119
5.01.2019, 11:59Lektura na 5 minut

Overwatch: Zawodniczka odchodzi z drużyny z powodu nękania [AKTUALIZACJA]

Nie wszyscy fani przyjęli ze zrozumieniem decyzję zespołu o zatrudnieniu kobiety. [AKTUALIZACJA] Wszystko wskazuje na to, że Ellie nie istniała. „To miał być eksperyment społeczny”.


Witold Tłuchowski

[AKTUALIZACJA]

Wygląda na to, że ci, którzy podejrzewali, że Ellie nie była prawdziwą zawodniczką, mieli rację. Nie jest to oficjalna informacja, ale streamerka Aspen ujawniła na Twitchu, że:


Cała ta sytuacja miała być czymś w rodzaju eksperymentu społecznego. Ellie to w rzeczywistości Punisher [jeden z zawodników faktycznie podejrzewanych przez fanów o to, że wciela się w Ellie – dop. red.], powiedział mi o tym wczoraj.



Trochę światła na sprawę, która odbiła się głośnym echem w światku Overwatcha, rzucił również Rod Breslau, specjalista od e-sportu. Zamieścił on na Twitterze wpis potwierdzający teorię, że Ellie głosu użyczała dziewczyna, ale grał za nią ktoś inny:


W sprawie Ellie: - Ellie potwierdziła w prywatnych wiadomościach do kolegów z drużyny, że to nie ona grała, jest siedemnastoletnią dziewczyną, ale „nie jest dobra” w Overwatcha, nie wiedział o tym nikt z zawodników ani szefostwa Second Wind - Blizzard właśnie ma spotkanie z zawodnikami/szefostwem Second Wind



Pozostaje nam czekać na oficjalne potwierdzenie tych rewelacji oraz informacje dotyczące wspomnianego przez Breslaua spotkania w siedzibie Blizzarda.

[PIERWOTNY NEWS]

Trudno kłócić się z faktem, że w świecie zdominowanego przez mężczyzn e-sportu przedstawicielkom płci pięknej nie jest łatwo. Liczni graczy wciąż sceptycznie patrzą na kobiety na scenie e-sportowej i zarzucając nieraz innym podwójne standardy na korzyść zawodniczek, sami je stosują, doszukując się ze zdwojoną siłą wszelkiej maści przekrętów, forów czy oszustw. Ofiarą takiego podejścia padła Ellie – overwatchowa DPS, która została w drugiej połowie grudnia 2018 ściągnięta do Second Wind, drużyny występującej w północnoamerykańskiej dywizji Overwatch Contenders, swoistej drugiej ligi Overwatcha. Dla społeczności gry kobieta nie powinna być niczym szokującym, ponieważ już wcześniej w Overwatch League, czyli najwyższej z lig związanych z tytułem, zadebiutowała Geguri, koreańska tank, która zresztą musiała mierzyć się z oskarżeniami o cheatowanie ze strony innych zawodników (gdy udowodniono jej niewinność, część jej oskarżycieli zakończyła swoje kariery).

Kontrowersje jednak wzbudził fakt, że Ellie nie ujawniła swoich prawdziwych danych, pozostając anonimową, a przy tym przed dołączeniem do Second Wind była prawie całkowicie nieznana. Dla wielu był to najlepszy dowód, że tak naprawdę nie jest kobietą („To jest dziewczyna czy kolejny Koreańczyk z dziewczyńskim nickiem?”) bądź w najlepszym wypadku jest znajomą kogoś z drużyny i w ten sposób zdobyła w niej miejsce. Pojawiły się też groźby doxxingu, czyli wyszukiwania i publikowania prywatnych informacji na jej temat. To wszystko doprowadziło do tego, że wczoraj Ellie ogłosiła swoje odejście z drużyny, a na swoim Twitterze zespół jako przyczynę podał „nieprzewidziane reakcje”.


Właściciel Second Wind tak skomentował sprawę na Twitterze:


Kiedy wprowadziliśmy ją do zespołu, ludzie zachowywali się tak, jakbyśmy wprowadzili symbol upodmiotowienia. Rozumiem, że ludzie chcieli dobrze, ale z jednej strony mieliśmy takich, którzy kwestionowali jej pochodzenie, grozili jej itp., z drugiej zaś – takich, którzy zachowywali się tak, jakby znaleźli swojego mesjasza. W sytuacji, w której gracz musi sprostać ogromnym oczekiwaniom i jednocześnie kwestionuje własne bezpieczeństwo, wydaje się, że społeczność Overwatcha nie jest jeszcze gotowa, aby postrzegać zawodnika jako po prostu zawodnika. My chcieliśmy zawodnika, ale okazuje się, że publiczność chciała kogoś innego.



Sytuacja Ellie pokazuje, jak niełatwa może być sytuacja kobiety zaczynającej swoją karierę w e-sporcie – mizoginiczne komentarze ze strony zarówno fanów, jak i innych zawodników, ciągłe kwestionowanie wyników czy wręcz zarzuty o oszustwo. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że w tej sytuacji płeć nie miała nic do rzeczy, a chodziło tylko to, że Ellie nie podała publicznie swoich prawdziwych danych. Warto mieć jednak na uwadze, że istotna część zarzutów dotyczyła właśnie tego, że jeżeli ukrywa swoje imię i nazwisko, to nie może być kobietą. Mało kto założył, że może chce po prostu pozostać anonimowa, przynajmniej na początku swojej kariery, zwłaszcza że pierwszy turniej offline rozwiałby wszelkie wątpliwości.


Czytaj dalej

Redaktor
Witold Tłuchowski

Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.

Profil
Wpisów5501

Obserwujących13

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze