[Na marginesie] Do Persji nie powrócimy; bez zapowiedzi tej zimy

Street Fighter V od swojej premiery mierzył się z poważnymi problemami z kodem sieciowym. Twórcom przez lata nie bardzo udawało się coś z tymi zrobić, dlatego jeden z fanów postanowił sam się tym zająć. Zabrało mu to podobno... 2 dni, a gdyby miał dostęp do kodu źródłowego, potrzebowałby (jak mówi) jedynie pół godziny. Opis konkretnego błędu i pliki go naprawiające znajdziecie tutaj. Zastanawiacie się, dlaczego nie zrobił tego sam Capcom? To jest bardzo dobre pytanie, które pozostanie najpewniej bez odpowiedzi.

Bethesda dla odmiany postanowiła rozbudować dwie pierwsze części Dooma. Tak, dokładnie, mowa o tych z początku lat 90. Po pierwsze wszelkie add-ony możemy teraz pobrać i włączyć z poziomu głównego menu. Dodano także opcje quick save'u/quick loadu, możliwość wybrania dowolnego poziomu i kilka innych uprzyjemniających życie zmian (w tym nowy minimalistyczny HUD podczas rozgrywki na przedzielonym ekranie). Co chyba najważniejsze – obie odsłony Dooma odpalimy teraz w 60 klatkach na sekundę. Pełna lista zmian – tutaj.

Warner Bros. Montreal opublikował na swoim Twitterze dwa obrazki składające się ostatecznie w w ten widoczny poniżej. Były opatrzone komentarzami „Cape sur la nuit” (peleryn w nocy) oraz „Capture the Knight” (schwytać rycerza). A że fani dość szybko dopatrzyli się w grafice podobizny do policyjnej odznaki z Gotham... No już pokażcie nam tego Batmana, a nie się tak wygłupiacie.

/redacted pic.twitter.com/SNaQ4I2fn9

— WB Games Montréal (@WBGamesMTL) January 9, 2020

Już za kilka dni (dokładniej 16 stycznia) premiera To the Moon na Switchu. Jeżeli jeszcze nie graliście, to najlepszy moment.

Jeżeli śledzicie internetowe doniesienia, to pewnie słyszeliście o plotce na temat nowego Prince of Persia z podtytułem Dark Babylon. Cóż, muszę was zasmucić, ale wiarygodność wpisu na Reddicie o treści „ktoś z Ubisoftu się do mnie odezwał i zdradził mi wielki sekret” jest raczej wątpliwa. Oczywiście nie przeszkodziło to niektórym publikować artykułów o krzykliwych nagłówkach i wymieniać w nich całej góry elementów, jakie się w nowym Księciu Persji pojawią.

I tak, również mam nadzieję, że Prince of Persia powróci – wcale bym się nie obraził, gdyby ten „wyciek” jednak okazał się prawdą. Po prostu szanuję was (i siebie) na tyle, żeby nie pisać o każdym anonimie w internecie niepopartym żadnymi dowodami.