„Doktor Strange w multiwersum obłędu” od dziś na Disney+
Od kinowej premiery filmu minął troszkę ponad miesiąc, a teraz możemy się nim nacieszyć rozsiadając się wygodnie na własnej kanapie.
„Mutliwersum obłędu” to pierwszy horror Marvela, a stoi za nim Sam Raimi, reżyser klasyków z serii „Martwe zło”. Sam po trzecim filmie z Człowiekiem-Pająkiem niechętnie podchodził do kręcenia kolejnych obrazów o superbohaterach, ale ostatecznie dał się przekonać. I nakręcił widowisko, które wygląda jak milion dolarów, a nawet i dwieście (bo tyle wynosił budżet „Multiwersum obłędu”).
Od kilku dni możemy korzystać z oferty Disney+ w Polsce, a dzisiaj biblioteka tej platformy została zasilona o najnowszy, piąty film rozpoczętej w zeszłym roku „czwartej fazy”. Czuć w nim styl Raimiego i niektórzy upatrują w tym zalet. Miło zobaczyć elementy horroru w marvelowskim kinie. Tłumy rzucały pieniędzmi w kinowe ekrany, bowiem najnowszy „Doctor Strange” zarobił już ponad 900 milionów dolarów. W niecałe dwa miesiące!
„Thor: Miłość i grom”, kolejna odsłona tej spandeksowej epopei, ma mieć premierę za ponad dwa tygodnie, a dokładnie 8 lipca. Kolejna „Czarna Pantera” wskoczy na kinowe ekrany w listopadzie, a w 2023 roku pojawi się trzeci „Ant Man”, trzeci „Strażnicy Galaktyki” oraz „The Marvels”. I na tym, jak pewnie się domyślacie, nie koniec. „Doctor Strange” to zaledwie 28. film tego uniwersum, jeszcze sporo przed nami.
Redaktor bezczelny giereczkowej grafomanii. Antyfan gazety, który dostał robotę newsmana, by zinfiltrować i zniszczyć ten serwis od środka. Zagorzały przeciwnik craftingu, rozwoju postaci i dialogów w grach.