Paraliż w branży gier. Za problemami z działaniem Steama, PlayStation czy Riot Games mógł stać atak hakerski

Paraliż w branży gier. Za problemami z działaniem Steama, PlayStation czy Riot Games mógł stać atak hakerski
Avatar photo
Aleksandra "Doksa" Jung
Zbieg okoliczności czy może jednak coś więcej?

Wczoraj wielu użytkowników zauważyło, że Steam działa na ich urządzeniach słabo lub w ogóle. Przez krótki czas platforma była zupełnie offline. Podobne problemy pojawiły się w PlayStation Network, Xbox Live, Epic Games Storze czy kliencie Riot Games. Innymi słowy, branża doznała chwilowego paraliżu – wszystkie platformy w podobnym czasie. Przypadek?

Jak podaje Cybernews, niektórzy eksperci są przekonani, że we wtorek na naszych oczach odbył się atak DDoS – celowe przeciążanie serwerów przez ogromne ilości zapytań, które ma na celu sparaliżować działanie ofiary. Panuje też przeświadczenie, że za atakiem stoi największa obecnie działająca sieć botów na świecie – Aisuru. 

Tożsamość operatorów/twórców Aisuru pozostaje tajemnicą. Wiadomo jedynie, że to wysoce zorganizowana grupa stosująca zaawansowane techniki, by uniknąć wykrycia i nie tylko. Jak ostrzega serwis XLab:

„Sieć botów Aisuru przeprowadzała ataki na całym świecie i w różnych branżach. Jej główne cele znajdują się w takich regionach jak Chiny, Stany Zjednoczone, Niemcy, Zjednoczone Królestwo czy Hong Kong. Ataki nie wykazują silnych oznak wybiórczości; codziennie atakowanych jest kilkaset celów.”

Rzecznik Riot Games, Joe Hixson, w oświadczeniu dla PC Gamera potwierdził, że firma zmagała się z problemami z siecią i że nie była w tym osamotniona, ale nie wypowiedział się na temat możliwości ataku.

Możemy potwierdzić, że nasze zespoły pracują nad naprawieniem problemów z siecią, które wpływają na nasze gry od około 36 godzin. Jak wiele firm w ostatnich dniach, zmagamy się z trudnościami ze stabilnością sieci i podejmujemy kroki, by chronić doświadczenie naszych graczy.

Joe Hixson

Na razie brakuje oficjalnego potwierdzenia, że tym, czego doświadczył Steam czy właśnie Riot Games, był atak DDoS. Specjaliści nie wierzą jednak w zbieg okoliczności.