Wiceminister obrony Rosji: Metal Gear to projekt amerykańskich służb specjalnych

Przez ponad 20 lat słynna seria skradanek pozwalała nam poznać smak dziesiątków spisków, dramatycznych zwrotów akcji i całej plejady charyzmatycznych bohaterów – a wszystko to w niepowtarzalnej atmosferze szpiegowsko-campowej, którą pokochały miliony fanów. Wygląda niestety na to, że wraz z odejściem z Konami twórcy cyklu – Hideo Kojimy – pogrzebane zostały szanse, że jeszcze kiedyś poznamy dalsze (lub wcześniejsze) losy Solid Snake'a, Liquid Snake'a, Venom Snake'a, Solidus Snake'a i Big Bossa (no dobra, Naked Snake'a). Okazuje się jednak, że Metal Gearom trudno uciec od swoich szpiegowskich korzeni.

Być może przez cały ten czas patrzyliśmy na serię w opaczny sposób i nie byliśmy świadomi indoktrynacji, której byliśmy ofiarami. Wszystko to za sprawą wiceministra obrony Federacji Rosyjskiej, Andrieja Kartapolova, piastującego stanowisko szefa Głównej Dyrekcji Wojskowo-Politycznej Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Ten powstały rok temu organ ma na celu wzmacnianie wojskowo-patriotycznej edukacji wśród rosyjskich żołnierzy. Przed kilkoma dniami Kartapolov podzielił się z deputowanymi w Dumie swoimi spostrzeżeniami:

RuNet Echo jest jednym z projektów Global Voices (portalu zbierającego wiadomości z całego kraju, skupiającego się głównie na wydarzeniach lokalnych, nieopisywanych przez większe media), którego celem jest stanie się dla użytkowników rosyjskiego internetu wiarygodnym i wartościowym źródłem informacji. Nie do końca zaś wiadomo, co wiceminister miał na myśli, gdy wspominał o projekcie Graphic. Zagadką pozostaje też, czym zawinił Metal Gear. Czy chodzi o przedstawienie sowieckich żołnierzy podczas inwazji na Afganistan w latach 80. w Phantom Pain? A może w multiplayerowym Metal Gear Survive dzieją się rzeczy, o których nie mamy pojęcia?