Pendrive z Dziesiątką
Od końca sierpnia Windowsa 10 można w niektórych krajach zamówić w wersji na pendrive. Co ma sens, bo coraz więcej użytkowników ma peceta bez wbudowanego napędu optycznego, za to USB jest wszędzie. Tyle że dotyczy to wersji pełnych, a te nawet jako Home kosztują 120 dolarów ( Pro – 200 dolarów)u. Asus zapowiedział jednak pendrive z Dziesiątką za 130 dolarów. Bardzo fajny pendrive.
VivoStick PC – bo tak się on nazywa – to bowiem pełnoprawny pecet z procesorem Intela, 2 GB RAM-u oraz 32 GB wbudowanej pamięci flash. Do tego dochodzi mini-jack do słuchawek lub głośników, moduł radiowy zgodny ze standardem Wi-Fi b/g/n oraz Bluetooth 4.0, a także dwa porty USB. Dla użytkownika dostępny jest wprawdzie tylko jeden (drugi służy do podłączenia zasilania), za to pracuje on w standardzie USB 3.0. To o tyle dobra wiadomość, że VivoStick nie został wyposażony w czytnik kart pamięci. Jeśli 32 GB flasha to za mało, trzeba się ratować czytnikiem zewnętrznym, ewentualnie dyskiem czy pendrive’em. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze oczywiście wtyczka HDMI w miejscu, gdzie zwykły pendrive ma USB.
Całość ma wymiary 138 x 15 x 14 mm, waży 70 gramów i kosztuje 129 dolarów (czyli około 600 złotych z podatkami i cłem) i wydaje się idealnym sposobem na zwiększenie możliwości telewizora na przykład o streaming gier z peceta. W dodatku bardzo tanim, bo przecież po odjęciu ceny pełnej wersji Windowsa wychodzi na to, że VivoStick kosztuje zaledwie 10 dolarów...