Gracze lubią tatuaże!
Szperając w internecie w poszukiwaniu zaginionej arki, trafiłem na fotki faceta, który wytatuował sobie na nodze logo gry Killzone, by zdobyć nagrodę, w konkursie organizowanym przez zagraniczny magazyn konsolowy. Sprawdziłem temat - takich frików jest więcej!
WAŻNY KOMUNIKAT: Nasi czytelnicy zwrócili nam uwagę, że ostatnia z zamieszczonych fotek wstrząsa do szpiku kości i odbiera apetyt. Jeśli jesz właśnie obiad, przewijaj ten wpis powoli i po dziewczynie z kwiatkiem wystającym zza dżinsów zastanów się, czy nie czas zamknąć newsa (i upewnij się, że nie masz właśnie buzi pełnej pomidorówki)...
Okazuje się, że w sieci znaleźć można mnóstwo zdjęć tatuaży związanych z grami, umieszczanych na bicepsach, plecach, piersiach, a nawet pośladkach. Oto zestawienie tych, które mi wpadły w oko.
Od tego się zaczęło - człowiek z logo Killzone na nodze:
Sympatyczny. Fanów hardkorowych strzelanin jest więcej:
Podobnie, jak i miłośników dobrych gier RPG:
Oraz prawdziwych oldskulowców:
Niezwykle kultowe okazują się postacie z gier firmy Nintendo. Zarówno występujące w grupie...
...jak i pojedynczo.
Prym wiedzie oczywiście wąsacz Mario, występujący zarówno w wersjach pospolitych...
...jak i bardziej artystycznych/pomysłowych:
Tatuują się również panie-graczki. Tu...
...tam...
...i ówdzie:
I wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że podobne pomysły mają też czasem faceci. Fuj!
Mam nadzieję, że to fake...
A wy? Macie jakieś growe tatuaże? Przyślijcie je do nas, na adres: hut@cdaction.pl.