Na Luzie Classic, odcinek 5
Myśl na dziś: Pamiętajcie, w internecie rację mają tylko ci, którzy przyznają wam rację.
Internetowe dyskusje
Załóżmy, że jesteśmy stroną w dyskusji na temat wyższości pyrek nad kartofelkami i vice versa. Po czym poznać, że nasz oponent przegrał dyskusję? Otóż przegrywa, gdy stosuje jedną z poniższych technik..
1. Argumentum ad hitlerum
Już w 1990 roku Mike Godwin stwierdził, że w każdej dyskusji prawdopodobieństwo porównania oponenta do Hitlera dąży do 1, a przegrywa dyskusję ten, kto pierwszy go użyje.
[A] Moim zdaniem kartofelki są lepsze od pyrek, gdyż są lepiej zagnieżdżone w naszej kulturze.
[B] Taaaak?! Hitler jadł kartofle, więc reprezentujesz obrzydliwe nazistowskie poglądy i sam jesteś jak Hitler!
2. Argumentum ad personam
Kiedy przeciwnik przegrywa, często używa argumentów niezwiązanych z dyskusją, dotyczących opisu cech (zazwyczaj zmyślonych) swojego rywala.
[A] Odkąd sięgam pamięcią, w mojej rodzinie jadło się kartofelki, bardzo to szanuję i ową tradycję zamierzam przekazywać dalszym pokoleniom.
[B] Tak? Chyba w twojej rodzinie, składającej się z takich gimbazjalistów i imbecyli jak ty – tylko podludzie jedzą kartofle.
3. Argumentum ad vanitatem
Bardzo ciekawy przypadek, w którym dyskutant odnosi się do naszego rozsądku, próbując wymusić na nas zgodę z jego twierdzeniem.
[A] Wolę kartofle.
[B] Jako osoba wszechstronnie wykształcona i doskonale zdająca sobie sprawę z tego, w jaki sposób uprawia się płody rolne, doskonale rozumie pan, że to pyrki są odpowiedzią na problemy ekonomiczno-gospodarcze naszego kraju, a nie kartofle, czyż nie?
4. Argumentum ad traditionem
Ten rodzaj błędnego argumentu pojawia się w momencie, w którym jedna ze stron udowadnia słuszność swoich racji, wskazując, że dany pogląd był kiedyś uważany za słuszny, więc nadal jest słuszny.
[A] Kartofelki są bardzo popularne i powszechnie lubiane w Polsce.
[B] Już z zapisków XVII-wiecznych możemy dowiedzieć się, że to topinambury były przysmakiem na europejskich stołach, skąd więc pomysł, by dziś wychwalać kartofelki?
5. Argumentum ad baculum
To bardzo często spotykany rodzaj „argumentacji”. Polega na wywarciu emocjonalnej presji na przeciwniku, a czasem nawet stosowaniu gróźb pod jego adresem.
[A] Osobiście wolę pyrki od kartofli.
[B] Taki jesteś cwany? To spróbuj to powiedzieć na głos w Sosnowcu! Nie masz jaj by to zrobić, lamusie, co?! Kozak w necie, pyrka w świecie?!
6. Argumentum ad numerum
Kiedy dyskutant twierdzi, że jego zdanie jest słuszniejsze, bo wyznaje je więcej osób.
[A] Zrobiłem ostatnio pizzę z mąki ziemniaczanej i okazało się to smacznym rozwiązaniem.
[B] W żadnej pizzerii nie podaje się pizzy z mąki ziemniaczanej i nie znam też nikogo, kto taką by zachwalał, więc taka pizza nie może być dobra!
7. Argumentum ad populum
W tym przypadku mówca przekonuje, że jeśli dla większości stawiana przez niego teza subiektywnie wydaje się słuszna, to jest słuszna, obowiązująca i prawdziwa. Często działa podstępem…
[A] Szanowni państwo. Powszechnie wiadomo, że niedzielny schabowy nie może obyć się bez ziemniaków, tymczasem „wielce postępowi” nowocześni ludzie i rodzice jedzą i swoim dzieciom dają jakieś pizze i inne burgiery! Powinniśmy więc zdelegalizować sieci fastfoodowe, żeby nas chemią nie truły i dzieci nam nie germaniły!
8. Trollowanie
Gdy nie mamy już żadnych argumentów, uciekamy się do trollingu
[A] Pyrki są przeważnie mniejsze od kartofli.
[B] Uważasz, że pyrki są mniejsze od kartofli, bo jesteś nienawidzącym kobiet mizoginem bez poszanowania naszych praw!!!
[A] Tak, w internecie było napisane, że kartofelki są lepsze, to przecież musi być prawda! Haha!
[A] …Ale Człowiek Warga na YT tak mówił, więc tak jest.
Szczególną odmianą trollingu jest „lewakizm”. Nazwanie kogoś „lewakiem” albo podsumowanie jego argumentów „to jakieś @#$% lewactwo!!!” automatycznie unieważnia wszystkie tezy oponenta, ośmiesza jego argumenty oraz zwalnia od obowiązku polemiki z nim, bo przecież lewak = idiota, a szkoda czasu na polemikę z idiotą. Bardzo skuteczne w dyskusjach polityczno-światopoglądowych!
Właściwie po każdym z takich "argumentum" dyskusja jest już skończona na korzyść osoby, która owych argumentów NIE użyła. Gorzej, że tamta druga strona wciąż uważa się za zwycięzcę. Cóż rzec...
Przemyślenia
Rodzicem być…
Pięciolatka: *Staje za mną, kiedy siedzę przy komputerze* W co grasz?
Ja: W opłacanie rachunków.
Ona: Wygrywasz?
Ja: Nie…
Czterolatek: Mogę twojego cukierka?
Żona: Dostałam je na Dzień Matki.
Czterolatek: Jesteś matką tylko dzięki mnie.
Siedmiolatek: Mamo, co byś chciała dostać na Dzień Matki?
Ja: Ośmiogodzinny sen…
Siedmiolatek: Haha, ale na serio, mamo, coś PRAWDZIWEGO.
Ja: Exactly…
To samo dziecko, które twierdziło, że potrzebuje fidget spinnera, bo "nie może się skupić", spędziło właśnie 8 minut na wydłubywaniu każdego, *KAŻDEGO*, ziarenka sezamu ze swojego rogala.
Ja: Miałeś fajny dzień w szkole?
Siedmiolatek: Szkoła tak nie działa…
Kiedy moja latorośl podrosła i nadszedł czas, żeby pożegnać się z tzw "pieluchą na noc", razem z żoną, na zmianę, wstawaliśmy w nocy co 3-4 godziny i budziliśmy synka, aby załatwił swoją potrzebę w toalecie. Gdzieś koło 3 nad ranem wstaję, idę do pokoju syna i budzę go:
– Tomek, Tomek... – szarpię delikatnie za ramię.
– …co? – odpowiada rozespany syn.
– No, siku! – mówię.
Na co mój syn tonem jakby mówił do kretyna:
– Tatooo… tu jest mój pokój! Do łazienki idź!
Rozwalił mnie dokumentnie!
Instrukcje bezpieczeństwa
Jak prawidłowo rozumieć instrukcję bezpieczeństwa, którą możesz znaleźć w samolocie.
PS. Nie odpowiadamy za błędy gramatyczne i interpunkcyjne w podpisach, jasne?
Czytaj dalej
Byt teoretycznie wirtualny. Fan whisky (acz od lat więcej kupuje, niż konsumuje), maniak kotów, psychofan Mass Effecta, miłośnik dobrego jedzenia, fotograf amator z ambicjami. Lubi stare, klasyczne s.f., nie cierpi ludzkiej głupoty i hipokryzji, uwielbia sarkazm i „suchary”. Fan astronomii, a szczególnie ośmiu gwiazd.