Hollow Knight: Silksong ukończony na saksofonie. Nie musieliśmy długo czekać na sfinalizowanie wyzwania

Hollow Knight: Silksong ukończony na saksofonie. Nie musieliśmy długo czekać na sfinalizowanie wyzwania
Avatar photo
Adam "Adamus" Kołodziejczyk
Aż się boję spytać, co będzie następne.

Jeżeli wydaje wam się, że po premierze Hollow Knight: Silksong speedrunerzy całkowicie oszaleli, to… prawdopodobnie macie rację. W zasadzie tuż po debiucie najnowszego dzieła Team Cherry, dokładnie to 6 dni po wydaniu gry, streamerowi Onaku udało się ukończyć Silksonga w niecałe 2 godziny. Ale spokojnie, rekord ten został już pobity, a niektórym Hollow Knightowym świrom udało się przejść grę w mniej niż godzinę.

Jednak ukończenie Silksonga w tak krótkim czasie to jedno. Przejście całej gry na saksofonie to już zupełnie inna para kaloszy. Nie wiem, czy kiedyś próbowaliście pokonać jakiegoś bossa na takim cacku – wymaga to zabójczej skuteczności, perfekcyjnej precyzji i żelaznej stanowczości, dzięki której nie zawahacie się w momencie próby. A zresztą, kogo ja będę oszukiwał, nie mam nawet pojęcia, jak się gra na saksofonie, a co dopiero mówić o pokonywaniu na nim jakichś przeciwników. Przyznaję więc, że ukończenie całej gry za pomocą takiego instrumentu, zupełnie nie mieści mi się w głowie.

Autorem tego nieprawdopodobnego sukcesu jest nie kto inny jak sam Dr. Doot, człowiek znany z przechodzenia na saksofonie bardzo trudnych gier. Parę dni temu poinformował, że udało mu się przejść Silksonga na 100%, używając właśnie tego instrumentu. Całe wyzwanie zajęło mu w sumie nieco ponad 92 godziny.

Jeżeli jednak nie wierzycie w to, o czym tutaj mówię (co wcale by mnie nie dziwiło), to zajrzyjcie na Twitcha, by zobaczyć na własne oczy, jak wyglądał koniec tej szalonej przygody. Oczywiście z wiadomych powodów uważajcie na spoilery, bo z zalinkowanego fragmentu dowiecie się, jak wygląda walka z ostatnim bossem w grze.