Pięć gier, które nie miały prawa działać na PSP

Nie wiadomo, czy Sony jeszcze kiedykolwiek popełni jakąś kieszonsolkę. Vita po kilku latach nie sprzedała się nawet w 1/8 tak dobrze, jak PSP. Ten z kolei przegrał wyścig z niemal dwukrotnie bardziej rozchwytywanym DS-em. Aż łatwo zapomnieć, że gdyby dzisiaj z półek zniknęło 80 milionów jakiegokolwiek handhelda, uznanoby to za ogromny sukces.

Pod względem sprzętowym PSP wygrywał oczywiście z DS-em na każdym polu (no, w porządku – DS miał więcej ekranów). Dlatego pora pozachwycać się wybitnymi grami na tę platformę. Oto pięć z nich.

MotorStorm Arctic Edge

Jedna z tych gier na pierwszy handheld Sony, które wyglądają lepiej niż ich krewni wydani na PS2. Przyznam, że choć w kwestii gameplayu nie byłem nigdy fanem serii MotorStorm, Arctic Edge trudno odmówić tego, że wygląda ślicznie. Zwłaszcza tytułowe, arktyczne elementy gry, z przepięknym lodem na czele.

Monster Hunter Portable 3rd

Monster Hunter Portable 3rd to przenośny przedstawiciel jednej z najważniejszych serii gier w Japonii, a jednocześnie jedna z najładniejszych gier na PSP, w jaką kiedykolwiek zagracie. Capcom ewidentnie rozwija skrzydła na handheldach, co zresztą widać też po ostatnich dwóch „głównych” Monster Hunterach na 3DS-ie. To dość dziwna kombinacja, bo gameplay tych gier – epickie starcia z potworami, konieczność stuprocentowej uwagi przez cały czas – kłóci się z typową filozofią gier handheldowych, przeznaczonych raczej do krótkich, mniej angażujących sesji.

God of War: Ghost of Sparta

W zeszłym tygodniu rozmawialiśmy o God of War 2 na PlayStation 2 – podobnie jak „dwójka” zestarzała się z godnością i można w nią grać do dzisiaj, Ghost of Sparta na niewielkim ekranie PSP nadal wygląda świetnie. Oglądając gameplay poniżej pamiętajcie, że na waszych monitorach prezentować się będzie, siłą rzeczy, gorzej. Zwłaszcza jeśli włączycie pełny ekran.