43
15.04.2017, 21:32Lektura na 2 minuty

Autorzy Dear Esther krytykują planowane zmiany w sklepie Microsoftu

Uważają, że użytkownicy dostaną za dużo czasu do namysłu, czy gra im się podoba, czy nie.


Paweł „Cursian” Raban

Jak pisaliśmy jakiś czas temu, Microsoft testuje możliwość zwracania zakupionych gier. By uzyskać zwrot kosztów, trzeba spełnić tylko dwa warunki: reklamacja nie może być złożona później niż na dwa tygodnie od zakupu, a gra nie może być łącznie uruchomiona dłużej niż 2 godziny. 

Niezależne studio The Chinese Room, które dało światu Dear Esther, Everybody's Gone to the Rapture oraz Amnesia: A Machine for Pigs, ostro krytykuje plany koncernu. Na ich twitterowym koncie pojawił się cykl emocjonalnych wpisów, w których deweloperzy jasno mówią, co myślą o podobnych pomysłach:


Jesteśmy załamani, że Xbox wyskoczył z tą refundacją po 2 godzinach. Do diabła, dupki, dlaczego, dlaczego, dlaczego? Trudno nam zachować spokój. Co jest do cholery ze współczesną kulturą!  To NAPRAWDĘ proste. Refundacje powinny zależeć od procentu ukończenia gry. Proste, uczciwe, reprezentatywne. Te 2 godziny to jakaś lipa.  Dla przykładu przez 2 godziny możesz przejść prawie połowę Silent Hill 2. Jeśli potrzebujesz 50% gry, by ocenić, czy ci się podoba...



Redaktor
Paweł „Cursian” Raban

Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.

Profil
Wpisów3207

Obserwujących6

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze