Premier zawiesza proces ratyfikacji ACTA!

Na dzisiejszej konferencji prasowej premier Tusk przyznał, że konsultacje społeczne w sprawie ACTA nie były odpowiednio szerokie, jako że zbierano tylko opinie organizacji związanych głównie z ochroną praw autorskich, pominięto zaś społeczność internautów. Zaznaczył jednak, że w przypadku przyjmowania umów handlowych – a taką jest oficjalnie ACTA – nie ma zwyczaju prowadzenia konsultacji społecznych, jeśli jednak rząd zdecydował się je przeprowadzić, powinny być one rzetelne.

Premier zgodził się, że ACTA budzi wiele wątpliwości prawnych, choć uważa, że sama umowa nie jest głównym problemem i należy spojrzeć na wszystko w szerszej perspektywy. Przyznał też, że argumenty internautów są uzasadnione. Dlatego też zdecydował o zawieszeniu procesu ratyfikacji umowy na przynajmniej rok – do końca 2012 roku na pewno nie zostanie on wznowiony. Dodatkowy czas zostanie przeznaczony na debaty publiczne, a także przejrzenie na nowo krajowego prawa dotyczącego ochrony własności intelektualnej.

Donald Tusk zaznaczył, że na pewno trzeba będzie je zmienić i dostosować do XXI wieku. On sam stwierdził, że podchodził „do tej kwestii za bardzo dwudziestowiecznie”. Muszą zostać utworzone regulacje prawne dostosowane do rzeczywistości internetowej. Rząd przyjrzy się chociażby prawu zakresu dozwolonego użytku. Przypomnijmy, że w tej chwili można pobrać utwór na własny użytek – jest to legalne, jeśli go nie udostępniamy. Zapisy te nie obejmują jednak oprogramowania (w tym gier). Podkreślił jednak, że Polska nie chce niszczyć reputacji kraju, który walczy z piractwem.

Pierwsze konsultacje odbędą się w poniedziałek. Debata będzie otwarta dla wszystkich, a także transmitowana w sieci (niewykluczone, że internauci będą mogli w niej wziąć udział) i telewizji. Więcej informacji o spotkaniu pojawi się wkrótce na stronie internetowej szefa rządu.

Donald Tusk dodał, że po zakończeniu rozmów ze społeczeństwem i zmianie polskiego prawa ochrony własności intelektualnej podjęta zostanie decyzja co do dalszych losów ACTA. Niewykluczone, że rząd całkowicie odejdzie od jej ratyfikacji, jeśli okaże się, że istnieją „zagrożenia dla prywatności użytkowników internetu w Polsce”.

Premier odniósł się także do swoich słów sprzed kilku dni, kiedy to oznajmił, że nie „będzie ulegał szantażom” i udzieli zezwolenie na podpisanie ACTA w Tokio. Podkreślił, że chodziło mu o pogróżki hakerów, którzy grozili, że ujawnią prywatne informacje kilku znanych polityków. Zaznaczył, że nigdy nie uważał protestujących za szantażystów. Dodał, że musiałby traktować tak też swoje córki, które również są przeciwne ACTA.