11
27.06.2019, 11:40Lektura na 4 minuty

Microsoft, Nintendo i Sony sprzeciwiają się planom Trumpa nałożenia przez USA na Chiny nowych ceł

Firmy twierdzą, że nowe przepisy ostatecznie uderzą w konsumentów.


Witold Tłuchowski

Wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi oraz Chińską Republiką Ludową trwa w najlepsze i mimo doniesień o możliwym jej zakończeniu, wciąż oficjalnie nie podjęto w tej sprawie żadnych decyzji. Niedawno usłyszeliśmy chociażby o wynikających z niej poważnych problemach Huaweia, co dla wielu osób jest pierwszym przypadkiem wpływu tego konfliktu na nasze codzienne życie, a na horyzoncie widać już kolejne niedogodności. Wszystko dlatego, że prezydent Trump zaproponował kolejną porcję ceł oraz opodatkowanie zagranicznych produktów (które to łącznie osiągają wartość handlową ok. 300 miliardów dolarów). Nowa opłata ma stanowić nawet 25% ich wartości, a objęte nią miałyby zostać m.in. konsole oraz automaty do gier czy aparatura do zdalnego sterowania dla sprzętu do grania.

Propozycja ta nie spotkała się z ciepłym przyjęciem producentów hardware'u. W związku z tym Microsoft, Nintendo oraz Sony wystosowały wspólny list do głównego radcy prawnego United States Trade Representative, w którym krytykują projekt ceł:


Jako wiodący producenci konsol do gier wideo przedstawiamy ten samodzielny wniosek, aby naświetlić ogromny wpływ i nadmierną szkodę dla ekonomii, jaką miałyby proponowane cła na konsole do gier wideo dla całego ekosystemu gier wideo. W szczególności cła na konsole mogą: Zaszkodzić konsumentom, developerom gier wideo, sprzedawcom i producentom konsol; Zagrozić tysiącom wysokoopłacanych i satysfakcjonujących miejsc pracy w Stanach Stłumić innowacje w naszej branży i poza nią.


Dalej autorzy listu udowadniają, jak istotna jest growa branża dla gospodarki (43,4 miliardów dolarów przychodu w 2018, firmy – 99,7% z nich kwalifikuje się zresztą jako „small business” – zatrudniają pośrednio i bezpośrednio ponad 220 tysięcy osób) oraz jak dużą rolę odgrywają w niej główni producenci: w zeszłym roku łącznie sprzedali ponad 15 milionów konsol i zatrudniają w Stanach ponad 8 tysięcy ludzi. Wskazują też, że w przeciwieństwie do pecetów, ich sprzęt wymaga konkretnej konfiguracji hardware'u:


W 2018 r. ponad 96% konsol do gier wideo importowanych do Stanów Zjednoczonych zostało wyprodukowanych w Chinach. Przez wiele lat inwestycji naszych firm i naszych partnerów łańcuch dostaw konsol do gier wideo rozwijał się w Chinach. [Nowe cła] przyczyniłyby się do poważnych zakłóceń w łańcuchu dostaw i spowodowałyby przesunięcie ich źródeł wyłącznie do Stanów Zjednoczonych lub innego kraju, a także zwiększyłyby koszty – które nawet mogłyby przekroczyć koszty proponowanych ceł – na produkty, które już są produkowane w warunkach ciasnego marginesu. Każda konsola do gier wideo składa się z kilkudziesięciu skomplikowanych komponentów pochodzących z wielu krajów. Zmiana nawet jednego dostawcy musi być dokładnie sprawdzona, aby ograniczyć ryzyko związane z jakością produktu, zawodnością i bezpieczeństwem konsumentów. Cła znacząco zakłóciłyby działalność naszych firm i spowodowałyby ogromne koszty, które zmniejszyłyby sprzedaż konsol do gier wideo oraz samych gier i usług, które napędzają rentowność tego segmentu rynku.


Spółki zaznaczają też, że gry wideo są ważną częścią amerykańskiej kultury rozrywki (podają przy tym dane, że 60% Amerykanów gra codziennie), a wzrost cen o 25% sprawi, że wiele osób nie będzie mogło sobie na nie pozwolić. Powołują się też na badania Trade Partnership dla Consumer Technology Association, zgodnie z którymi konsumenci z powodu ceł zapłaciliby za nie 840 milionów dolarów więcej, a sama ekonomia USA ponosiłaby roczne straty wysokości 350 milionów dolarów (i to po uwzględnieniu zysków z ceł) – a wszystko to przerzucone na klientów. Wszystko to doprowadziłoby też do spadku zysków niezależnych od gigantów firm tworzących gry i akcesoria do konsol, a także samych sprzedawców.

Microsoft, Nintendo oraz Sony są doskonale świadomi, o jaką stawkę toczy się gra, stąd nie dziwi ich wspólna inicjatywa. Jako że ostateczna decyzja o uchwaleniu nowych ceł jeszcze nie zapadłą, wciąż pozostaje nadzieja, że administracja Trumpa przemyśli sprawę raz jeszcze. Pojawiają się zresztą doniesienia, że Chiny dogadują się z USA, co mogłoby powstrzymać kolejne kroki Amerykanów. Zresztą sam sekretarz stanu, Steven Mnuchin, z optymizmem mówi, że do porozumienia może dojść jeszcze przed końcem roku. Istnieje szansa, że czegoś więcej na ten temat dowiemy się podczas zaczynającego się już jutro szczytu G20 w Osace.


Czytaj dalej

Redaktor
Witold Tłuchowski

Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.

Profil
Wpisów5501

Obserwujących13

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze