Spec Ops: The Line niespodziewanie zniknęło ze Steama

Jakub "rajmund" Gańko
Głośne Spec Ops: The Line bez wczesnego uprzedzenia wyparowało ze sklepu Steam.

Spec Ops: The Line to tytuł, o którym nie słyszeliśmy od dawna. Nie żebym się łudził, że kiedyś powrócę do niego za sprawą newsa o sequelu albo chociaż remasterze, ale kontekst, w jakim teraz powróciła gra studia Yager Development, jest równie niespodziewany. Jak bowiem zauważył znany nam skądinąd Wario64, Spec Ops: The Line nagle zniknęło ze Steama. O ile mieliśmy wcześniej ten tytuł w bibliotece, oczywiście wciąż możemy w niego grać do woli, jednak w innym wypadku już go nie zakupimy.

https://twitter.com/Wario64/status/1752100767589347450

W tej chwili nie wiadomo, czemu tak się stało. Na ogół w tego typu sytuacjach obwinia się wygasającą licencję na jakiś element gry, lecz w tym przypadku wydaje się to mało prawdopodobne z uwagi na fakt, że Spec Ops: The Line wciąż jest dostępne w innych cyfrowych sklepach (m.in. na GOG.com; w tej chwili jest nawet w promocyjnej cenie). Nie zdziwiłbym się, gdyby produkcja wróciła również na platformę Valve na przestrzeni najbliższych dni.

Co by się nie wydarzyło, to dobra okazja, by przypomnieć o głośnym tytule Yager Development. Spec Ops: The Line poniosło niestety komercyjną klęskę, ale kto grał w niego przed laty, ten z pewnością doskonale pamięta losy kapitana Martina Walkera, który został wysłany do Dubaju wraz ze swoim oddziałem Delta Force. W odróżnieniu od Call of Duty i innych modnych strzelanek wojennych, twórcy tego tytułu stawiali przed graczem trudne wybory moralne i nie patyczkowali się w ukazywaniu grozy wojny. Choć od premiery minęło 12 lat, Spec Ops: The Line do dziś pozostaje w pewnych kręgach tytułem kultowym.

Byłoby szkoda, gdyby taka gra na stałe zniknęła z największego sklepu z grami na PC.

13 odpowiedzi do “Spec Ops: The Line niespodziewanie zniknęło ze Steama”

  1. Świetna gra. I ta misja z białym fosforem…

    • Po tej grze człowiek się cieszył że w końcu mainstreamowy rynek gier wydoroślał i dojrzał do poruszania ciężkich tematów. Ehhhh, było się naiwnym 😉

  2. O ile dobrze pamiętam gra wychwalana była w CDA za atmosferę i „sceny wojenne”, a zjechana za całą resztę. Nie warta mojej uwagi.

    • Nie wiem czy to jakaś kontrowersyjna opinia, ale kierowanie się przy wyborze gier tylko i wyłącznie recenzjami z CDA sprzed 10 lat może nie być najlepszym pomysłem.

    • Gra byla powszechnie uznana za bardzo dobra, nie tylko w cda

    • @Nezi23
      Sugerujesz, że to czy gra ma toporne sterowanie, nudny, wtórny gunplay (cover shooter, ew) i głupawe AI, to kwestia tego, kto recenzuje?
      A może gra przeszła jakąś transformację przez te 10 lat?

    • @Zadymek
      Sugeruję że może jednak czasami warto sprawdzić informacje też u innych źródeł niż sobie wyrabiać końcowe zdanie tylko i wyłącznie na podstawie jednej recenzji.

      Rogrywka stanem technicznym i mechanikami nie odbiegała od wiekszości trzecioosobowych shooterów wychodzących w tamtym czasie, narzekały głównie osoby które oczekiwały bombastycznej gry wojennej w stylu Hollywoodzkim a la Call of Duty.

      No ale jeżeli uważasz że nie warto nawet dać szansy jednej z najlepszych gier generacji „bo szczelanie w karabiny nie jest tak fajne jak w CoDzie” to proszę bardzo 😉

    • @Nezi23
      Dam szansę …innym recenzentom.
      Ale recka w CD-A do mnie przemawia: prosto, konkretnie, bez fanboy’stwa. Bez mrugnięcia okiem olałem opcję otrzymania gry za darmo.

    • OKi, recenzje rzucają nieco światła na perypetie recenzenckie tej gry… żartuję, wykopałem górę nowych powodów, by nie zagrać :]

      Tę recenzję pewnie znacie
      https://cdaction.pl/recenzje/spec-ops-the-line-recenzja-cdaction-pl
      tl;dr Fabuła pełna dziur zaklejonych dopiero zakończeniami, głupie AI i sterowanie. Ale co powiecie na

      gry-online.pl
      niekonsekwentny model zniszczeń otoczenia, prostackie zarządzanie drużyną, amatorskie przerywniki filmowe, wtórne, tunelowe mapy, poziom trudności podbity wyłącznie przez liczebność wroga, 5-ciogodzinna kampania na raz.

      komputerswiat.pl
      Liniowa do bólu, dziwaczne wpadki ze zniszczalnym otoczeniem (np kuloodporne szklanki), zdarzenia takie jak burze piaskowe są fajne ale rzadkie, gra sygnalizuje kiedy wydawać rozkazy, SI rozczarowuje a przeciwnicy poruszają się po polu walki „jak lemingi z ADHD” prosząc się o kulkę, broń nie ma odrzutu a wybuchy wyglądają „odrzucająco i sztucznie”

      BTW Ciekawe czy gra wreszcie doczekała się trybu kooperacji.

      Eurogamer
      Mechanika piachu działa wedle widzi mi się twórców, w okolicach trzeciego aktu ciągłe starcia staję się nużące, wybory są udawane a komentarz na temat „natury losu” płytki. Gra na siłę próbuje być jednocześnie wypakowana akcją (gameplay) i filozoficzna (cut scenki). Rzekomo multi jest miodne.

      IGN
      W pięknych słowach wyjaśnia, że na koniec każdej potyczki bohater i jego podkomendni żałują tego, co zrobili (po KAŻDEJ walce?). I to w jakiś sposób czyni „przemoc znaczącą”. Wspomina też, że „niespójna walka nie jest idealna” a wybory moralne mają znaczenie tylko w twojej głowie (w grze skutki trudno dostrzec). Kompani do czegoś się zdają (gdy nie strzelają do ścian) i nie raz uratują tyłek …gdy zawiodą mechaniki gry (niedziałające sterowanie). Multiplayer jednak ssie.

      Gamespot
      Wali z grubej rury: większość czasu gry stanowi „beztroskie zabijanie setek wrogich kombatantów” a mimo to podkomendni potrafią z pasją kłócić się o wartość jednego życia.
      Czy trzeba cokolwiek dodawać?
      OK. Fascynujące projekty otoczenia przysłaniane są przez: słabe wykonanie, mało wyszukaną walkę, nieporywające AI wrogów, toporną mechanikę poruszania się, klepanie jednego schematu przez sporą część kampanii, taniość momentów, które pokazują horror, jaki gracz szerzy (a kiedy twórcy jednak się wysilają, zbliża się koniec gry). W skrócie https://sjp.pwn.pl/poradnia/szukaj/dysonans-ludonarracyjny

      No, ale jest scena z białym fosforem, więc wszystkie grzechy wybaczamy, tak?

  3. Ja grę wspominał miło, dosyć wysoki poziom trudności, ale misja z białym fosforem pokazuję, że wojna ma swoje konsekwencje. Końcówka też jest mocna, jeśli chodzi o emocje.

  4. Nie! niezgadazam się na to! niech ją przywrócą!

  5. Grałem, przeszedłem, zostało w pamięci. Świetna gra.

  6. Na szczęście już wróciło (edit: ok, karta wróciła, gra nie ma opcji „prezentu”).
    Jedyna gra która dobitnie potrafiła rzucić Ci w twarz „jesteś zwyczajnym zbrodniarzem wojennym” w taki sposób, że ciężko jest się schować za odgrywaną postacią.
    Shooter może przeciętny, ale jako doświadczenie – gra legenda.

Dodaj komentarz