Batman: Arkham Knight na PC wycofane ze sprzedaży. Kto zawinił?
Po zalewie złych decyzji, które doprowadziły do sytuacji opisywanej przez nas od premiery Batman: Arkham Knight, Warner Bros. podjęło wreszcie jakąś właściwą i wycofało wersję PC ze sprzedaży. Zostanie przywrócona po niezbędnych poprawkach.
W newsie opisującym problemy Batman: Arkham Knight na PC zmartwiłem się, że mogą one nie zostać rozwiązane, zważywszy na to, co działo się z Batman: Arkham Origins (wydano dziurawą grę, po czym odmówiono naprawy błędów, a zamiast tego skupiono się na DLC). Okazuje się, że nie będzie tak źle – Warner Bros. postanowiło tym razem całkowicie wycofać komputerowe Arkham Knight ze sprzedaży. Co to w praktyce będzie oznaczać – trudno stwierdzić, bo chociaż gry nie można kupić na Steamie:
...to w innych sklepach – zarówno wersję fizyczną, jak i cyfrową – na razie bez problemu:
Co poszło nie tak? Przy okazji poprzednich części serii, które tworzyło Rocksteady, studio zajmowało się też wersją PC. Tym razem jednak padła decyzja, żeby prace nad portem pecetowym zlecić innemu zespołowi. Oczywiście nie wiadomo oficjalnie, czy był to pomysł Rocksteady, czy wydawcy, ale każdy z nas może sobie w serduszku pospekulować. Pamiętając o tym, że dla większości twórców dostarczenie graczom popsutej gry jest tragedią i hańbą, podczas gdy dla wydawcy może to oznaczać niższe numerki w tabelce w Excelu. Nie żebym sugerował odpowiedź. Tak czy inaczej, ostateczna decyzja zawsze należy do wydawcy i tu już możemy bez oporów mieć pretensje do Warner Bros. – jeżeli było wiadomo, że wersja PC nie spełnia oczekiwań (a nie ma takiej opcji, żeby osoby decyzyjne z WB o tym nie wiedziały), to należało ją wstrzymać. Problem w tym, że korporacyjne molochy mają na uwadze przede wszystkim takie aspekty jak upragnione momentum*, a dopiero na drugim (czy tak naprawdę na piątym albo szóstym) miejscu dobre imię. Swoje i developerów.
A o jakich developerach mowa? W tym przypadku nie tylko Rocksteady, ale i wspomniane studio, do którego outsource'owano port pecetowy. Nazywa się Iron Galaxy Studios. Kochani internetowi krzykacze po poznaniu tej nazwy oczywiście momentalnie pobiegli obsmarować ich fekaliami z każdej możliwej strony – pośrednio i bezpośrednio. W końcu to oni popsuli nam grę, prawda?
Nieprawda. A przynajmniej niekoniecznie prawda. Fakty są takie: Iron Galaxy to dwunastoosobowe studio zajmujące się przede wszystkim portami konsolowymi. Stworzyli też na przykład pecetową wersję BioShock Infinite, która przecież była bardzo dobrze zoptymalizowana. Jest też jedna plotka: na prace nad Batman: Arkham Knight na PC mieli tylko dwa miesiące. Jeżeli to prawda, to wykonali kawał dobrej roboty, nawet przy tak beznadziejnym ostatecznym wyniku. Wstrzymajmy się więc, zanim wyciągniemy widły i pochodnie.
*To dość oczywiste, ale może trzeba wyjaśnić: na wydanie gry składają się elementy, o których przeciętny zjadacz kolejnych tytułów nawet na co dzień nie myśli. Na przykład na x czasu przed premierą rozpoczyna się kampania reklamowa, w którą cały czas pakowane są pieniądze. Jeżeli wydano na nią kilka milionów dolarów i tuż przed wydaniem gry okazało się, że jedna z wersji nie daje rady, to bardzo możliwe, że proste równanie w excelowej tabelce pana w garniturze pokazało, że firmie bardziej opłaca się wydać bubel teraz, niż sprawny produkt później.
Redaktor naczelny CD-Action. Zagraj w Unavowed.