Reżyser remake’u Final Fantasy 7 kontrowersyjnie o Game-Key Cardach do Switcha 2. Mają dawać twórcom większe możliwości

Final Fantasy 7 Remake Intergrade zmierza w styczniu na Switcha 2 – ale nie jako zwykły kartridż. Ku rozczarowaniu fanów, fizyczna edycja gry będzie Game-Key Cardem. Oznacza to, że dane nie będą znajdować się na karcie, którą kupują gracze, ale zostaną pobrane cyfrowo ze sklepu Switcha 2. Stąd nazwa – karta działa jak fizyczny klucz aktywacyjny.
Jak zapewnia Naoki Hamaguchi w wywiadzie z JP Games, remake Final Fantasy 7 nie korzysta z tej opcji dlatego, że jest tańsza. Powodem nie jest również rozmiar gry. Problem z kartridżami to według reżysera ich czas ładowania.
Sądzę, że największym problemem dla twórców, a na pewno dla takich jak my, którzy tworzą zaawansowane gry HD, jest prędkość ładowania. Ta szybkość będzie niższa niż w przypadku napędu SSD i musi tak być, bo tak fizycznie działa to medium.
Hamaguchi ma do fanów Nintendo apel – chciałby, aby zaakceptowali Game-Key Cardy.
To tylko moje osobiste przemyślenia, ale może fani Nintendo powinni zrozumieć lepiej Game-Key Cardy i być może zaakceptować je jako część kultury grania na Switchu, bo dają twórcom większe możliwości. Są jedną z opcji, nie każdy musi z nich korzystać, ale są kolejnym sposobem na dostarczanie gier fanom i może gdyby ich nie było, niektórzy w ogóle by nie zagrali.
Reżyser kończy wypowiedź uspokajająco, podkreślając, że gracze też mają w swoim gniewie trochę racji.
Naprawdę rozumiem, skąd ta negatywność i uważam, że są przesłanki do dyskusji. Ale dobrze by było, gdyby ludzie byli bardziej akceptujący, bo są zalety tego rozwiązania i z perspektywy developerów, pozwala nam ono na rzeczy, na które inaczej byśmy się nie zdecydowali.
CD Projekt Red, co warto zauważyć, zdołało upchnąć Cyberpunka 2077 na kartridżu bez problemów z prędkością ładowania, a 75% sprzedanych egzemplarzy gry to wersje pudełkowe. Polak potrafi?
Final Fantasy 7 Remake Intergrade ukaże się na Switchu 2 22 stycznia 2026 roku.