Brytyjski Crytek z kłopotami - większość pracowników przerwała pracę. Co z Homefront: The Revolution?
Dalszy ciąg problemów w Cryteku. Kilka dni temu w sieci pojawiły się nieoficjalne informacje, z których wynikało, że studio ma kłopoty finansowe, w wyniku których skasowano kontynuację Ryse. I choć władze firmy temu zaprzeczają, wypłynęły nowe, na razie niepotwierdzone, doniesienia. Wygląda na to, że tym razem kłopoty ma brytyjski oddział studia odpowiedzialny za Homefront: The Revolution.
Po raz kolejny o sprawie informuje jako pierwszy serwis Kotaku. Redakcja portalu skontaktowała się z czterema pragnącymi zachować anonimowość pracownikami brytyjskiego oddziału Cryteku, który zajmuje się obecnie Homefront: The Revolution. Twierdzą oni, że zatrudnionym w firmie osobom nadal nie zapłacono zaległych pensji i wielu z nich złożyło zażalenie po czym opuściło siedzibę studia. W sumie odejść miało rzekomo około stu ludzi, nie wiadomo jednak, ilu z nich zdecyduje się całkowicie zrezygnować z pracy. Warto zwrócić uwagę, że szeregi ekipy uszczuplały się stopniowo w ciągu kilku ostatnich miesięcy.
Nie wiadomo też, jaki los spotka powstającą grę Homefront: The Revolution. Informatorzy Kotaku twierdzą, że Crytek prowadzi obecnie negocjacje z wydawcą produkcji, czyli Deep Silver. Niektórzy liczą na to, że firma wykupi studio i nadal będzie finansować prace nad projektem. Bo – jak twierdzą – źródła serwisu – „zainwestowała w niego wiele” i „będzie chciała chronić swoją inwestycję”.
Sytuacja jest jednak nieciekawa, a brytyjski Crytek znajduje się w tej chwili w stanie zawieszenia. Znamienne jest to, że szefowie studia nadal nie wydali oficjalnego oświadczenia w tej sprawie.