6
12.09.2013, 11:00Lektura na 5 minut

Puppeteer - recenzja cdaction.pl!

Puppeteer udowadnia, że Sony już stać na robienie platformówek w stylu Nintendo. Pytanie – czy to ogromna pochwała, czy może złośliwy przytyk? Odpowiedź – i jedno, i drugie. Recenzja cdaction.pl!


Cross

Puppeteer
Dostępne na: PS3
Grałem na:
PS3
Wersja językowa: pełna polska

Skąd to Nintendo? Nawet sprzedaż gry jest bliska wynikom osiąganym przez nowe produkcje na Wii U – w pierwszym tygodniu w rodzimej Japonii sprzedało się zaledwie dziewięć tysięcy kopii Puppeteera. Na Zachodzie też nie jest o nim szczególnie głośno. Może to wynik oddalonej już tylko o krok nowej generacji, a może tego, że gra – choć przepiękna – nie wydaje się łatwa do zareklamowania masom. Szkoda, bo zawarty tu ładunek kreatywności powinien zawstydzić popularnych twórców niezależnych platformówek.

Reżyser Gavin Moore (znany z pracy przy serii Siren lub The Getaway) wspomniał w jednym z wywiadów, że jego celem było trafienie do pokolenia jego syna – pokolenia, które w rozrywce żąda nowych doznań co dziesięć minut. Za idealne rozwiązanie uznał skopiowanie estetyki sztuk bunraku - japońskiego teatru lalkowego, w którym cała scenografia potrafi w mgnieniu oka zmienić się nie do poznania. Był to strzał w dziesiątkę – pod względem artystycznym grze nie mam absolutnie nic do zarzucenia. Równy, wysoki poziom grafiki jest nie lada osiągnięciem przy niesamowitej różnorodności i przepychu (lwiej części ukrytych na każdej planszy sekretów nie ujrzy dziewięciu na dziesięciu graczy – moim ulubionym easter eggiem było stado gołębi, które spłoszone zaczęły latać po ekranie w formacjach znanych z wiekowej Galagi). Równie dobra i urozmaicona jest bajkowa ścieżka dźwiękowa hollywoodzkiego kompozytora Patricka Doyle’a – problem za to może pojawić się w kwestii głosów.

Angielska wersja ma świetnie dobraną, miłą dla ucha obsadę i scenariusz pełen ciętego humoru. To nie lukrowana, Disneyowska opowieść – nawet mimo happy endu i znajomo brzmiących numerów muzycznych – atmosferą bliżej jej do mroku nieocenzurowanych, klasycznych baśni, a humor powinien spodobać się fanom współczesnych seriali Cartoon Network (powiedzmy, że plasuje się gdzieś pomiędzy Porą na Przygodę a Zwyczajnym Serialem). Do polskiej wersji mam jednak mieszane uczucia. Z początku bawiły mnie tak świetnie zlokalizowane nazwy własne, jak „Miś Bandzior Królewski”, z którym zamiast anglojęzycznego Moon Bear Kinga o ocalenie Bogini Księżyca walczy główny bohater Kutaro. Z czasem jednak kolejne żarty ginące w tłumaczeniu zaczęły mnie drażnić. Swoje zrobiły też nadużywane już w każdej polskiej kreskówce, poza paroma chlubnymi wyjątkami nagrane bez polotu głosy. Z początku przyczyniały się do stworzenia atmosfery dziecięcego teatru - umówmy się, aktorów godnych Oskara tam nie spotkamy - ale z czasem zaczęły męczyć. Lokalizację (bardzo ważną, bo przerywniki filmowe potrafią trwać kilka minut) zostawiłbym więc młodszym, którym powinna przypaść do gustu – starszym polecam przed rozpoczęciem rozgrywki zmienić język systemu.

Zarówno jedni, jak i drudzy powinni równie bardzo docenić urozmaicone, doskonałe projekty poziomów i bezbłędne sterowanie. Obojętne, czy Kutaro z wielką parą nożyc w dłoni przecina się przez szwy, walczy z wrogami, skacze po chmurach czy odbija pociski – gra nigdy nie frustruje, a jak wspomniałem we wstępie, jakością i czarem przypomina współczesne bestsellery Nintendo. Niestety, dzieli z nimi także dwie duże wady, które sprawiają, że Puppeteerowi trochę brakuje do miana klasyka. Najważniejsza to brak wyzwań. Może nie jest to poziom do bólu banalnego Kirby’s Epic Yarn, ale gra skonstruowana jest o tyle dobrze, że aż żal, że nie ma tu poziomu trudności, który pozwoliłby w pełni docenić pracę projektantów poziomów.

O tym, jak dobrze się spisali, świadczy niech fakt, że przez doskonale prowadzone tempo akcji od drugiego aktu do niemal samego końca ani chwili nie czułem nudy (Walka ze smokiem! Infiltracja pirackiej fortecy! Pojedynek zapaśników! Wyścig konny z ostrzeliwującym Kutaro pociągiem! Ucieczka przed Krakenem!) - było to ponad dziesięć wspaniałych godzin, a zazwyczaj proste platformery natychmiast mnie usypiają. Drugą wadą „skopiowaną” od twórców Mario jest kiepski, przesadnie trzymający gracza za rękę początek (niefortunnie, to właśnie jego część zamieszczono w wersji demo). Obfita liczba tutoriali wyraźnie skierowana jest do młodszego pokolenia, a jego przedstawiciele moim zdaniem są w stanie nauczyć się reguł gry znacznie szybciej. Zwłaszcza, że zamieszczono tu bardzo przyjazny tryb dwuosobowy, w którym rodzic może pomagać dziecku przy co trudniejszych przeszkodach.

Wady te nie są jednak szczególnie irytujące, bo Puppeteer to po prostu świetna przygoda. Pikarina, kontrolowana prawą gałką partnerka Kutaro to jeden z najzabawniejszych sidekicków, jakich miałem w grach – samolubna księżniczka z psychopatycznymi tendencjami, która mimo wszystko potrafi być czarująca. Bawią i zaskakują odblokowywane książki z opowieściami na temat napotkanych postaci, zwłaszcza te o gustującym w kobiecych kształtach kapitanie Gaffie oraz niezrozumianej, uzbrojonej i niebezpiecznej nastolatce Susan. Pretekst do powracania do zaliczonych już poziomów dają setki (!) poukrywanych na nich sekretów. Gavin Moore przekonał mnie, że stać go na to, by stworzyć dla Sony zabójcze exclusive’y – jeśli jego następna produkcja wzbogacona zostanie tylko o odpowiednią głębię i dobrze skonstruowane poziomy trudności, będę pierwszym, który nazwie ją klasykiem. Obecnie jednak moja ocena to…

Ocena: 4+/6

 

+ grafika i udźwiękowienie na najwyższym poziomie,
+ zmieniający się jak w kalejdoskopie level design nie pozwala się znudzić żadnym z poziomów,
+ humor i atmosfera mrocznej baśni skutecznie trafiają zarówno do dzieci, jak i dorosłych,
+ perfekcyjne sterowanie i masa sekretów.

- powolny początek i tutoriale (znany z dema akt wprowadzający koszmarnie niektórych znuży),
- niemal zupełny brak wyzwań (boli, bo gra jest świetnie zaprojektowana i udźwignęłaby nawet brutalny poziom trudności),
- polski dubbing nie równa się z oryginałem.
 


Redaktor
Cross
Wpisów2216

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze