6
9.06.2018, 13:58Lektura na 8 minut

[Weekend z Vampyrem] Wampir, historia prawdziwa

Nim świat ujrzał połyskliwą pierś Roberta Pattinsona, o wampirach pisali Goethe, Dumas i Voltaire, a sam wampiryzm przypisywano władcom Węgier i Rumunii. Również poza kartami powieści czy filmowymi klatkami ofiarami domniemanych krwiopijców padły setki tysięcy ludzi.


Mateusz Witczak

Co jakiś czas archeolodzy odkopują domniemanego wampira podczas wykopalisk. A to natykając się na Bałkanach na zwłoki żyjącego w XV wieku mężczyzny z żelaznym kołkiem wbitym w pierś (co zresztą, uwrażliwia portal Bones Don't Lie, jest jednym z ponad stu tego typu pochówków... i to odkrytych w samej tylko Bułgarii!), a to natrafiając w Wenecji na XVI-wieczny grób, w którym odnaleziono kobietę z wystającą ze szczęk cegłówką... Również szczątki kilkunastu ludzi wygrzebane w Gliwicach podczas budowy Drogowej Trasy Średnicowej wydają się zabezpieczone przed ewentualnym powrotem do życia (zwłokom obcięto głowy, następnie układając je między kolanami nieboszczków).

Pochodzące z XVI wieku szczątki "weneckiego wampira"
vmp1_4brg.jpg

By doszukać się źródeł wampiryzmu, powinniśmy jednak cofnąć się w czasie znacznie dalej. Fakt, wizerunek przywróconego do życia, ucztującego na żywych humanoida czerpie przede wszystkim ze średniowiecznych zabobonów. Niektórzy badacze (jak Matthew Beresford, autor „From Demons to Dracula: The Creation of the Modern Vampire Myth”) upatrują natomiast początków mitu w starożytności, nazywając wampirami egipskie demony czy chińskie zjawy jiangshi, które wysysały z ludzi energię życiową. W antycznej Grecji o wampiryzm podejrzewano Empusę, rezydującą w Tartarze boginię strachu, z kolei w mitologii indyjskiej odnajdujemy wzmianki o wetalach, duchach zdolnych zawładnąć ciałem zmarłego, który dopuścił się za życia szczególnie nikczemnych czynów. Jak podsumowuje Leonard Wolf, badacz gotyckich horrorów: „Wampiry ukazywały się wszędzie tam, gdzie ludzie krwawili”. Podobnie ujmował rzecz pisarz Aleksander Dumas: „Dokądkolwiek nie pójdziemy, [wampir – dop. red.] będzie zawsze szedł za nami”.

W średniowieczu o wampiryzm podejrzewano dzieci z defektami (np. z dodatkowymi zębami). Niepokój budzili także kalecy, dotknięci tzw. zajęczą wargą czy... rudowłosi. Na ogół jednak wampiryzm wiązano z nagłą śmiercią, profanacją zwłok czy klątwą rzuconą przez wiedźmę. Legendy o wampirach (często kolportowane przez zakon jezuitów), były w folklorze Europy Wschodniej powszechne.

Wład III Palownik, zwany również Drakulą
vmp3_4brg.jpg

Dodatkowego paliwa dostarczyły legendom wieki XV i XVI, gdy z wampiryzmem zaczęto utożsamiać znane postacie historyczne. Przede wszystkim Włada III Palownika, zwanego Drakulą, hospodara wołoskiego, który wsławił się szczególnym okrucieństwem. Przydomek Palownik nadano mu przez wzgląd na skłonność watażki do nabijania poddanych na pale, ale ów ma w dorobku także gotowanie ludzi żywcem, obdzieranie ich ze skóry, przybijanie dzieci do piersi matek czy zmuszanie więźniów do kanibalizmu. Skala tych okrucieństw nie była mała. Wedle szacunków historyków Drakula pozbawił w ten sposób życia od 40 do 100 tys. osób, co – wobec upowszechnienia druku – znalazło odbicie w licznych kronikach (i pamfletach) z tamtego okresu.

Bestialstwo miało nie tylko dyscyplinować podwładnych, ale też stanowić demonstrację siły. Gdy sułtan osmański Mehmed II Zdobywca najechał Wołoszczyznę, zastał go widok tak przerażający, iż zdecydował się zaniechać podboju. Jak podsumowuje bizantyjski historyk Laonikos Chalkokondyles:


Armia sułtańska kroczyła przez plac długości trzech kilometrów i szerokości jednego, gdzie jeden przy drugim stały pale, na które nabite były ciała mężczyzn, kobiet i dzieci, około 20 tysięcy ciał. [...] Zaskoczony sułtan stwierdził, że mógł nie podbijać kraju, którego władca zdolny jest do takich straszliwych czynów i robi ze swojej władzy nad poddanymi podobny użytek.



Za krwiopijcę uważano również Elżbietę Batory, hrabiankę zwana pieszczotliwe „wampirem z Siedmiogrodu”. Według opowieści porwała ona kilka setek węgierskich dziewcząt, by kąpać się w ich krwi bądź ją wypić, co miało umożliwić jej zachowanie młodości. Poza tym władczyni przypisuje się udział w orgiach, rzucanie uroków czy alchemię. Te chętnie puszczane w świat pomówienia obalili jednak węgierscy historycy, według których opowieści o „wampirze z Siedmiogrodu” to element... czarnego PR-u. Publikacje László Nagy’ego i jemu podobnych zrehabilitowały Elżbietę Batory, przedstawiając ją jako ofiarę politycznego spisku, którą doniesienia o rzekomych okrucieństwach miały dyskredytować.

Elżbieta Batory
vmp4_4brg.jpg

Nieco później wampiry doczekały się mniej poważnego ujęcia. Voltaire, oświeceniowy filozof, autor satyrycznej powiastki „Kandyd, czyli optymizm”, popełnił na temat krwiopijców krótką rozprawę (do przeczytania chociażby tu). Mistrz liberałów potwierdził nią, że wampiry są prawdziwe, ale na zachodzie Europy działają nieco inaczej:


Wampiry były ciałami, które nocą wychodziły z grobów, by wysysać krew żywych z brzuchów lub gardeł, po czym wracały na swoje cmentarze. (...) To właśnie w Polsce, na Węgrzech, na Śląsku, Morawach, w Austrii i Lotaryngii zmarli cieszyli się taką opinią. Nigdy natomiast nie słyszeliśmy ani słowem o wampirach z Londynu ani nawet Paryża. Przyznaję, że w obu tych miastach działali pracownicy giełdy, brokerzy i ludzie biznesu, którzy wysysali krew z ludzi w biały dzień, ale nie byli martwi, lecz zepsuci. Prawdziwi krwiopijcy żyli nie na cmentarzach, lecz w miłych oku pałacach.



Następnie wampir stał się przedmiotem „Narzeczonej z Koryntu” Johanna Wolfganga Goethego, wydanej w 1797 ballady będącej – pisze w „Wampirze: Biografii symbolicznej” Maria Janion – pierwszym literackim opracowaniem tematu w historii. U Goethego akt miłosny zostaje zrównany z aktem wampirycznym, dla powstałej z grobu narzeczonej śmierć nie stanowi przeszkody w zamążpójściu (a przy okazji utoczeniu kochankowi krwi).

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE


Czytaj dalej

Redaktor
Mateusz Witczak

Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.

Profil
Wpisów3462

Obserwujących20

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze