[Sprawdzam] Pociąg, statek, łódź
Jeśli wybierasz się w podróż, niech będzie to podróż długa.
Monster Train: Friends & Foes
PC | Shiny Shoe | taktyczna • karcianka • roguelike
Recenzowałam Monster Train w CD-Action (08/2020) i wystawiłam 8+, jednak już wtedy wahałam się nad dziewiątką – teraz, kiedy populacja grywalnych postaci zwiększyła się dwukrotnie, dostałaby wyższą ocenę. Update Friends & Foes wprowadził do gry aż pięcioro nowych czempionów, po jednym z każdego klanu. Awoken zaoferowało bohatera, który potrafi atakować i rootować całe piętro, Melting Remnant chłopca, który zaczyna ze statystykami 5/1, a w lategamie potrafi bić za kilkaset, potwór z Umbry ma wielki jęzor, ale zamiast zjadać sam może dać się pożreć... Biorąc pod uwagę to, że każdy startuje z unikatowymi kartami początkowymi, zabawy jest w zasadzie dwa razy więcej. Mam wrażenie, że nowe postaci są łatwiejsze, a przynajmniej bardziej wpisują się w mój styl gry – w zeszłym tygodniu wbiłam ósmy i dziewiąty poziom covenant, czyli odpowiednika ascension ze Slay the Spire, oraz stuknęło mi w grze 90 godzin. Darmowy update dodaje też nowych bossów i jeśli lubisz roguelike’owe karcianki taktyczne, a nie miałeś jeszcze okazji przejechać się pociągiem przez piekło, to bardzo dobry moment, by zacząć.
Merchant of the Skies
PC, XBO, NS | Coldwild Games | ekonomiczna
Podniebny kupiec jest prostą, pikselową grą ekonomiczną, w której lata się statkiem od wyspy do wyspy, handlując i wykonując różnego rodzaju questy – przenoszenie listów, dostarczanie zasobów czy wznoszenie budynków. Spodziewałam się bardzo casualowej rozrywki, więc na początku o mały włos nie zbankrutowałam, ale potem wyszłam na prostą. Gdybym zaczynała od zera grałabym trochę inaczej. Nie parłabym tak bardzo na wymianę statku na większy, bo zjada znacznie więcej paliwa, oraz nie kupiłabym wysepki z piachem, bo budowa infrastruktury wymagała olbrzymiej ilości zasobów, które trudno uzbierać we wczesnej fazie gry. I choć nie udało mi się jeszcze stworzyć łańcucha produkcyjnego, osiągnęłam inne rzeczy – zdobyłam kilka wyjątkowych artefaktów, które pchają do przodu wątek główny, oraz, co najważniejsze, zaprzyjaźniłam się ze śpiewającą marchewką. Nie mam pojęcia, czy do Merchant of the Skies jeszcze wrócę, bo bywa męczący – konieczność ciągłego doładowywania statku kosztowną energią, drogie holowanie czy ograniczenie dotyczące liczby questów sprawiają, że zbytnio mnie do zabawy nie ciągnie.
Earl’s Day Off
PC | Airdorf, Torple Dook | wędkarstwo • krótkometrażowy horror
Przez ostatni rok czy dwa ukończyłam dwie części rewelacyjnego Faith, króciutkie The Wind, komediowe Extra Ordinary nawiązujące do filmu o tym samym tytule i superklimatyczne Summer Night z antologii Dread X Collection. Teraz przeszłam Earl’s Day Off, dzięki czemu w końcu jestem na bieżąco z dziełami Airdorfa. Gdybym miała przygotowywać ranking, wędkarską krótkometrażówkę umieściłabym na ostatnim albo przedostatnim miejscu listy, choć niezbyt mnie to dziwi – to koprodukcja powstała we współpracy z innym developerem, który stoi o klasę niżej od Airdorfa. Miałam wcześniej do czynienia z dwiema grami Torple Dooka, z których jedna, Hand of Doom z Dread X Collection, była niezamierzenie zabawna, a druga, Undiscovered z Dread X Collection 2, miała fatalne sterowanie i w drugiej połowie była bardziej frustrująca niż straszna. W półgodzinnym demie Earl’s Day Off wcielasz się w człowieka, którego żona wyrzuca z domu za zgubienie obrączki w jeziorze – biedak wsiada więc do łodzi i próbuje znaleźć krążek w wodzie. Jak to często bywa w miniaturach, fabułę da się opowiedzieć w jednym zdaniu, więc zamiast tego – krótki feedback. Byłoby fantastycznie, gdyby gra sugerowała w jakiś sposób, dlaczego nie mogę złowić pierwszego klucza, oraz wprowadziła odrobinę więcej rzeczywistej fabuły. Albo gdyby twórcy przepracowali trochę narrację. Zagęszczanie się atmosfery i skrawki fabuły widać głównie w komentarzach towarzyszących złowionym rybom, a wyobrażam sobie, że Earl’s Day Off da się ukończyć, nie złowiwszy ani jednej – i co wtedy?
„Sprawdzam” to cykliczny segment, w którym co poniedziałek przyglądam się trzem ogrywanym akurat produkcjom – głównie niezależnym, ale nie tylko. Jeżeli ci się podoba, zachęcam do rzucenia okiem na POPRZEDNIE ODCINKI.
Jeśli masz ochotę razem ze mną poznawać nowe tytuły, zapraszam na MÓJ KANAŁ NA TWITCHU (od poniedziałku do czwartku ok. 12, w piątki ok. 20, a w weekendy ok. 16). Do zobaczenia!
Streamuję w przyjemnej atmosferze gry, których nie znasz. Zajrzyj: www.twitch.tv/9kier ;)