Do przegadania: No i co myślicie o PlayStation 4? Plus gamewalker: CD-Action vs PS4!
Od prezentacji PlayStation 4 minęły już dwa dni, mieliście więc czas wszystko, co na niej pokazano zasymilować, przeanalizować i wreszcie ocenić. Jak spodobał wam się ten pokaz? Prosimy o opinie i udział w ankiecie - wykorzystamy w to w piśmie. A jednocześnie zapraszamy do przeczytania krótkich wypowiedzi na temat PS4 kilku przedstawicieli naszej ekipy.
enki: Cieszę się, że pogłoski o śmierci Sony były przedwczesne oraz że firma tworzy sprzęt bardziej otwarty na developerów niż ich Cell i pokrętna architektura PS3. Good for them. Tymczasem ja jestem pecetowcem, mam równoważnik ich PS4 już od pewnego czasu przy biurku, a stojącą obok konsolę odpalam tak naprawdę od święta. W dodatku socjalizować się jakoś specjalnie nie lubię, a nowy Killzone wygląda ładnie, ale gra się w niego jak w każdą odsłonę Call of Duty od lat. Nie ukrywam, że nowy PS Store robi wrażenie – możliwość zagrania w tytuł streamingowany ze Steama przed zakupem byłaby dla mnie świetnym dodatkiem, na co w świecie blaszaków póki co się nie zapowiada. Z zaprezentowanych na konferencji tytułów najbardziej ucieszył mnie The Witness, ale mam nadzieję, że doczekam jego premiery na pecety bez konieczności wykładania cholera wie ilu złotówek na kolejną konsolę.
Berlin: PS4 zapowiada się świetnie. Pomysł na system społecznościowy pozwalający dzielić się fragmentami rozgrywki, oddawać pada komuś po drugiej stronie kabla, czy po prostu podglądać znajomych to świetne opcje, które są tak bardzo oczywistymi dodatkami do "konsolowego doświadczenia", że aż dziwne, że nikt na nie wcześniej nie wpadł. Streaming gier z poprzednich konsol Sony, odpalanie ich jeszcze przed ściągnięciem - brawo, widać że kupienie Gaikai nie poszło na marne. Gry: na razie poza Capcomowym Skyrimo-Soulsem dla siebie nic tam nie widzę, ale poczekam do E3 i zapowiedzi Final Fantasy. Wtedy prawdopodobnie będę się zachwycać.
Phnom: Długośmy na ten dzień czekali! Teraz na nudnawym w ostatnich miesiącach rynku zrobi się znacznie ciekawiej: Microsoft będzie musiał zareagować, a przede wszystkim czeka nas wysyp nowych gier. I choć na razie nic nie zapowiada rewolucji, i tak jest na co czekać.
Gem: Sony po wielu latach marnych konferencji zdołało wreszcie zorganizować imprezę w pełni realizującą jej zamierzenia: nie tyle poinformować - na to przyjdzie jeszcze czas, co podekscytować - przekonać wszystkich, że PlayStation 4 to pierwsza i jak na razie jedyna konsola next-gen. Jednocześnie doceniam kunszt, z jakim podkreślone zostały najważniejsze usprawnienia w nowej PlayStation bez przyznawania się do tych słabości. Przykładem nie tylko ludzka architektura x86 (w przeciwieństwie do kosmicznej Cella), czy solidna ilość szybkiej pamięci, ale nawet nowy pad, którego kształt i funkcjonalność w końcu mają szansę spodobać się każdemu. I wreszcie autentyczne uznanie wzbudziły we mnie próby spunktowania konkurencji: nacisk na indie (zaproszenie Jonathana Blowa i jego The Witness na scenę), a zwłaszcza specjalne treści na PS4 w Destiny - nowej grze twórców xboksowego Halo.
Hut: Dwa dni trwało zanim wyrobiłem sobie ostateczną opinię na temat prezentacji PlayStation 4 – dwa dni, w trakcie których sam do końca nie wiedziałem, co o tym wszystkim myśleć. I choć w tym czasie miałem momenty, w których blisko było mi do poczucia rozczarowania, to ostatecznie dałem się Sony „kupić”. Przyzwyczailiśmy się w ostatnim czasie do powątpiewania w tę firmę i jej decyzję, ale po tym, co zobaczyliśmy, uważam, że należy się jej kredyt zaufania. Nawet jeśli część zapowiedzianych rzeczy to na razie raczej życzenia niż funkcje, które pojawią się równo z premierą PS4. Przedstawiona wizja jest spójna, konkretna, a przy tym, przede wszystkim, atrakcyjna – w takiej „nowej generacji grania”, jak ta pokazana na PlayStation Meeting chcę uczestniczyć. Po demie Killzone: Shadow Fall wszystkie gry, w jakie grałem w ostatnich dwóch dniach wydawały mi się jakieś takie... stare. Wrażenie zrobiło na mnie również to, że cała konferencja została doskonale rozegrana pod względem PR-owym. Sony zgrabnie zbiło wszystkie zarzuty jakie mamy do PlayStation obecnie (nieprzyjazna developerom architektura, brak dbałości o konsumenckie doświadczenie korzystania z konsoli, gorszy pad, sugerowana w przeciekach mniejsza pamięć, niż ta w devkitach nowego Xboksa) i jeszcze zgrabniej trafiło w czułe punkty Microsoftu. Świetnie wyważono to, co trzeba było pokazać, by wzbudzić zainteresowanie, oraz to, czego pokazywać nie należy, by było czym przyciągać uwagę mediów w nadchodzących miesiącach. Mistrzowsko zabawiono się również plotkami, przeciekami i komentarzami już po prezentacji. W takiej formie Sony nie było już dawno i dlatego kibicuję PlayStation 4. I tylko tego im nie wybaczę, że pierwszą next-genową grą, jaką zobaczył świat, był... Knack.
Greg: PlayStation 4? Super, że będzie – czas najwyższy. Sama zaś konferencja – cóż, można było ją zrobić lepiej. Przede wszystkim odniosłem wrażenie, że Sony wstydzi się specyfikacji technicznej – w wielu miejscach można było powiedzieć, kto stoi za produkcją procesora czy układu graficznego i co to dokładnie będzie. Zamiast tego podczas prezentacji operowano ogólnikami typu „Powerful CPU”, dokładniejsze dane zaś pojawiły się dopiero później, w formie PDF-ów na stronie producenta. Czy naprawdę tak trudno było powiedzieć, że bebechy PS4 stworzy AMD? Co do samej specyfikacji technicznej – pożyjemy, zobaczymy. Już teraz można jednak powiedzieć, że wejście do gry PS4 sprawi, że gry będą optymalizowane pod kątem wielowątkowości. Nareszcie!
Na osobny komentarz zasługuje kontroler: Dual Shock 4. Wygląda na to, że w kolejnej generacji Sony chce połączyć wcześniejsze kontrolery w jeden uniwersalny. Ciekawy pomysł – ale czy to oznacza, że będziemy skazani jedynie na firmowe pady Japończyków? Wierzę, że tak się nie stanie. Znamiennym faktem jest pojawienie się przycisku Share. Cóż – mam nadzieję, że opcje społecznościowe będzie można zwyczajnie wyłączyć i guzik ten u mnie będzie obrastał kurzem. Powiem brutalnie: gdybym chciał się socjalizować, to nie siedziałbym przy konsoli. Gamingowego Facebooka nie potrzebuję i ten aspekt nekstgenowości mnie nie kręci w ogóle. Co do kontrowersyjnego wyglądu – bez przesady, mnie się podoba, a lightbar nadaje kontrolerowi futurystycznego wyglądu. Po cichu liczyłem, że zmieni się rozkład analogów, bo Xbox w swoim rozwiązaniu jednak rządzi.
Gry? Pokazano sporo ciekawych produkcji. Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że na pierwszy plan wysuwają się lżejsze tytuły dla każuali. Knack na pierwszy ogień? Innego rodzaju mocnego uderzenia spodziewałem się na początek. Nie wiem jak wy, ale ja ostrzę sobie zęby na nową odsłonę Killzone'a. Diablo III? W ogóle nie jestem zaskoczony, przecież wszyscy mówili, że trafi na konsole - nawet Blizzard się specjalnie nie wypierał, że zatrudnił osobny zespół, by sprostać konwersji.
Używki - na samej prezentacji tego aspektu nie poruszono, ale jako jej uzupełnienie pojawiło się info, że te będą żyć swoim życiem. Super informacja i pod tym względem przyszli właściciele PS4 będą mieć lepiej niż pecetowcy zniewoleni przez Steama. To bardzo dobra informacja, nawet jak Sony nie zrezygnuje z online-passów. Idealnie byłoby, gdyby multiplayer pozostał darmowy – o tym jednak przekonamy się w przyszłości. Obecnie zaś najważniejszą kwestią jest... odpowiedź konkurencji. Tylko w kontekście nowego Xboxa będziemy mogli powiedzieć, na ile atrakcyjne jest nowe dziecko Sony. Póki co mamy zapowiedź konsoli następnej generacji i masę obietnic. Trzymajmy kciuki, by się spełniły.
Piotrek66: PlayStation 4 nie jest może rewolucją, ale ewolucją na pewno. I to sporą. Cieszą funkcje społecznościowe (możliwość przyglądania się, jak ktoś gra zapowiada się interesująco) oraz głębsza współpraca z Vitą (Remote Play). No i nie zapominajmy o najważniejszym – grach. Śledząc transmisję z konferencji Sony kilkukrotnie przecierałem oczy ze zdumienia (Watch Dogs, Killzone, Deep Down). Jeśli choć trzy pokazane na niej gry pojawia się w dniu premiery PS4 (nie pogardziłbym też kolejnym AC i Unchartedem) to... mają mnie!
Allor: Prezentacja sprawiła, że odzyskałem wiarę w Sony, mocno nadwyrężoną choćby przez Vitę. Przede wszystkim wygląda na to, że za konfigurację sprzętową odpowiada ktoś nie tylko z wizją, ale także dobrym rozeznaniem w tym, czego naprawdę potrzebują twórcy, by tworzyć superprodukcje. Po pierwsze pamięć: 8 GB wspólnej dla procesora i karty graficznej, bardzo szybkiej pamięci GDDR5 robi wrażenie nawet na tle highendowych PC-tów. Niczego sobie jest też rdzeniowy procesor AMD Jaguar, przeznaczony w wersji czterordzeniowej dla niezbyt mocnego sprzętu mobilnego. Nie jest to może tytan wydajności, ale pecetowy Crysis 3 pokazuje, że w końcu ilość rdzeni zaczyna się przekładać na faktyczną wydajność w grach, więc takie podejście ma sens. Zgodnie z przeciekami dochodzi do tego Radeon, plasujący się gdzieś pomiędzy HD 7770 a HD 7850. Czyli niby nic specjalnego, ale do grania w FullHD wystarczy, zwłaszcza że do dyspozycji ma 8 GB pamięci. Innymi słowy ma to sens, znacznie większy niż choćby w PS3. Podoba mi się także nowa, dwuobiektywowa PlayStation Eye, która powinna zapewnić możliwości porównywalne z Kinectem, czy aplikacje na iOS-a i Androida, dzięki którym będzie można wykorzystać tablety do wyświetlania dodatkowych informacji. A także DualShock z touchpadem, lepsza integracja z Vitą oraz streamingowanie gier, w tym także przy wykorzystaniu serwisu Gaikai, co ma dać dostęp do 3000 tytułów, z których jest znana marka PlayStation. Jeśli tylko potwierdzi się cena (niecałe 2000 zł), wiem już co chcę pod choinkę!
---
Tyle od nas. Czas na was. Prosimy o zwarte, fajne opinie w komentarzach pod newsem oraz o udział w ankiecie - o samej konsoli (TUTAJ) i o grach na nią (TUTAJ).