Odliczanie do premiery Might & Magic: Heroes VI. Dzień 3: Witamy w Przystani
Kontynuujemy odliczanie do premiery Might & Magic: Heroes VI. Dziś przyjrzymy się Przystani, czyli najbliższej ludziom frakcji, jaką poznamy w nadchodzącej grze. Przypominamy, że w następny piątek wystartuje związany z tym konkurs, więc warto wszystkie opisy uważnie czytać. Dziś: Przystań.
Przez długi czas na ziemiach zamieszkanych przez ludzi dochodziło do typowych swar naszego gatunku. Każdy dbał o własne interesy i nie pomagał temu brak spójnego państwa, które trzymałoby w ryzach ten kocioł bałkański w świecie fantasy. Na szczęście, do czasu.
Po zawarciu przymierza ze Smokiem Światłości, Elrathem i jego anielskimi sługami doszło do zjednoczenia ziem pod sztandarem Świętego Cesarstwa. Feudalne państwo zaczęło rosnąć w siłę. Choć wciąż czasem dochodzi do buntów, panujący ideał światłego i cnotliwego rycerza i silna ręka absolutnego władcy pozwala patrzeć pozytywnie w przyszłość Rzeczypospolitej Ludowej kraju.
Trudno zatem się dziwić, że wobec brudnej przyszłości, nadchodzącą inwazję demonów na Ashen ludzie traktują w dużym stopniu jako zabieg promocyjny. To wyjątkowa szansa – Cesarstwo może utrzeć nosa siłom zła i przejść do historii jako Jedyny Obrońca Ashanu. Inne frakcje mogłyby tylko zazdrościć najwspanialszym homo sapiens.
Słowa mogą przejść w czyny, gdyż książę Anton, chcąc pomścić swojego zmarłego ojca, powoła pod broń najlepsze oddziały. Jednostki Przystani są świetnie przygotowane taktycznie. Dzięki rozwiniętym zdolnościom obrony potrafią wyczekać wroga, by ten zmęczony atakowaniem przyjął decydujący cios. Dodatkowo "naszym" pomaga magia wzmacniająca i uzdrawiająca, a że stawka wojny jest wysoka, nie trzeba martwić się o morale. Problemem za to jest mała ilość jednostek miotających, przez co łatwo uzyskać wrogowi przewagę na tym polu.
Za to nikt nie może liczyć na wsparcie istot żywcem wyjętych z niebios. Dzięki sojuszowi z Elrathem obecność Serafinów w garnizonie stolicy w Sokolim Gnieździe nie powinna dziwić najeźdźców.