4
18.04.2020, 15:21Lektura na 3 minuty

Przerwy w dostawach mu niestraszne; amerykański gracz zbudował sobie Switcha za 800 zł

„Denerwowały mnie wysokie ceny z odsprzedaży”


Stanisław „Wokulski” Falenta

Kwarantanna oraz premiera Animal Crossing napędzają sprzedaż konsol Nintendo jak nigdy dotąd. Przekonanie, że nowa produkcja studia stanowi „idealną ucieczkę od rzeczywistości” w połączeniu ze strachem przed rosnącymi cenami sprawiły, że urządzenie od miesiąca rozchodzi się jak ciepłe bułeczki. Prowadzi to do braków w dostawach – zwłaszcza na Zachodzie, gdzie konsole są bardziej popularne niż w Polsce. Magazyny najpopularniejszych amerykańskich sieci, takich jak Bestbuy czy Walmart, świecą pustkami. Żeby było mało, na całej sytuacji żerują koniki, które szukają nielicznych sztuk rzuconych na półki aby odsprzedać je za zawyżoną cenę. Szczególnie pożądane są specjalne, turkusowe edycje wyprodukowane z okazji premiery Animal Crossing.

Ta sytuacja zainspirowała użytkownika kryjącego się pod nickiem sarbaaz37 do stworzenia ciekawego projektu. Jako osoba obeznana z technologią szukał przyjaciołom Switcha w korzystnej cenie. „W okolicach Seattle ceny sięgały nawet 600$ (2200 zł)”, wyjaśnia w poście opublikowanym za pośrednictwem portalu do przechowywania zdjęć imgur.com. „To zirytowało mnie do tego stopnia, że powiedziałem znajomym, że będę im w stanie zrobić to taniej używając części zamiennych”. Po tym postanowieniu zabrał się do pracy.

Pierwszym krokiem było zamówienie części. Monitor LCD, bateria, płyta główna, drobnica odpowiadająca za przyciski oraz czujniki, okablowanie, procesor Tegra, obudowa… – wszystko udało się znaleźć poprzez rozmaite sklepy internetowe. „Kluczem była cierpliwość. Oczekiwanie na dostawę z Chin oraz licytowanie zajęło ponad miesiąc z hakiem”. Jedynym wyjątkiem były Joy-cony, kontrolery ruchowe przypinane do konsoli. Ponieważ rezultat z własnoręcznego składania nie był zadowalający, ostatecznie zamiast budować je od zera postanowił zamówić zepsute oraz naprawić.

Następnie należało wszystko złożyć w całość. Nie wchodząc w szczegóły, nie wymagało to aż tak wielkiej gimnastyki, jakiej można by się było spodziewać po urządzeniu przenośnym. Z pewnością za to nieoceniona okazała się precyzja w lutowaniu oraz przykręcaniu konkretnych, często drobnych, części. Trzeba było skrupulatnie odtworzyć wszystko, łącznie ze slotem na kartę SD, wiatrakami czy też systemami przycisków.

Zainstalowanie oficjalnego oprogramowania nie sprawiło żadnych problemów, ponieważ było fabrycznie wgrane na wymienną płytę główną. Następnie wystarczyło założyć zieloną obudowę za 25 złotych i… gotowe! Przyznam, że nie umiałbym odróżnić dzieła sarbaaza od oryginalnej konsoli z podmienioną skorupą:

sarbaaz-konsola_17ayq.jpg

(źródło: galeria autora)

Warto jednak pamiętać, że uzyskana cena nie jest wcale najkorzystniejsza. Samoróbka pozbawiona jest akcesoriów oraz stacji dokującej przekazującej sygnał do telewizora. Jak jednak przyznaje autor, był to projekt hobbystyczny mający na celu utarcie nosa specjalistom od odsprzedaży. Naszym zdaniem – nadzwyczaj udany.

Jeśli naszła was ochota na własnoręczne majsterkowanie, TUTAJ znajdziecie link do wspomnianej galerii z instrukcjami.


Redaktor
Stanisław „Wokulski” Falenta

Wielki entuzjasta gier z custom contentem. Setki godzin nabite w Cities: Skylines, Minecrafcie i Animal Crossing: New Horizons mówią same za siebie. Do tego rasowy Nintendron, który kupuje 10-letnie gry za pełną cenę i jeszcze się cieszy. Prywatnie lubi pływanie, sztukę i prowadzenie amatorskich sesji D&D.

Profil
Wpisów1004

Obserwujących8

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze