3
1.12.2018, 11:13Lektura na 5 minut

[Weekend z Farming Simulatorem 2019] Dyskretny urok orki

Ponad pół miliona egzemplarzy pudełkowych sprzedanych od 2012 roku w Polsce, ponad 100 tysięcy wiernych fanów nad Wisłą i społeczność żywo wymieniająca się doświadczeniami. To nie FIFA ani Call of Duty, to Farming Simulator.


Tomasz „Ninho” Lubczyński

Pierwsza odsłona serii powstała przed dekadą – stworzyło ją dwóch Szwajcarów, Christian Ammann i Stefan Geiger. Jak sami wspominają, to, że Farming Simulator powstał, było wynikiem samozaparcia połączonego z czasem i pasją. Co ciekawe, wybór gatunku był przypadkowy:


To był pomysł mojego przyjaciela, który o rolnictwie wiedział o wiele więcej niż my. Zdołał mnie przekonać, że na rynku gier jest to opłacalna nisza.



Słowa Geigera wyraźnie wskazują, że twórcy zaryzykowali. W międzyczasie założyli forum, na którym jeszcze przed premierą zarejestrowało się niemal 10 tysięcy osób. Tak duże zainteresowanie sprawiło, że prace nad prototypem Farming Simulatora 2008 przedłużyły się znacznie – Ammann i Geiger postanowili wziąć sobie do serca wszystkie uwagi fanów. Okazało się to kluczem do sukcesu, szczególnie w Niemczech, które pozostają do dzisiaj matecznikiem szwajcarskiego symulatora.

Późniejsza popularność serii rosła z każdą odsłoną, aż w 2011 roku do Giants Software odezwał się Ubisoft z propozycją wydania kolejnych części ich symulatora rolnictwa. Ostatecznie wieloletnim wydawcą FS została jednak inna francuska firma, Focus Home Interactive. W międzyczasie seria zadebiutowała na konsolach i rynku amerykańskim, a wielką popularność zyskała także u nas. Skąd się właściwie bierze ten fenomen?

Dla „prawdziwych” graczy obecność Farming Simulatora na najwyższych miejscach list bestsellerów wciąż bywa zaskoczeniem, a nawet jeśli tak nie jest, to najczęściej jest komentowana z pobłażliwym uśmiechem. Tymczasem w samej Polsce od 2008 roku rozeszło się blisko 600 tysięcy kopii gier z serii, w dodatku rokrocznie kupują je ci sami ludzie – produkcja Giants Software ma nad Wisłą oddane grono fanów. Edycja 2017 w zaledwie trzy miesiące po premierze sprzedała się u nas w ponad 100 tysiącach egzemplarzy, za co gracze z Polski dostali od twórców specjalne podziękowania:

Developerzy nie kryją, że trzon ich grupy docelowej tworzą dwie grupy wiekowe – młodzież pomiędzy 12 a 15 rokiem życia i dorośli powyżej 35. To w tej drugiej grupie należałoby upatrywać hardkorów – ludzi, którzy grają wyłącznie w Farming Simulatora. Spędzają przy nim długie godziny, rozwijają swoje wirtualne gospodarstwa, a wśród głównych powodów takiego stanu rzeczy podają zazwyczaj fakt, iż wirtualne rolnictwo ich odpręża. Trzeba przy tym pamiętać, że w FS nie ma czynnika ciągłej rywalizacji, a gra ma niski próg wejścia. A gdy już się wejdzie i wciągnie, to rozwija skrzydła i pokazuje głębię, która wszystkich śmieszków nietraktujących serii poważnie mogłaby zaskoczyć.

Mówimy w dodatku o grze, w której cały czas jest coś do zrobienia. Działa to na podobnej zasadzie, jak zadania poboczne rozsiane po mapie Wiedźmina 3 – nim dotrzemy do questa głównego, mimochodem zahaczamy o kilka(naście) innych, mniejszych. W Farming Simulatorze po zaoraniu pola siejemy zboże, później już tylko oprysk i idę spać... ale zaraz, czekają jeszcze pozostałe hektary. Na jaką uprawę postawić w tym roku? Rzepak, kukurydza, a może klasycznie pszenica? Planowania tutaj jest także sporo, a każdy, kto grał w Football Managera, wie, że jeśli zaczynamy myśleć o grze z dala od niej i zastanawiać się nad kolejnymi krokami, to znaczy, że wpadliśmy już po uszy i jesteśmy zwyczajnie uzależnieni.

Warto zaznaczyć, że spory odsetek graczy to ludzie zajmujący się uprawą roli na co dzień. Dla nich zabawa w Farming SImulatorze ma bardzo odmienny smak – dla tych odbiorców liczy się przede wszystkim realizm. Immersję pogłębia fakt, iż Giants Software ogromną wagę przykłada do pozyskiwanych licencji – w grze znajdziemy więc setki prawdziwych traktorów, kultywatorów i tym podobnych maszyn, których nazwy powiedzą cokolwiek tylko rolnikom... i zagorzałym fanom serii. Developerzy starają się także jak najwierniej odwzorować pracę na roli, w czym przydają się „zawodowcy”:


Rolnicy są najaktywniejszymi odbiorcami, jakich mamy. Udzielają się na forach i mówią nam, jeśli robimy coś źle, niezgodnie z rzeczywistością.



– tak mówił w rozmowie z Polygonem jeden z pracowników studia, Marc Schwegler. Brytyjski Guardian dotarł natomiast do ludzi pracujących w rolnictwie w Wielkiej Brytanii, wśród których znalazło się wielu traktujących grę jako możliwość wirtualnego spełnienia marzeń, w realizacji których przeszkadzają im ograniczenia finansowe:


Jednym z głównych powodów, dla których gram w Farming Simulatora, jest to, że w rzeczywistości nie zajmuję się ogromnym, wielohektarowym gospodarstwem. W grze mogę bawić się na o wiele większą skalę.


Znaleźliby się pewnie i tacy, dla których symulator jest możliwością spełnienia dziecięcych marzeń o pracy na roli. Życie je dość boleśnie zweryfikowało, tymczasem w cyfrowej rzeczywistości mogą spróbować swoich sił w roli farmera. Nie mniej istotną kwestią pozostaje ogromna scena modderów – wielu obecnych pracowników Giants Software zaczynało swoją przygodę od tworzenia modów do kolejnych edycji Farming Simulatora. Sami twórcy natomiast dbają o to, by nie rozczarowywać fanów – nowe części zawsze wprowadzają liczne nowości, więc grę omija stagnacja udzielająca się wielu seriom, które nie mają zbyt dużej konkurencji na rynku. „Przed nami wciąż bardzo wiele do poprawienia” – zauważają twórcy. Najnowsza odsłona Farming Simulatora 2019 pokazuje, że to nie tylko czcze gadanie – względem poprzedniej edycji zmieniło się naprawdę dużo. Na lepsze, oczywiście. Wirtualna orka nigdy nie była tak przyjemna.


Redaktor
Tomasz „Ninho” Lubczyński

W CD-Action jestem od 2016 roku, wcześniej publikowałem m.in. w Przeglądzie Sportowym. W redakcji robiłem chyba wszystko – byłem sprzętowcem, prowadziłem działy info i zapowiedzi, szefowałem newsroomowi, jak i całej stronie. Następnie bezpieczną przystań znalazłem w social mediach, którymi zajmowałem się do końca 2022 roku, gdy odszedłem z CDA. Nie przestałem jednak pisać – wciąż możecie mnie więc czytać: zarówno na stronie www, jak i w piśmie.

Profil
Wpisów730

Obserwujących7

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze