Final Fantasy XV pobiło rekord serii
Najwyraźniej nie tylko fani przebierali nogami, czekając na Final Fantasy XV, ale też sama gra nie mogła doczekać się premiery. Gdy tylko spuszczono ją z łańcucha 29 listopada, poszła w dziki galop.
Square Enic pochwaliło się dziś w japońskiej informacji prasowej liczbą 5 milionów – tyle egzemplarzy gry dostarczono już do sklepów i zakupiono w wersjach cyfrowych od momentu premiery. (Dziwaczne kombo statystyczne, nawiasem mówiąc...). Wydawca podkreśla, że czyni to "piętnastkę" najgorętsza odsłoną serii – żadne inne "Fajnaru Fantadżi" nie schodziło tak ochoczo(*).
Warto dodać, że według Famitsu gra pobiła w Japonii rekord sprzedaży cyfrowej w dniu premiery. Reżyser Final Fantasy XV, Hajima Tabata, stwierdził swego czasu, że studio za sukces (prywatny, nie finansowy) uzna sprzedaż na poziomie 10 milionów egzemplarzy.
Cross spędza obecnie przy Final Fantasy XV noce i dnie, byście mogli przeczytać recenzję w CDA 01/2017.
(*) Pamiętajmy jednak, że liczba gier dostarczonych do sklepów to nie to samo, co liczba gier sprzedanych, choć będąc w dobrym nastroju, można uznać tzw. "shipment" za pewien wskaźnik zainteresowanie tytułem.
Czytaj dalej
Gram od ponad 30 lat (zaczynałem na Atari 130 XE, które wciąż mam na biurku), najchętniej sięgam po produkcje z silnym pierwiastkiem akcji, a najbardziej cenię te, które wciągają opowieściami i szarpią za emocje. W wolnych chwilach uprawiam na gitarze metal, czytam, oglądam (za) dużo seriali i odpędzam kijem Football Managery, w których topiłem kiedyś mnóstwo godzin.