Quantum Break: XBO kontra pecet [WIDEO]
Remedy pokpiło konwersję.
Quantum Break zdążył się już wydać i zebrać całkiem przyzwoite oceny (swoją drogą - trochę zaniżamy średnią. Naszą recenzję możecie przeczytać we wciąż świeżutkim CDA 05/2016). Krytycy, którzy mieli z tytułem styczność, byli zmuszeni, by ogrywać go wyłącznie na konsoli Microsoftu. I chyba stał za tym głębszy namysł...
Przyznaję, jestem przed poranną kawą. Powiedzcie mi jednak, mili przyjaciele, jak wiele różnic dostrzegacie między obiema wersjami?
Niewykorzystanie mocy przerobowych to jednak tylko jeden z grzechów edycji przeznaczonej na komputery osobiste. Pecetowy Quantum Break nie ma bowiem zaimplementowanej, ja wiem... opcji wyjścia z gry! Serio, serio, każdorazowo trzeba stosować kombinację ALT + F4. Użytkownicy narzekają również na optymalizację. Nawet mając na podorędziu GTX 980Ti, 16 GB RAM i i7 3770, tytuł poczęstuje użytkownika kaszlącą animacją, rozmytymi teksturami i nieostrymi krawędziami.
Oczywiście kupując kod na QR otrzymamy obie wersje. Ale dla Microsoftu, który intensywnie forsuje ostatnio ideę cross-buya/cross-playa i przekonuje, iż Windows 10 jest właścywym środowiskiem dla gier, jest to bardzo bolesny cios. Podobnie zresztą, jak dla tych graczy którzy chcieli pobawić się w chrononautów na komputerach osobistych.
Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.