Regions of Ruin z dodatkiem za darmo
85% z 2038 recenzji użytkowników dla tej gry jest pozytywnych.
Grę Regions of Ruin przypiszecie do swojego konta w tym miejscu, DLC jest natomiast dostępne tutaj. Spieszcie się, możliwość darmowego zdobycia produkcji wygaśnie 7 kwietnia.
Jeśli ani wideo, ani też 85% pozytywnych opinii was nie przekonuje, to poniżej kilka recenzji prosto ze Steama (pisownia oryginalna):
Użytkownik Hondelyk (po prawie 8 godzinach gry):
W tej grze będziesz wieść życie krasnoluda i będzie to dobre życie. Zaczniesz od zabijania goblinów i założenia osady, a po 10 minutach zorientujesz się, że grałeś całą noc i stworzyłeś krasnoludzkie imperium, a wraz ze swoją wierną świtą doborowych wojów wyprawiasz się w najbardziej niebezpieczne rejony świata, odkrywając coraz to nowe tajemnice i zdobywając niewyobrażalne skarby. Uważaj, Regions of Ruin to Arcyklejnot Thráina wśród indie RPGów.
Użytkownik Bargeto (po 21 godzinach):
To uczucie, kiedy nagle się orientujesz, że za oknem już widno :P Gra cholernie wciąga i jak najbardziej jest warta swojej ceny:) Polecam Tylko jedna rzecz na minus, mianowicie zakończenie jest mało satysfakcjonujące, ale sama rozgrywka( przede wszystkim rozbudowywanie osady) miodzio. Spędzisz trochę czasu w menu głównym, bo soundtrack wpada w ucho:) Jeżeli grałeś w Classic Kingdom to nie jest to istotne, bo ta gra nie ma z tym nic wspólnego.
Użytkownik Rembus (po 16 godzinach):
Najlepszy Skyrim, który nie jest Skyrimem. Bardzo dobry, rozbudowany indyk z masą ciekawych historii i miejsc do zbadania. Zrobiłem nawet 100% i wszystkie osiągnięcia - to chyba dobry dowód, że warto dać grze szansę.
Użytkownik GranatowySmok (po 15 godzinach):
Grafika: piękna jak krasnoludzka kobieta. Dźwięk: równie miły jak brzdęk złotych monet. Czas gry: wystarczający by wykopać dół i zakopać w nim skarb albo teściową. Wrażenia: przyjemne jak kufel krasnoludzkiego piwa. Polecam każdemu kto nie jest ciemny jak koboldzia nora.
Użytkownik ☆ freqxu ☆ (po prawie 18 godzinach)
Świetna gierka, ale warto ją dorwać podczas jakiejś promocji.
Z pełną odpowiedzialnością mogę napisać, że lepszej promocji nie będzie.
W CD-Action jestem od 2016 roku, wcześniej publikowałem m.in. w Przeglądzie Sportowym. W redakcji robiłem chyba wszystko – byłem sprzętowcem, prowadziłem działy info i zapowiedzi, szefowałem newsroomowi, jak i całej stronie. Następnie bezpieczną przystań znalazłem w social mediach, którymi zajmowałem się do końca 2022 roku, gdy odszedłem z CDA. Nie przestałem jednak pisać – wciąż możecie mnie więc czytać: zarówno na stronie www, jak i w piśmie.