Ubisoft podejmuje najodważniejszą decyzję od lat
W Watch Dogs 2 zabraknie wież!
Nie żeby była to przypadłość wyłącznie Ubików, ale i w Far Cry'u, i w Asasynach, i w (pierwszych) Watch Dogsach wspinaczka na wysoko położone punkty lokacji stanowiła integralną część zabawy. Właśnie poprzez docieranie na szczyty "odkrywaliśmy" kolejne fragmenty mapy, a wraz z nimi: lokalizację misji pobocznych i znajdziek. Niekiedy miało to posmak gry logicznej. Częściej - niepotrzebnie przedłużało zabawę.
Jonathan Morin, dyrektor kreatywny produkcji, w rozmowie z Eurogamerem wydał zaskakujące oświadczenie:
To nie jest gra, w której otwierasz mapę i wszystko jest na niej widoczne. Ale nie ma wież, po prostu eksplorujesz świat.
Kluczowe dla tytułu będzie nie wspinanie się na wysokie kondygnacje, ba - nawet nie realizacja zadań fabularnych, ale... gromadzenie followersów, którzy zaczną przyglądać się naszej działalności. To właśnie dzięki śledzącym nas użytkownikom social media uzyskamy dostęp do kolejnych operacji i misji w co-opie.
Kooperacja ma być zresztą nader istotnym elementem rozgrywki, choć - jak zaznacza Morin - grę będzie się dało ukończyć w pojedynkę. Nawet zadania teoretycznie pod co-opa skrojone zrealizujemy, w razie awersji do innych użytkowników, zupełnie sami. Tyle tylko, że soliści będą mieli znacznie trudniej.
PS: w tej samej rozmowie potwierdzono, że San Francisco ma być skalowalne, tj. dostosowywać się do poczynionych przez nas postępów, a w efekcie: nie blokować aktywności pobocznych graczom, jacy nie osiągnęli określonego poziomu doświadczenia.
Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.