20
17.02.2016, 17:24Lektura na 4 minuty

[Akademia CD-Action] Assassin´s Creed Syndicate: Przerwane Obrady

Zwycięzca naszego konkursu na opowiadanie ma ambicję zabrać Was do wiktoriańskiego Londynu, który pewnej deszczowej nocy stał się areną morderstwa. I, powiadam Wam, warto przyjąć Jego zaproszenie!


Shky

Deszcz wygrywał na oknach Pałacu Westminsterskiego monotonną melodię, ledwie jednak mniejsza wskazówka Big Bena obwieściła dwunastą, a zwyczajowy koncert przerwała kakofonia krzyków. Drzwi parlamentu otwarły się gwałtownie. Pierwsi wybiegli na ulice członkowie Izby Lordów, popychając się, trącając łokciami i przewracając w błoto. Ludzie, mimo późnej pory obecni na ulicy, zwracali głowy, by zobaczyć, co się dzieje, część rechotała z dostojnych parów czołgających się w panice po ulicy, jakaś kobieta wołała chłopca:

-Sherly! Gdzie jesteś?

Kilku konstabli dostało się do budynku, lecz gdy dotarli do sali czerwonej, była ona niemal całkiem pusta, pozostał jedynie Lord Red, a raczej jego ciało, gdyż duch już się ulotnił. Śmierć musiała przyjść znienacka - trup siedział w fotelu, jego dłonie wciąż spoczywały na podłokietnikach. Twarz miał stężałą, choć spokojną, z szeroko rozwartymi oczami, które wciąż zdawały się śledzić przerwane obrady. Nieuważny obserwator mógłby pomyśleć, że parlamentarzysta z uwagą wsłuchuje się w wystąpienie speakera.

assassin-konkurs-4_177q1.jpg

- Jaśnie Wielmożni spanikowali, bo starzec wykitował podczas gadki o niczym? - odezwał się chudy funkcjonariusz.

Ktoś bystrzejszy zauważyłby, że zmarły wpatruje się w napis „Rache” i dziwny symbol, podobny  do litery A, wymalowany na tkaninie przyczepionej do ściany.

- Marlow, wiecznie będziesz szlifował krawężniki - skwitował wynurzenie kolegi starszy policjant i wskazując na płachtę spytał - A tym Rachel czyściła boazerię?

- Tam jest napisane „Rache”, a nie „Rachel” - niespodziewanie za ich plecami odezwał się dziecięcy głosik -  Co po niemiecku znaczy zemsta. A to część draperii, którą odcięto by odsłonić napis. Zrobiono to zapewne chwilę po wprowadzeniu trucizny do organizmu lorda, która najpierw go sparaliżowała, a dopiero potem zabiła.

Salę wypełniły spojrzenia rzucane dwunastolatkowi, który przed momentem rozwinął zdolności lingwistyczne policjantów.

- Taak? - przerwał milczenie Marlow - A może panicz jeszcze wie, jak tego dokonano? I dlaczego?

Drwiące uśmieszki zastąpiły konsternację, lecz chłopak pozostał niewzruszony:

- Za pomocą dmuchawki, takiej jakiej używa się w Indiach lub na Borneo. Tu jest kolec. Chyba nie muszę tłumaczyć, że jest zatruty. A dlaczego? Polecam zapytać tego dżentelmena, który dyskretnie obserwuje nas spod sufitu.

Policjanci spojrzeli w górę, by zauważyć na uciosie zakapturzonego człowieka.

- Widzicie panowie drąg na jego plecach? - znowu odezwał się chłopak - To sumpit, używają ich Dayakowie. Co ciekawe..

- Jestem pod wrażeniem chłopcze, świat jeszcze o tobie usłyszy – przerwał mu głos z góry. Obecni na sali zobaczyli, jak mężczyzna zarzuca linę z hakiem na jeden z żyrandoli - Na mnie już czas. Uszanowanie!

Zabójca skoczył, a ruch paraboliczny wyniósł go prosto w okno. Widzieli, jak obraca się w locie i przyjmuje dogodną pozycję. Wreszcie sylwetka zawisła w próżni i runęła w ciemność niby wystrzelony pionowo w dół pocisk...

assassin-konkurs-1_177q1.jpg

 

(ciąg dalszy na następnej stronie)


Redaktor
Shky
Wpisów28

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze