Battlefield 4: "Minął już moment, w którym robiliśmy wrażenie na graczach grafiką"
Choć Battlefield 4 oparty będzie o nową wersję silnika Frostbite, pod względem oprawy graficznej gra nie zrobiła na niektórych wrażenia. Twórcy zdaja się tym nie przejmować – w jednym z wywiadów stwierdzili, że czasy, w których technologia studia DICE robiła wrażenie na graczach, już minęły i teraz należy skupić się przede wszystkim na rozgrywce.
Patrick Bach, producent wykonawczy Battlefielda 4, w rozmowie z serwisem Eurogamer stwierdził, że grafika w nowej produkcji studia DICE nie jest najważniejsza – liczy się teraz polepszanie mechanizmów rozgrywki. Tak oto mówi na ten temat:
Frostbite 3 wyrósł na podstawach ustanowionych przez poprzednią wersję silnika. Frostbite 2 był dopasowany do Battlefielda 3, a Frostbite 3 jest teraz dopasowany do Battlefielda 4. Jesteśmy królikami doświadczalnymi, pchamy technologię do granic jej możliwości. Musimy dojść do punktu, w którym rozmowa o silniku nie będzie tak ważna. To tylko narzędzie. Minęliśmy już moment, w którym robiliśmy wrażenie na ludziach opowiadając o technologicznych cudach. Teraz olśnimy ich doświadczeniem, które osiągniemy w odpowiedni sposób korzystając z możliwości engine’u.
Bach porównał obecną sytuację do… samochodów. Potencjalnego klienta nie obchodzi, co siedzi pod maską auta, chce jedynie wiedzieć, jak się ono prowadzi i jaką prędkość będzie w stanie osiągnąć. Jak mówi:
Oczywiście zmiana całej mentalności będzie trudna. Mówiąc o next-genach nie mamy już na myśli konsol czy technologii, ponieważ większość nowych rozwiązań bazuje na ewolucji poprzednich. Jest więcej pamięci, są potężniejsze karty i procesory. Ale podstawą wciąż jest ta sama technologia, teraz tylko możesz z nią zrobić więcej. Next-geny potrzebują czegoś więcej niż większej ilości polygonów. Jak rozwiniemy gameplay? Narrację? Wszystkie kwestie w sposób pośredni związany z technologią? Jak możemy zrobić lepszego Battlefielda? Przesuwanie nacisku z multiplayera na kampanię dla pojedynczego gracza jest jedną z oznak tej ewolucji. To w jaki sposób dbasz o bohaterów, wyżej podnosi poprzeczkę niż zrobienie kolejnego stereotypowego, głupiego shootera, w którym nie obchodzą cię poszczególne misje i powody ich wykonywania.