Toy Story 4: Nowy zwiastun przypomni nam czasy dzieciństwa [WIDEO]

Kto z nas nie nucił kiedyś „Ty druha we mnie masz”, gdy w ostatniej chwili chronił swojego healera przed śmiercią lub kiedy wychodził za strefę w Pubgu, by podnieść czołgającego się do niej kolegę? Zapewne większość, jednak wszyscy zgodzimy się, że piosenka z klasycznej animacji Pixara byłaby bardzo na miejscu. Dlatego z radością przywitamy kolejną część Toy Story, ponieważ dobrych historii o przyjaźni wykutej w ogniu wspólnej niedoli nigdy za wiele. W końcu wielu z nas po obejrzeniu pierwszych dwóch części starało się przyłapać swoje zabawki na harcach, a po latach z łzami pożegnało ostatecznie Chudego, Buzza i całą resztą ferajny w „trójce”. Jednak jak wiadomo, natura nie znosi próżni, a Disney nie byłby sobą, gdyby pozwolił umrzeć tak dochodowej marce. I wiecie co? Wcale nie mam im tego za złe. Jasne, to pewnie siła nostalgii, ale nie mogę powiedzieć, że poniższy zwiastun nie sprawił, że (umiarkowanie) niecierpliwie czekam na premierę. Ta będzie miała miejsce 21 czerwca.

Przy tej okazji warto przypomnieć, że już jutro Disney stanie się właścicielem 21 Century Fox i przy tym praw do m.in. X-menów. Oznacza to najpewniej, że w przyszłości będziemy mogli zobaczyć Wolverine'a i spółkę w kolejnych filmach z Marvel Cinematic Universe. A co to przyniesie graczom? Najprostszym przykładem będzie udział grupy mutantów w superbohaterskich produkcjach z serii Lego (a także Fantastycznej Czwórki, do której prawa również miało 21 Century Fox). Nieco bardziej oryginalne byłoby dodanie do Kingdom Hearts np. światów Obcego lub Avatara (nie twierdzę, że to pierwsze to dobry pomysł, ale...), co będzie teraz na pewno dużo łatwiejsze. Nie możemy też rzecz jasna wykluczyć, że skończy się to dla tych marek podobnie jak dla Star Warsów. Pozostaje czekać i liczyć na to, że Disney postanowi wykorzystać jakoś swoje nowe nabytki również przy tworzeniu gier.