Nowy pecet? Tylko z Dziesiątką!

Microsoft zmienił bowiem zdanie i poinformował, że:
Windows 10 będzie jedynym wspieranym Windowsem na nadchodzących platformach Intel (Kaby Lake), Qualcomm (8996) i AMD (Bristol Ridge)
A to jeszcze nie wszystko. Posiadacze maszyn z procesorami Skylake (czyli serii 6000) mają bowiem 18 miesięcy, by przesiąść się na Dziesiątkę, w przeciwnym wypadku także ich komputery przestaną być w pełni wspierane.
Jak żyć?
Poza narzekaniem na to, jaka ta korporacja zła, bo nie chce wspierać oprogramowania, które powstało 6 lat temu i które można za darmo uaktualnić do nowszego – normalnie. Raczej mało prawdopodobne, by za te 18 miesięcy komputery z Windowsem 7 całkiem przestały działać. Zresztą dane ze Steam Hardware Survey wskazują na to, że już za 1-2 miesiące Dziesiątka stanie się najpopularniejszym OS-em wśród graczy, więc w ogóle nie ma o co kopii kruszyć (poza prywatnością, ale po serii poprawek W7 i W8.1 wcale nie są obecnie znacząco lepsze od W10).
Interesująca jest natomiast kwestia kompatybilności Siódemki z nowymi procesorami. Obecna wersja komunikatu Microsoftu sugeruje, że w ogóle nie będą one ze sobą zgodne, co jednak wydaje się mało prawdopodobne, i to z dwóch powodów. Po pierwsze – to nadal ta sama architektura. Po drugie – wiele firm nadal używa wcześniejszych wersji Windows i raczej mało prawdopodobne, by całkiem przestali kupować nowe komputery. Albo by chciały mieć kilka różnych systemów operacyjnych. Albo że Intel będzie nadal produkował starsze procesory, by dało się na nich bez problemu uruchamiać korporacyjne Okna.
Innymi słowy brzmi to wszystko groźnie, ale poza fatalnym PR-em za wiele nie zmienia.
I jeszcze jedno.
Microsoft zapowiedział także, że w ramach Windows Update będą się w przyszłości pojawiały także uaktualnienia BIOS-u oraz sterowników. Gdyby nigdy w przeszłości nie zdarzyły się problemy z poprawkami, byłaby to świetna wiadomość. A tak… hmm…
Czytaj dalej
74 odpowiedzi do “Nowy pecet? Tylko z Dziesiątką!”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Nie wiem po co uzywasz W7 i myslisz o Wii U, przeciez najlepsze i najbardziej kultowe gry powstaly pod DOS, system bardzo stabilny, zero BSOD, zero zbierania informacji, zero zmuszania do aktualizacji…
@ thx1138|Wystarczyłoby żebyś wcześniej napisał: „…dalej robię swoje w taki sposób i w takim systemie jaki jest mi wygodny no i tyle” i nikt by z Tobą sie nie spierał i nie przekonywał – kiedy piszesz banialuki w stylu „przez win10 „ucikł” koleżance prąd z laptopa” -> masz odpowiedź gwarantowaną i tyle
@thx1138|I dlatego przeczytanie pozytywnej opinii o W10 tak Cie zabolalo, ze uznales to za probe „oswiecenia” Cie, podczas gdy w moim poscie nigdzie nie napisalem, ze gadasz glupoty, wrecz przeciwnie – podkreslilem, ze jest to moja osobista opinia oparta o moje pozytywne doswiadczenia z uzywania W10, a nie o to, co od kogos uslyszalem/gdzies wyczytalem. Oslo, mistrz Pratchett napisal kiedys „Osoby używające więcej niż 3 wykrzykników lub pytajników to osoby z zaburzeniami własnej osobowości”… 😉
@SzamanXYZ|Win 10 blokuje uruchamianie wielu aplikacji z powodu niezgodności „bo tak” – bez powodu. Mi nie działał tylko stary action, ale aktualizacja rozwiązała problem.|Konkretne powody – każdy ma swój. Ja jako gracz wymienię: problem z alt-tabem, paskudny design systemu – białe okna, brak możliwości choćby pokolorowania ich jak w win 8.1 (możliwe, że dodali to w którejś aktualizacji). Ponadto niediagnozowalne powolne działanie, otwieranie się programów itd. pomimo ssd i i5. Miałem całą listę ale po co..
Do Win10 nic nie mam gdyby nie kilka problemów z nim. Takie bardziej wkurzające dla mnie to wywalanie bluescreena przy sprawdzaniu temperatur podzespołów a także bugujący się proces „System i skompresowana pamięć”, który czasem zżera 99% pamięci (nieważne ile jej masz, u mnie to 16 GB) i tylko reset pomaga. Problem znany MS od grudnia, nadal nienaprawiony. Takich problemów ten system ma więcej, ogólnie jest mocno niedopracowany.
@Bluearga|To nie wina systemu, tylko twoja 😀
@2real4game: Nie wiesz to się nie wypowiadaj, poczytaj sobie na forach to się dowiesz czyja to wina. Na tym samym kompie był Win7 i nigdy nie było takich problemów, zaczęły się na Win10. Nie wierzę w przypadki 😉
Najbardziej śmieszne są komentarze na portalach growych ludzi piszących typu „Nie pasują wam Windowsy? to przenieście się na Linuxa nikt wam nie każe siedzieć na Windowsie” tylko wy informatycy Linuxa spójrzcie na to że sam M$ nie wymusza nas graczy na siedzeniu jego systemie ale już producenci gier tak 😀 , gdyby gry były robione na Linuxa to no problem przeszedł bym na niego ;p
Teoretycznie można grać na Linuksach w gry przystosowane pod Windows. Wiec teoretycznie nie ma problemów. Ludzie uważający, że jak się nie podoba to wypad gdzie indziej, są ograniczeni. M$ (oraz inni) wymusza na konsumentach kupowanie określonych produktów i każdy głupi powinien to zauważyć. WXP troche już trąci myszką, ale to i tak dobry system. Gdyby był na licencji open source, już dawno ktoś zrobił by z niego demona a M$ miałby chroniczne bóle głowy. Za M$ stoją duże pieniądze, wiec oni mogą, inni nie.
@Bluearga|Zrobiłeś format systemu? Postawiłeś Win10 na nowo?
@chronokles < Masz racje, po twoim wpisie poszukałem sobie na Googlu jak tam z grami na Linuxa i jest rzeczywiście program na Linuxa który emuluje gry z Windowsa na Linuxa... ale czy są jakieś tego konsekwencje? typu że bardziej obciążony jest komputer?, ma się gorszy obraz? no i na pewno w dniu premiery jakiegoś hiciora sobie nie pogramy na Linuxie ;p
Jest szansa ze Steam OS w przyszlosci wyprze widnowsa do grania?
Jest.WinE się nazywa.Procesor jest bardziej obciążony i jest problem z kotrolerami takimi jak kierownice z FFB.Jest to emulacja więc cudów nie ma się co spodziewać niestety.Co innego gry typu FPS itp. tam już sprawa wygląda lepiej bo można je nawet uruchomić na linuxowym steamie 🙂 .
Tak patrzę na te wpisy i zauważam, że chyba czas najwyższy opuścić tę stronę. Większość prawdopodobnie padła ofiarą systemu edukacji, gdzieś w klasach wczesnych i tak im zostało. Wypowiadają się na tematy, o których bladego pojęcia nie mają. Przykład – dwie osoby piszą iż Wine to emulator; nauka czytania poszła w las bo sama jego nazwa to akronim 'Wine is not an emulator’. To można wychwycić z głupiej wiki. Można też wejść na stronę projektu i doczytać, iż biblioteki te tłumaczą instrukcję Windows na POSIX
(tak POSIX, bo Wine jest tworzony głównie z myślą o OS X, nie Linux, o czymś świadczy chociażby większa dbałość o stabilność na OS X). Druga osoba pisze o jakiejś magicznej fragmentacji systemu. Takie bzdety wymyślają dzieci w przedszkolu Redmont. Podstawą są, uwaga – dwie dystrybucje. I tylko te. Reszta to pociotki zdolne uruchamiać wszystko z danej dystrybucji (paczki rpm/deb). Poszczególne dystrybucje charakteryzują się tym, że np. jedna ma na start Mate, druga Unity, a trzecie GNOME 3 jako środowisko
graficzne. Czasem więcej/mniej narzędzi, które można oczywiście dowolnie zmieniać (we wszystkich dystrybucjach). Egzotyczne dystrybucje są przeważnie przeznaczane tylko na jakiś konkretny sprzęt i wtedy zgodna – są inne. Ale to przeważnie ból głowy konstruktora, nie szarego użytkownika. Tak więc dzieci drogie – chociaż doczytajcie o czymś, miejcie blade pojęcie o czymś co chcecie obsmarować, a świat będzie piękniejszy. Najgorzej jest jak ktoś nie ma za grosz wiedzy a rzuca się niczym mędrzec.
@boban666 < ok a z grami działającymi na Origin i Uplay też one mogą działać dzięki temu emulatorowi w Linuxie?
I najważniejsze… jak jest z instalacją sterowników np. karty graficznej na Linuxie instaluje się je tak jak w Windows czy same się instalują czy jak?
@Aargh: Oficjalne drivery na linuxie są beznaadziejne. Jeśli ktoś planuje zajeżdżać kartę graficzną to powinien ogarnąć open-source’owe sterowniki (mesa drivers).
@Aargh, bo wydajesz się w miarę kumaty… wyjaśnijmy sobie czymże jest fragmentacja. Najlepszym przykładem jej jest Android. Jego rozwarstwienie to nie to, że każdy producent robi z nim co chce (bo w podstawie to ten sam system). Jego rozwarstwienie (fragmentacja) polega na tym, że np. wersja 5 ma np. lepszy system wykonywania programów, jednak większość ludzi, przez zaniedbanie producenta, ma nadal wersje 3 i 4, które działają jak krew z nosa. Niby jeden system, a programista ma problem czy tworzyć
aplikację dla najnowszej wersji i olać resztę, czy też brnąć w stare i niewygodne rozwiązania albo iść na kompromis i rozwijać dwie wersje (i doprowadzać do fragmentacji swój kod). Prędzej powiedziałbym, że to Microsoft zaczął walkę z fragmentacją swojego systemu (wymuszając skok do najnowszej wersji) niż to, że systemy Linux są 'pofragmentowane’. W tych systemach bowiem, będąc 'przeciętnym’ wybierze się jedną z 3 dystrybucji: Ubuntu/Mint/SuSE. Działa wszystko, mało kto trzyma na dysku np. wersję 10 Ubuntu
mając wersje 14 (LTS) bądź 15 do dyspozycji. Zresztą… tu nawet wersje nie grają roli a świeżość repozytoriów – jak nie będzie już przeciętny to sam podmieni ich listę i gwiżdże na świeże instalacje nowych wersji (samo się wszystko aktualizuje). To co przytaczasz (ilość dystrybucji) nijak się ma do fragmentacji – bo jak ktoś wybiera egzotykę to i tak może korzystać ze wszystkich aplikacji/programów – co najwyżej skompiluje ze źródeł (ale to już nie jest przeciętny użytkownik – bo nie wybrał Ubuntu…)
Tak więc nie widzę tutaj żadnej fragmentacji systemu (jajko jest to samo, może być wersja różna wersja co i tak nie ma istotnego wpływu na aplikacje – prędzej na sprzęt stąd np. co pół roku następuje zmiana jajka w wersjach użytkowych systemu). Jednak jajko ma znikomy wpływ na aplikacje (głównie sterowniki, które i tak są przystosowane pod wcześniejsze wersje). A co do Wine – kto powiedział, że wszystko na nim pójdzie? Ja tam złudzeń nie mam zwłaszcza, że to walka z zamkniętym kode (większość jest po omacku
Tak sobie dziś myślałem nad tym. Procesory z tą blokadą będą mieć premierę dopiero na jesień ich cena będzie spora i pewnie wygórowana więc zanim cena osiągnie przystępną cenę może minąć ze 2 lata. |W tym czasie Windows 10 nie będzie trzeba mieć. Co na to Microsoft? Wzbudzili niechęć czymś czego nie ma.