnicy nauczyli się kryć w cieniu.
Na deser dostaniemy możliwość podniesienia levelu (z 12 na 14) i sporo umiejętności dla wysokopoziomowców. I to naprawdę przyzwoitych, podczas pokazu mnich Sawyera stworzył dwa sobowtóry (jeden płonący, drugi lodowy… Czyżby zakon ściągał od panderańskich miodowarów?). Nie obejdzie się bez nowych animacji i estetyki czerpiącej z zimowych scenerii Icewind Dale'a. A wszystkie te łakocie pojawią się na naszych dyskach już 25 sierpnia. Nie wiem jak Wy, ale ja chyba wezmę z tej okazji L4. Od bijącego z ekranu zimna faktycznie można nabawić się gorączki.
(*) powód jest prozaiczny: Obsidian pokazywało na targach niemal gotowy produkt, który będzie dostępny już za chwileczkę, już za momencik. Niespecjalnie był sens wrzucać do pisma zapowiedź gry, która będzie ukaże się na kilka dni po premierze nowego numeru.
Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.