85
17.10.2015, 22:30Lektura na 9 minut

[Magazyn Kulturalny] Anime jest martwe? Bzdura

Zdaniem niektórych osób anime było najlepsze dziesięć lat temu/w latach 90./kiedykolwiek byli nastolatkami. Czy to prawda? Jasne, że nie. Z okazji nowego sezonu przyglądamy się nie tylko najciekawszym debiutującym seriom, ale też najlepszym japońskim animacjom z ostatnich dwóch lat, żebyście mogli przekonać się na własnej skórze, że anime ist nicht tot.


Cross

2014

Księżniczka Kaguya

Wiele osób ogłosiło śmierć studia Ghibli po ostatnim (świetnym zresztą) filmie antywojennym Hayao Miyazakiego, Zrywa się wiatr. Przedwcześnie. Zaraz potem starszy przyjaciel i wieloletni współpracownik Miyazakiego, Isao Takahata, po raz kolejny zasugerował swoim dziełem, że w ich duecie to on jest bardziej utalentowany. Współczesna interpretacja mitu o córce bogów zrodzonej z łodygi bambusa jest nie tylko majestatyczną celebracją piękna życia, ale też gorzkim komentarzem na temat piekła, którego potrafią z niego uczynić sobie nawzajem ludzie. Tym mocniej poruszającym, bo wciąż aktualnym.

Lupin the 3rd: Nagrobek Daisuke Jigena

Takeshi Koike spędził siedem lat nad swoim pełnym galaktycznych wyścigów opus magnum, wypalającym oczy poziomem animacji REDLINE. Nic dziwnego, że jego następny duży projekt okazał się mieć znacznie mniejszą skalę. Krótki film o kultowym w japońskiej popkulturze wnuku Arsene'a Lupina okazał się nie tylko diabelnie stylowym hołdem dla historii tej postaci, ale też być może najlepszym punktem pierwszego spotkania z nią (główną konkurencją jest tu wyśmienity Zamek Cagliostro autorstwa wspomnianego już Hayao Miyazakiego, który jednak dość rąbie na kawałki zaprezentowane w oryginalnym komiksie charaktery głównych bohaterów). W skrócie - czeka na was godzina pokrewnego wczesnemu Jamesowi Bondowi swagu.

Ping Pong The Animation

Idealne panaceum na piękną, ale nieszczególnie sprawdzającą się w konfrontacji z rzeczywistością ideę, że jedyne, co ważne jest w sporcie, to ciężki trening i danie z siebie wszystkiego. Reżyser Masaaki Yuasa i Taiyo Matsumoto, którego znakomity komiks został zaadaptowany na potrzeby telewizji w tej serii, nie mają złudzeń. Nie każdy okaże się zwycięzcą, bo o wszystkim zadecyduje w końcu naturalne przysposobienie do danego sportu, czy jak kto woli, talent. Z jednej strony mamy więc dramaty wynikające z coraz wyraźniejszego fałszu słów "stać cię na wszystko", z drugiej - niesamowite emocje płynące z każdego meczu, nie tylko przez doskonałych animatorów, ale i przez perfekcyjnie dobraną ścieżkę dźwiękową. Dla wielu anime roku, a to tylko opowieść o cholernym tenisie stołowym!

Shirobako

Chcecie wiedzieć, w jak nieludzkich warunkach powstaje anime? Co prawda scena otwierająca Shirobako pokazuje grupę licealistek rzucających hasła o spełnianiu marzeń w świecie animacji, ale ich optymistyczne deklaracje szybko weryfikuje depresyjny świat pełen przegapionych deadline'ów, nieprzewidzianych wypadków, załamań nerwowych, niskich płac, ogromnych zmian na ostatnią chwilę i cotygodniowym cudem w postaci oddania gotowego odcinka do stacji telewizyjnej. Materiał godny dramatu, ale zrealizowany jako komedia. Po zakończeniu możecie docenić ilość pracy włożonej nawet w najpodlejszą serię ecchi.

Space Dandy

Antologia science fiction sygnowana nazwiskiem ojca kultowego Cowboy Bebopa. Wielu odrzuciło ją ze względu na znacznie lżejszy, bardziej dowcipny ton, stanowiący bardziej hołd dziwnemu sci-fi z lat 70 w stylu Space Adventure Cobra niż próbę misternej konstrukcji kosmicznego Dzikiego Zachodu. Nie dość jednak, że cierpliwi doczekali się oszałamiających artyzmem odcinków (21!), to jeszcze mogli sprawić sobie doskonały przegląd stylów różnych popularnych dziś twórców anime. Jeśli spodoba wam się jakiś odcinek, sprawdźcie koniecznie TUTAJ, kto był za niego odpowiedzialny - może się okazać, że znaleźliście nowego ulubionego reżysera.

Tamako Love Story

Naoko Yamada często jest niedoceniana przez fanów anime - w końcu jest autorką muzycznej serii K-On!, a keiony są dla dziewczyn, nie jest to mroczne, dojrzałe i w ogóle. Co z tego, że w drugim sezonie nieustannie zachwycała kreatywnymi storyboardami, niesamowitym stopniem uwagi dla detalu, niemal bezbłędną, bogatą animacją, i świetnym ujęciem nostalgii za czasami liceum? Oczywiście nie oznacza to, że każdy musi Kejona lubić - ale maestrię Yamady jako reżyserki warto docenić. Może pomóc w tym Tamako Love Story, prosta historia miłosna, której wykonanie wyciska świeże soki ze zdawałoby się oklepanego do bólu materiału. Szczere uczucia zamknięte w szlifowanej (zdawałoby się) wieczność formie.

Aha - jeśli wasza wersja zaczyna się klipem z grubym ptakiem w egzotycznym państwie, OMIŃCIE GO. To krótkometrażówka stworzona jako ukłon dla fanów oryginalnej serii - znacznie słabszej i niepotrzebnej do docenienia Tamako Love Story.

Wonder

Ta pozycja nie przypadnie do gustu każdemu - nie każdy w końcu jest fanem awangardy czy filmów bez czytelnie skonstruowanej fabuły. Ale jeśli spojrzałeś kiedyś na obraz, muzealną instalację lub pozbawiony fabuły teledysk i poczułeś w duszy nutę zachwytu, Wonder może okazać się dla ciebie niepowtarzalnym doświadczeniem, wyrazem tytułowego zachwytu nad życiem bardziej poruszającym, niż Księżniczka Kaguya. Autor filmu spędził każdy z 365 dni pod rząd na rysowaniu 24 klatek przedstawiających żywe organizmy i wzory wszelkiego rodzaju - po roku zamknął to w całość ozdobioną doskonałą ścieżką dźwiękową zespołu Pascals. Efekt to kalejdoskop, w którym za każdym razem podziwiamy coś innego.

Jojo's Bizarre Adventure

JOJO! Umiejscowienie tej serii w 2014 jest nieco jak oszustwo, bo rozpoczętą w latach osiemdziesiątych serię Hirohiko Arakiego zaczęto adaptować na nowo już trzy lata temu, ale dopiero w zeszłym roku zaczęto adaptować najsłynniejszą opowieść z sagi o walkach najbardziej męskich facetów we wszechświecie, Stardust Crusaders. Wyobraźcie sobie umięśnione do granic absurdu, nazwane po gigantach rocka postaci (AC/DC, Wham, Dio, Foo Fighters). Teraz uzbrójcie je w tajemnicze moce - "pięści, które leczą", nadawanie życia martwym przedmiotom, miniaturowe armie zabawkowych żołnierzyków, wibracje ciała niszczące wampiry. Na koniec każcie im się bić - wygra nie ten, kto jest silniejszy, a kto lepiej wykorzystuje naukowe ciekawostki ze Świata Wiedzy. Dialogi zaś wypełnijcie masakryczną dawką kampu. Wynik to Jojo - coś jedynego w swoim rodzaju.


Redaktor
Cross
Wpisów2216

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze