God of War: Wstąpienie ? już graliśmy
Testy wersji beta multiplayera God of War: Wstąpienie wkrótce staną się dostępne dla szerszej grupy graczy – na początku stycznia będą mogli wziąć w nich udział posiadacze PS Plus – ale dzięki uprzejmości Sony mogliśmy sprawdzić ją już teraz. Jak wrażenia? Eee... No więc...
Wszystkich nakręcających się na betę od razu przestrzegam – to w dosłownym znaczeniu tego słowa „beta”, a więc wstępna wersja gry, w której wiele rzeczy nie działa jeszcze jak należy, a duża część widocznych na ekranie elementów (np. interfejs) jest jeszcze na roboczym etapie. Kto spodziewał się „sieciowego dema” a’la bety niektórych FPS-ów ten będzie zawiedziony. Dotyczy to również zawartości dostarczonego kodu: zawiera on tylko dwie mapy oraz powiązane z nimi tryby rozgrywki – solową i zespołową odmianę wariantu o nazwie „Przychylność Bogów”, który jest właściwie deathmatchem, ale liczonym nie na zabicia, a na punkty, które zdobywa się także wykonując różne czynności w świecie gry.
Nie rozmawiajmy jednak o tym czego nie ma – skupmy się na tym, co jest. Przede wszystkim rewelacyjna oprawa graficzna. Wstąpienie kontynuuje tradycję podnoszenia poprzeczki oprawy graficznej przez kolejne części God of Wara i znów jest produkcją, którą posiadacze PS3 będą mogli pochwalić się kolegom. Jakość grafiki widać oczywiście w tym, co serię od zawsze wyróżniało – brutalnych ciosach, masakrycznych finisherach i innych podobnych smakołykach dla rzeźników. Szkoda, że kamera, cały czas poruszająca się nad areną tak dużo czasu spędza w oddaleniu (by pokazać wszystkich uczestników jatki) – na szczęście kiedy zadajemy przeciwnikowi ostateczny cios, podjeżdża na tyle blisko, że widać ze szczegółami wszystkie wypływające po uderzeniu flaki.
Spodobał mi się również pomysł na przeniesienie mechanizmów rozwoju postaci znanych z innych gier sieciowych w mitologiczne realia God of Wara. Rozgrywkę zaczynamy od wyboru przyświecającego nam bóstwa (Ares, Zeus, Hades, Posejdon), co z kolei decyduje o dostępnych czarach i wyposażeniu. Nasza postać początkowo pozbawiona jest... właściwie wszystkiego; na arenę wybiega jedynie w krótkiej spódniczce i z podstawową bronią. Bardziej wymyślny oręż czy lepszą zbroję zdobywa się dopiero wraz ze zdobywaniem punktów doświadczenia – levelowanie postaci jest więc niezbędne do tego, by w dłuższej perspektywie mieć szansę na nawiązanie walki z rywalami. Tu widzę potencjalne zagrożenie: z powodu problemów technicznych do bety dołączyłem nieco później niż większość dziennikarzy i przyznam, że miałem spore problemy, by moim „golasem” konkurować z wojownikami zakutymi od stóp do głów. Co prawda niektóre elementy ekwipunku otwiera się nie wchodząc na kolejne poziomy, a wykonując określone czynności w świecie gry (np. otworzenie wskazanej liczby skrzynek rozrzuconych na arenach), obawiam się jednak, że to za mało, by zagwarantować przyjemną zabawę wszystkim graczom, niezależnie od tego, ile czasu wcześniej włożyli w rozgrywkę.
Na wrażenia z wersji beta God of War: Wstapienie w dużym stopniu wpłynął fakt, że grę testowałem w okresie przeznaczonym włącznie dla dziennikarzy, trudno było więc znaleźć chętnych do wspólnej sesji. W efekcie tylko raz udało mi się zagrać w znaną z licznych zwiastunów (np. TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ) lokację Desert of the Lost Souls, która w becie jest zdecydowanie najciekawsza: to rozległa mapa, składająca się z kilku wyraźnie oddzielonych części, pełna różnego rodzaju elementów interaktywnych (np. punktów kontrolnych do przejęcia czy cyklopa do… zabicia), na których można zbierać dodatkowe punkty. Rozgrywka tu toczy się w zespołach, co dodatkowo wzmacnia potrzebę taktycznego główkowania i współpracy. W porównaniu z Pustynią druga mapa (i powiązany z nią solowy deathmatch) to niestety porażka – Forum Herkulesa to ciasna, maluchna arena, na której gracze mogą tylko rzucić się na siebie i bez finezji walić w klawisze, licząc na to, że rywale padną pierwsi. System walki w serii God of War jest po prostu zbyt płytki, by coś ciekawego mogło się wydarzyć w prostej wymianie ciosów, więcej wyrafinowania jest w PlayStation All-Stars Battle Royale…
Trudno na obecnym etapie rozstrzygnąć, czy multiplayer okaże się sensownym dodatkiem do serii God of War. Jeśli w finalnej wersji gry pojawi się więcej map typu Desert of the Lost Souls i więcej wariantów taktycznych (aż prosi się o coś w stylu tower defense) – będzie dobrze. Jeśli jednak developerzy postawią bardziej na młóckę na arenach tak nieciekawych jak Forum Herkulesa… Cóż, zawsze zostanie nam kampania dla jednego gracza, a co do jej jakości nie mam najmniejszych obaw.