Battleborn: Nowi, absurdalni bohaterowie
Na scenę wkroczyły dwie ostatnie grywalne postacie, jakimi przyjdzie nam grać w miksującym FPS-a z MOBĄ potencjalnym hicie Gearboksa. Jak się zaprezentowały?
Ostatni dwaj herosi, którzy stawili się na polu bitwy to szybujący w bojowym fotelu Kleese (z zawodu szalony naukowiec) oraz posiadający naprawdę żelazny uścisk El Dragón (na codzień kosmiczny luchador). Obaj reprezentują barwy Last Light Consortium, są astronomicznie absurdalni i to w sumie byłoby na tyle, jeżeli chodzi o podobieństwa.
Kleese swoją wartość bojową opiera w zasadzie w całości na możliwościach środka lokomocji, który w swym działaniu jest równie subtelny, co dywizjon czołgów. Fotel wyposażony w szybkostrzelne działko, deaktywator tarcz, moździerz, urządzenie regenerujące osłony towarzyszy i generator czarnych dziur jest czymś, na czym każdy chciałby przysiąść i przyglądać się rozwojowi wydarzeń z pewnego oddalenia.
El Dragón jest natomiast typem człowieka, który lubi utrzymywać bliski kontakt z innymi. Pomagają mu w tym jego potężne, cybernetyczne ręce, którymi lubi przybijać innym całe serie żółwików, przyklaskiwać ich głowom, wybiegać z otwartymi rękoma, a także rzucać się w ramiona (mniej więcej z wysokości jednego piętra). Czasami budzi się w nim prawdziwy ogień, a wtedy powyższe czynności wykonuje z jeszcze większym entuzjazmem.