15
15.01.2019, 12:13Lektura na 2 minuty

Red Dead Redemption II: Agencja Pinkertona zarzuca Rockstarowi nielegalne wykorzystanie jej wizerunku

Detektywom nie spodobała się obecność ich poprzedników w interaktywnym westernie.


Witold Tłuchowski

Jeżeli coś w naszej branży jest pewne, to to, że po każdej premierze gry Rockstara skądś nadejdzie pozew o nielegalne wykorzystanie wizerunku. Czasem zajmuje to rok (jak w przypadku Lindsay Lohan), czasem trzeba czekać 15 lat (pamiętacie przypadek wróżki telewizyjnej?), a czasem, tak jak teraz, zaledwie parę miesięcy. Przedstawiciele Pinkerton Consulting & Investigations doszli do wniosku, że sposób przedstawienia i rola ich agentów w grze mogą doprowadzić odbiorców do błędnego przekonania, że firma Pinkerton była zaangażowana w produkcję tytułu. Mimo że brzmi to cokolwiek absurdalnie, agencja domaga się opłaty ryczałtowej lub tantiem w przyszłości, a mowa przecież o bardzo konkretnych sumach.

Take-Two, właściciel Rockstara, oczywiście odrzuca oskarżenia o nielegalne wykorzystanie wizerunku:


[Pinkerton] nie może wykorzystywać prawnej ochrony znaków towarowych do zawłaszczania przeszłości i uniemożliwiania twórcom zamieszczania historycznych odniesień do agentów Pinkertona w wizjach Dzikiego Zachodu.



Wydawca odpiera zarzuty, twierdząc, że użycie nazwy agencji było tylko środkiem do dokładnego i wiernego przedstawienia obrazu dziewiętnastowiecznej Ameryki. Trudno obalić takie argumenty, szczególnie że, jak punktuje Take-Two w oświadczeniu, w grze użyto oryginalnej, a nie współczesnej nazwy agencji. Dodatkowo trzeba pamiętać, że detektywi Pinkertona są nierozerwalnie związani z obrazem Dzikiego Zachodu utrwalonym w popkulturze. Biorąc jeszcze pod uwagę to, że ich występ w Red Dead Redemption II jest marginalny (mniej niż 10% misji), pozew wydaje się pozbawiony mocnych podstaw.

Wszystko wskazuje na to, że sprawa – podobnie jak wcześniejsze – nie zostanie załatwiona polubownie, ponieważ Take-Two zależy na zwycięstwie w sądzie. Jak tłumaczą przedstawiciele firmy:


W świetle prawa twórczość dotycząca Dzikiego Zachodu może zawierać rzeczywiste wydarzenia historyczne, postacie czy przedsiębiorstwa. Szczególnie w przypadkach, gdy nie ma zagrożenia wprowadzenia konsumentów w błąd co do źródeł utworu, właściciele znaków towarowych nie powinni mieć prawa do używania ich w celu nękania autorów, ograniczania wolności wypowiedzi i zmniejszania wartości treści historycznych w dziełach takich jak Red Dead 2. Fikcja historyczna – programy telewizyjne, filmy, sztuki, książki i gry – ucierpiałaby bardzo, gdyby roszczenia związane ze znakami towarowymi, takie jak w tym przypadku, miały choćby szansę zakończyć się sukcesem.



Czytaj dalej

Redaktor
Witold Tłuchowski

Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.

Profil
Wpisów5501

Obserwujących13

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze