36
4.06.2015, 11:40Lektura na 4 minuty

Total War: Warhammer [ZAPOWIEDŹ, PIERWSZE SCREENY]

Po spuszczeniu ze smyczy hord Attyli, Creative Assembly opuszcza bezpieczne przyczółki. Tym razem dyżurni stratedzy nie chcą swej flagowej serii „wietrzyć”, ale tchnąć w nią nowa jakość, Total War: Warhammer to najdziwniejszy, ale i najodważniejszy Total War od bardzo dawna.


Mateusz Witczak

Że coś jest na rzeczy wiedzieliśmy mniej więcej od kiedy SEGA wykupiła z rąk bankrutującego THQ prawa do fantastycznej (w obu tego słowa znaczeniach) marki. Zaskoczeniem była natomiast strona, z jakiej nadeszło potwierdzenie. Konkretniej: strona niewydanej jeszcze książki, która to książka trafiła do jednego z odbiorców przedpremierowo. Na łamach „The Art of Total War” Mike Simpson, dyrektor kreatywny serii, użył po raz pierwszy zbitki Total War: Warhammer, czym szczęśliwy czytelnik nie omieszkał pochwalić się w sieci. Zapowiedź oficjalnie przyklepano ślicznym zwiastunem i... tyle wiedzieliśmy. Niestety, wizyta w angielskim Horseham, podczas której po raz pierwszy zaprezentowano w akcji pre-alphę, nie obfitowała w konkrety. Bitwa, jaką pokazano, pozwala jednak ciepło myśleć o tym egzotycznym mariażu.

Starcie, w którym uczestniczyły oddziały Imperium i zielonoskórych, zapierało dech LoTR-owym rozmachem i budziło uznanie wiernością oryginałowi. Po stronie pierwszej z armii zameldowali się pikinierzy, kusznicy i kawaleria (w tym ta elitarna, na demigryfach) oraz machiny wojenne (nie zabrakło chyba najbardziej ikonicznych czołgów parowych), a każda jednostka wyglądała dokładnie tak, jak jej figurkowy reprezentant od Games Workshop. Umiarkowanym zaskoczeniem będzie dla warhammerowców włączenie do walki gryfów, ale dla Total Wara to duża nowość. Tytuł da nam możliwość błyskawicznego natarcia na tył wrogiej armii, a zdobycie drugiej linii nie będzie dłużej wymagać mozolnego flankowania.

warhammer 1_4bj0.png

Zielonych prowadził do boju znany skądinąd Grimgor Ironhide, otoczony przez Immortulzów, elitarny oddział czarnych orków. Pod jego chorągiew ruszyli także pajęczy jeźdźcy, na czele których stanął egzemplarz o wyjątkowo dużych rozmiarach, na jakiego grzbiecie uwiło sobie gniazdo kilku strzelców, a nie zabrakło również szamana, trolli i gigantów. Nie obyło się także bez tzw. comic reliefa – wyrzutni goblinów. Żywe pociski dało się samodzielnie naprowadzać na cel, choć obstawiam, że nie będzie to nic ponad bajer, o którym zapomni się wkrótce po wypróbowaniu.

Jednostki odwzorowano z pietyzmem, ale gdy ruszyły... Co ja wam będę gadał – weterani Total Warów wiedzą, że CA małymi kroczkami zwiększało liczbę animacji, to, co wyprawiają przy Warhammerze to już jednak nie „mały krok”, ale „skok jakściowy”. Wpierw do ataku ruszyli jeźdźcy demigryfów, których szarżę powstrzymał w pojedynkę gobliński szaman, przywołując ogromną, poruszającą się po losowej trajektorii kulę energii, jaka wysadziła jeźdźców z siodeł. W innym miejscu orkowie wyskakiwali z zamachem na pikinierów, by dosłownie zmieść ich toporami z powierzchni ziemi. Chwilę później natarli giganci, którzy przetrzebiali imperialne szeregi maczugami i kopniakami, nierzadko plując w oponentów kwasem, orkowy szaman miotał w piechurów zaklęciami, pająki pożerały przeciwników żywcem, a w powietrzu wiwerny ścierały się w bitewnym tańcu z gryfami. Chaos wręcz wylewał się z ekranu, ale był to chaos efektowny i monumentalny.

warhammer 2_4bj0.png

Dużą nowością będzie wprowadzenie herosów, dysponujących własnym ekwipunkiem i rozbudowanymi drzewkami zdolności, którzy będą w stanie nie tylko przyjąć sporo obrażeń, ale w dodatku użyć zdolności znanych z podręczników. Na mapie świata mają oni spełniać podobne funkcje, co totalwarowi agenci. Z racji dużej mobilności będzie się dało nie tylko prowadzić przy ich wsparciu przeszpiegi, ale i przerzucać gagatków między kilkoma armiami (co zapewni tymże nie tylko wsparcie potężnej jednoski, ale i specjalne bonusy dla wszystkich oddziałów). Na wspomnianej prezentacji pojawili się warrior priest i witch hunter, ale w pełnej wersji możemy liczyć na liczniejsze grono. A choć wybierzemy z raptem czterech stron konfliktu, twórcy zapewniają, że każdą z nich będzie się grało zupełnie inaczej (przykładowo orkowie nie będą pobierać podatków ani babrać się w mikroekonomii, ale fualejonować podobnie do barbarzyńskich hord w Attyli).

Ożenek Total Wara z Warhammerem udać się po prostu musi. CA ma w rękach solidny, technologiczny fundament, historyczne tradycje w tworzeniu rozbudowanych strategii i bardzo mocną markę. W dodatku studio nie boi się odważnych zmian w formule. I gdyby jeszcze chciało się nimi ciut bardziej pochwalić... No nic, czekamy na E3.

warhammer 3_4bj0.png

Redaktor
Mateusz Witczak

Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.

Profil
Wpisów3462

Obserwujących20

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze