Fallout 4: Bethesda odkrywa karty w temacie przepustki sezonowej

Dotychczasowe informacje na temat season passa były - mówiąc eufemistycznie - skąpe, ale specjaliści od animacji postaci ujawnili właśnie, czego i kiedy się spodziewać. Pierwszy z dodatków, Automatron (9,99 dolarów), ma być dostępny w marcu. W dodatkowym zadaniu zmierzymy się z Mechanikiem, który zaludni świat gry nieobecnymi w podstawce maszynami (jakie to ponoć rozbierzemy na czynniki pierwsze, tworząc z ich torsów, ramion i broni własne roboty).

W kwietniu przywitamy na dyskach Wasteland Workshop (4,99 dolarów, cena w simoleonach nie jest jeszcze znana), falloutową okazję do zabawienia się w trenera Pokemonów. Udane polowanie na lokalną faunę (również Szpony Śmierci, a jakże!) poskutkuje możnością wykorzystania zwierząt w walce. Rozszerzenie zaoferuje też kolejne receptury i schematy, dzięki którym nasze osady będą wyglądać lepiej (otwartym pozostaje pytanie, czy developerzy pokuszą się o korektę związanego z craftingiem interfejsu. W głębi serduszek znacie jednak odpowiedź).

Far Harbor (24,99 dolarów) ma być bliskie pudełkowym rozszerzeniom. DLC zabierze nas na tytułową wyspę, gdzie potykają się Dzieci Atomu, synthowie i tzw. lokalsi. Według Bethesdy będzie to największa lokacja, jaką studio stworzyło na potrzeby dodatku, poza przestrzenią, Far Harbor wprowadzi także dodatkowych przeciwników, lochy, osady, zadania i elementy wyposażenia.

PS: nie żebym namawiał do nabywania pre-orderów, ale z kronikarskiego obowiązku warto odnotować, że aż do 01.03, przepustka będzie dostępna za tyle, za ile była sprzedawana dotychczas, czyli za niespełna 30 dolców. Wraz z początkiem marca jej cena wzrośnie do okrągłych 50$. Jest to związane z większym, niż pierwotnie zakładano, rozmiarem dodatków (słowem: zaistniał kazus rodzimego Dying Light: The Following).