Sony nie wyprodukuje własnego Switcha

Trzy miesiące po premierze Nintendo jest zmuszone zwiększyć produkcję swojego nowego sprzętu. Wobec problemów z dostępnością Switcha do marca 2018 wielkie N planuje wrzucić na sklepowe półki aż 18 milionów egzemplarzy! Nie dziwota. Pod koniec kwietnia pochwalono się bowiem pierwszymi wynikami Switcha i trzeba rzec, że te były cokolwiek krzepiące (2,74 mln sprzedanych egzemplarzy konsoli, 5,46 mln sprzedanych gier).

Choć rynki reagują pozytywnie, na ten akurat kawałek biznesowego tortu Sony się nie połasi. Jak donosi Financial Times, japońska firma właśnie ucięła krążące po sieci spekulacje na temat rozpoczęcia produkcji własnej hybrydowej konsolki. Atsushi Morita, prezes japońskiego oddziału giganta, zadeklarował właśnie, że jego firma skupi się na rozwijanej dotychczas strategii, polegającej na dokładaniu do konsoli stacjonarnej kolejnych usług (umożliwieniu streamowania filmów/muzyki czy eksperymentów z rzeczywistością wirtualną).

David Gibson, zajmujący się branżą analityk, wskazuje, że nie jest to głupia decyzja.

Przypomnijmy zresztą, że Sony i Microsoft próbowały już wejść na okupowane przez Nintendo poletko. Po nadzwyczajnym sukcesie Wii obie firmy wyprodukowały własne kontrolery ruchowe. Ale (z różnych przyczyn) Move i Kinect furory nie zrobiły.

Tymczasem sprzedaż PlayStation 4 przekroczyła niedawno 60 milionów egzemplarzy. Analitycy przewidują, iż do marca 2018 (czyli w aktualnym roku podatkowym) wynik ten poprawi się o kolejnych 18 milionów sztuk.