2
4.05.2020, 18:00Lektura na 5 minut

[Sprawdzam] Błoto, błoto, tyle błota…

…a pod nim, czasami, jakaś perła. Ale nie zawsze.


Iza „9kier” Pogiernicka

 


SnowRunner

PC, PS4, XBO | Saber Interactive | transport • symulator • otwarty świat

Dawno już nie wyszłam tak bardzo poza swoją strefę komfortu, ale wcześniej przez kilka dni patrzyłam, jak enki przebijał się przez cyfrowe śniegi i błoto różnymi pojazdami, i też nabrałam ochoty na zabawę w off-road. I jak samo jeżdżenie, eksploracja oraz korzystanie z wyciągarki przymocowanej do drzewa dały mi w dniu premiery dużo radości, tak questy transportowe, w których musiałam podpiąć przyczepę, a potem coś na niej przewozić – już nie. Z radością przywitałabym grę, w której kieruje się wyłącznie pojazdami zwiadowczymi, a sedno zabawy tkwi w odkrywaniu mapy i kombinowaniu, jak dostać się na dane wzgórze czy objechać rzekę. enki podsunął mi pomysł, że mógłby spodobać mi się Fuel, ale niestety nie widzę go nigdzie w sprzedaży. Wygląda na to, że zostaje mi tylko Mad Max, na którego – głównie ze względu na aspekt taranowania (innych) piratów drogowych – mam ponownie chętkę. Swoją przygodę ze SnowRunnerem skończyłam, gdy pojechałam naokoło i na pewnej utwardzanej drodze na Alasce skończyło mi się paliwo. Dobrze przynajmniej, że nie musiałam pieszo szukać stacji benzynowej. Gorzej, że do garażu wraca się w grze tak łatwo, że kwadrans później zrobiłam to niechcący, gdy już niemal dojechałam do wieży obserwacyjnej, którą zamierzałam odwiedzić. To co, polecicie mi jakieś off-roadowe samochodówki bez ścigania i transportu?

 


Ancient Enemy

PC | Grey Alien Games | karcianka • taktyczna

Grey Alien Games zrobiło swego czasu Shadowhand, czyli fantastyczną, bzdurną produkcję dla karciano-taktycznych casuali – w szczególności fanów madżonga i pasjansa. Dziewczyna ze szlacheckiego rodu przywdziewała tam maskę i brodę i siała postrach jako bandytka, próbując jednocześnie zniweczyć pewien niecny plan. W grze nie brakowało głupawych potyczek, np. z praczką, która ogłuszała bohaterkę, rzucając w nią mydłem. Piszę o tym, bo trudno mówić o Ancient Enemy bez kontekstu – to w zasadzie bardzo podobna gra, tyle że osadzona w realiach mrocznego, poważnego fantasy. Zmodyfikowano pewne mechanizmy (przeciwnicy nie korzystają z kart na stole, pokazywane są za to, jak w Slay the Spire czy Pirates Outlaws, ich intencje) i ograniczono liczbę możliwych buildów, a przynajmniej takie wrażenie odnoszę, będąc w połowie gry. Rezygnacja z humoru niestety nie wyszła Ancient Enemy na zdrowie, a ciężkie monologi bohatera są „za bardzo” i byłyby znacznie znośniejsze, gdyby czytał je charyzmatyczny narrator. Ich powaga rozbija się o casualowość produkcji. Choć podobają mi się niektóre zmiany, przy Shadowhand bawiłam się nieporównywalnie lepiej – nie tylko wskutek lżejszej atmosfery, ale także dlatego, że była to pierwsza produkcja studia, z którą miałam do czynienia, i czułam w jej przypadku powiew świeżości. Myślę, że ogram Ancient Enemy do końca, ale fabuła jest raczej niestrawna – jeżeli nie da się jej napisać tak, aby powaga faktycznie się graczom udzielała, zdecydowanie wolałabym, jak kiedyś, wybuchać śmiechem.

 


Dread Nautical

PC, PS4, XBO, NS | Zen Studios | taktyczna

Gry taktyczne śledzę dość uważnie, a Dread Nautical było na drugim miejscu mojej wiosennej listy turówek (po nowym XCOM-ie). Niestety ten osadzony na statku wyrób lovecraftopodobny okazał się największym rozczarowaniem zeszłego tygodnia, a może nawet tego roku. Nie przeszkadzały mi zbytnio brzydkie modele postaci, ale wystarczyły mi jakieś 2-3 godziny (w zasadzie mniej, ale jeszcze się łudziłam), żeby uświadomić sobie, że nie chcę mieć z tą produkcją więcej do czynienia i zrobię wszystko, by wykręcić się od recenzji w CD-Action. Mechanika starć jest toporna i nieprzyjemna do tego stopnia, że po przerzuceniu się z Chimera Squad na Dread Nautical miałam wrażenie, że cofnęłam się z magisterki do podstawówki – co dziwi tym bardziej, że Zen Studios ma na koncie turowego erpega Operencia: The Stolen Sun (nie grałam, może jest tak samo kiepski). Nie przeszkadzają mi proste systemy starć, ale ten, bazujący na punktach akcji, jest zwyczajnie niedorobiony. Choćby inteligencja enpeców, którzy biegają w kółko i włażą w bomby, które sami rozstawili, albo praca kamery pokazującej w trakcie starć postaci, które w walce nie uczestniczą, udowadnia, że przed developerami dużo, dużo nauki i zdobywania doświadczenia w gatunku. Niewykluczone, że gra z czasem się rozkręca, ale nie będzie mi już dane się o tym dowiedzieć, bo dawno będę już grać w Gears Tactics.

 

„Sprawdzam” to cykliczny segment, w którym co poniedziałek przyglądam się trzem ogrywanym akurat produkcjom – głównie niezależnym, ale nie tylko. Jeżeli ci się podoba, zachęcam do rzucenia okiem na POPRZEDNIE ODCINKI

Jeśli masz ochotę razem ze mną poznawać nowe tytuły, zapraszam na MÓJ KANAŁ NA TWITCHU (w tygodniu ok. 12 i 20, w weekendy ok. 16). Do zobaczenia!


Redaktor
Iza „9kier” Pogiernicka

Streamuję w przyjemnej atmosferze gry, których nie znasz. Zajrzyj: www.twitch.tv/9kier ;)

Profil
Wpisów384

Obserwujących27

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze