Niezależne skarby Steam Next Fest 2025. Październik przyniósł wiele cudownych tytułów!

Niezależne skarby Steam Next Fest 2025. Październik przyniósł wiele cudownych tytułów!
Avatar photo
Iza "9kier" Pogiernicka
Spośród 64 dem przetestowanych w trakcie październikowej edycji Steam Next Fest jak co kwartał wybrałam 10, przy których bawiłam się najlepiej.

Cairn

PC, PS5 | symulator wspinaczki | The Game Bakers | I kwartał 2026

Na ściankę w prawdziwym życiu raczej już nie wrócę, bo mam na tę aktywność za słabe mięśnie i zbytnio mnie ona stresuje, jednak wspinaczka w Cairn urzekła mnie od pierwszej minuty. Śliczna stylizowana grafika połączona z wolnością wyboru miejsca wdrapywania się na górę oraz jednocześnie przystępną i wymagającą skupienia mechaniką sprawiły, że nie mogę doczekać się premiery.

Mój pierwszy i jedyny poważny upadek w demie – kiedy nie dość, że walnęłam o ziemię, to jeszcze później niefortunnie sturlałam się ze skał – nie tylko nie zniechęcił mnie, ale wręcz rozpalił entuzjazm do zdobywania cyfrowych szczytów. W pełnej wersji planuję zrobić absolutnie wszystkie dostępne trasy treningowe oraz spędzić długie godziny na wybieraniu miejsc do odpowiedniego oparcia dla stóp i dłoni – podoba mi się, że w domyślnym trybie gra sama wskazuje kończynę, którą warto przemieścić. Całkowicie rozumiem furorę, jaką w branży wywołało Cairn, i dołączam do fanklubu.

Monsters are Coming! Rock & Road

PC | strategiczna, tower defense, roguelite | Ludogram | „wkrótce dostępne”

Uwielbiam ideę mobilnych miast – jak choćby w Airborne Kingdom – a w wydaniu takim jak w Monsters are Coming! Rock & Road jeszcze ich nie widziałam. Gracz wciela się w człowieka od wszystkiego, który broni mknącej w dół mapy osady przed hordami potworów, szuka skarbów oraz gromadzi okoliczne zasoby potrzebne do rozbudowy i naprawy murów fortecy. Do dema tego strategicznego roguelite’a podchodziłam dwa razy, co każdorazowo kończyło się porażką, ale bakcyl został złapany.

Będę teraz regularnie sprawdzać, czy enigmatyczne „wkrótce dostępne” nie zastąpiono wreszcie konkretną datą premiery. Szczególnie podoba mi się rozwój miasta, z możliwością wznoszenia budynków – od rozmaitych standardowych i magicznych wieżyczek po różne konstrukcje wspierające ekonomię oraz i ulepszanie już obecnych. Także sam bohater zdobywa w trakcie podejścia kolejne rodzaje broni i modyfikuje te, które posiada. Dobra, naprawdę wciągająca rzecz dla fanów dynamicznych tower defense.

Master of Piece

PC | taktyczna, roguelike | I M GAME | I kwartał 2026

Moje najnowsze odkrycie łączy mapy rodem ze Slay the Spire, charakterystyczną stylistykę wyciosanych z drewna figurek i angażującą taktyczną mechanikę, od której nie mogłam się wczoraj wieczorem oderwać. W grze jako dowódca wojsk kierujesz garścią zróżnicowanych najemników – od błazna zadającego dodatkowe obrażenia obszarowe po kontratakującego paladyna. Nawet w demie ich liczba pozwala na kolejne podejścia bez nudy, a twórcy obiecują, że w pełnej wersji znajdzie się ponad 140 typów postaci, każda z własną specjalną zdolnością!

Dodatkowe talenty i plotki, które można przypisać do postaci, modyfikacja statystyk w trakcie „runu”, rozmaite biomy oraz rodzaje przeciwników – Master of Piece zapowiada się wyśmienicie, jako gra na dziesiątki godzin. Moim jedynym zarzutem, niestety całkiem poważnym, jest to, że styl graficzny interfejsu zdaje się niemal wprost przeniesiony z Darkest Dungeon. Poza tym rewelacja!

Skull Horde

PC | dungeon crawler, roguelike, autobitewniak | 8BitSkull | 2026

Możliwość poznania tej perełki zawdzięczam enkiemu, który specjalnie dla mnie wykopał ją z czeluści Steam Next Fest; sama nie zwróciłabym na grę uwagi. Byłaby to wielka strata, bo właśnie demo tego pełnego dynamicznej akcji roguelike’a, gdzie gracz wciela się w nekromantę prowadzącego nieumarłe pikselowe oddziały żołnierzy przez ciemne lochy, jako pierwsze zachwyciło mnie podczas tej edycji.

Eksplorację trzeba prowadzić szybko, bo wrogowie stają się coraz potężniejsi, a atakujące automatycznie szkielety nieraz robią, co chcą, więc Skull Horde to propozycja dla tych, którym nie przeszkadza nieustanny chaos. W trakcie podejść da się – co podobało mi się chyba najbardziej – podmieniać i ulepszać wojowników, co ucieszy zwłaszcza fanów testowania różnych kompozycji drużyny, a także zdobywać przeróżne magiczne przedmioty. Osobiście rozegrałam dopiero dwa czy trzy „runy” zakończone klęską – raz niemal na własne życzenie, po zdecydowaniu się na dodatkową walkę – i ostrzę sobie zęby na pełną wersję.

Winter Burrow

PC, XSX, XBO, NS | survival, crafting | Pine Creek Games | 12 listopada 2025

Survival Winter Burrow przeznaczony jest dla tych, dla których Don’t Starve okazało się za bardzo stresujące – tutaj mysi bohater ma ciepły kąt, zawsze może do niego wrócić na noc i nie wszystko próbuje go zabić. Jego zadaniem jest przywrócenie dawnego domu rodziców do stanu używalności, co realizuje przez szeroko pojęty crafting. Tu rozpali ogień w kominku, tam naprawi wysłużony fotel bądź zbuduje łóżko. Nie zabraknie też tworzenia ubrań, pichcenia pyszności, ciepłej herbaty, a nawet hodowli grzybów w piwnicy.

Oczywiście potrzeba do tego zróżnicowanych zasobów, więc mysz regularnie wychodzi na mroźne, odświeżające spacery po ośnieżonej krainie, by zbierać gałęzie, owoce, orzechy, liście i inne przydatne materiały – pilnując przy tym, by nie umrzeć z zimna. W pewnym momencie w demie zacięłam się, bo nie mogłam znaleźć kilofa, ale z olbrzymią radością wrócę do poszukiwań w pełnej wersji. To taki powolny, uroczy survival, którego mój dysk dawno już nie gościł – idealny na chłodniejszą połowę roku.

Below the Crown

PC | szachowy roguelike | Misfits Attic | 10 listopada 2025

Grałam już w wiele roguelike’owych wariacji na temat szachów – King of the Bridge, Pawnbarian, Passant: A Chess Roguelike, The Ouroboros King – i Below the Crown na pewno znajduje się w górnej połowie stawki. W nadchodzącym dziele studia Misfits Attic podobają mi się głównie nietypowe figury, takie jak królowa łuczniczka, która rusza się wprawdzie o jedno pole, ale strzela z daleka we wszystkie strony, także na ukos. Plansze mogą mieć dziwne kształty i rozmaite przeszkody (np. błoto blokujące ruch), a zadaniem gracza jest pokonanie serii przeciwników.

Z pomocą przychodzi możliwość dobierania zaklęć i dodatkowych figur, modyfikacji tych posiadanych, a także – dla mniej wprawionych w sztuce – sugestia dobrego ruchu raz na bitwę oraz zaznaczanie bezpiecznych pól. Pomiędzy podejściami, których poziom trudności można zresztą dopasować, da się odblokowywać w swojej twierdzy różne pomieszczenia – część z nich była jednak nieobecna w demie, a inne okazały się za drogie, by wykupić je po dwóch podejściach.

Tingus Goose

PC | idle, clicker, strategia, surrealizm | SweatyChair | 20 listopada 2025

Kojarzycie artystę ukrywającego się pod pseudonimem Master Tingus? Jeśli lubicie dziwaczne, surrealistyczne animacje, koniecznie zapoznajcie się z jego twórczością. Zwłaszcza że mobilne Tingus Goose doczekało się dopracowanej, pozbawionej mikropłatności wersji steamowej i to zdecydowanie najbardziej osobliwa produkcja z tego zestawienia. Znajdziesz w niej sadzenie nasion w ludzkich pacjentach i wyrastające z nich gęsi, przynoszące pieniądze noworodki wypadające z ptasich dziobów, a to tylko dwa z wielu elementów, które sprawiły, że ogrywałam demo z otwartą buzią.

Dawno nie widziałam tak cudownie odklejonych od rzeczywistości cutscenek, a i mechanika okazała się angażująca, zwłaszcza na początku, gdy nie odczuwałam jeszcze grindu. Przedłużanie gęsiej szyi, by mogła dać buziaka innej, wyrastanie z jej karku rozmaitych wypustek ewoluujących w zróżnicowane mechanizmy pozwalające na odbijanie bobasów, znajdujący się pod ziemią system rozwoju technologii… Po prostu przetestujcie demo.

Bru & Boegie: Episode 1 – Get da MILK!

PC | przygodowa, point’n’click, komedia | MIKDOG | 29 października 2025

Wszystkie znaki na niebie mówiły mi, że znienawidzę serię Bru & Boegie – point’n’clicki od dawna raczej mnie nudzą, a i komedia jest zwykle moim ostatnim wyborem – lecz wszechświat w postaci studia MIKDOG ponownie mnie zaskoczył. Zabawna przygodówka o wyjściu po mleko do kawy okazała się właśnie tym, czego potrzebowałam, dzięki czemu przy co drugim dialogu śmiałam się do ekranu. Trafiają do mnie i bohaterowie – ze sposobem, w jaki porozumiewają się tytułowi Bru i Boegie, na czele – i głupawe interakcje.

Zrobienie dziury w ścianie padem rzuconym po niezadowalającej sesji z grą? Jest. Kot opisany jako Pregnant Cat (to chyba jego imię), który najpewniej wcale nie jest w ciąży? Też. Fakt, że tytułowi przyjaciele przysięgli sobie do końca świata chodzić w samych gaciach? Ależ oczywiście! A wszystko to świetnie animowane i udźwiękowione, w dodatku z zapowiedzianymi od razu dwiema częściami serii. W kolejnej będzie się iść po cukier… niewykluczone, że do tej samej, ciągle niezrobionej kawy.

Goblin Sushi

PC | gotowanie, roguelike | Old Cake Factory | I kwartał 2026

Zwykle unikam stresujących, polegających na szybkim klikaniu produkcji z gotowaniem na czas. W Goblin Sushi grało mi się jednak tak przyjemnie, że ostatecznie zdecydowałam się nie tylko ukończyć demo, ale też napisać o nim w tym zestawieniu – a konkurencja była olbrzymia! Tytułowemu stworkowi zamarzyła się restauracja z sushi, więc zadaniem gracza jest przygotowywanie rozmaitych pyszności z surowej ryby.

W menu są choćby proste hosomaki, różne rodzaje nigiri i rolek, a nawet… nieudana potrawa z kupy, powstająca z połączenia składników bez przepisu. Należy nie tylko pamiętać, co wchodzi w skład dania, lecz także szybko to wszystko zawijać, regularnie uzupełniać brakujące elementy (takie jak ryż czy łosoś), zmywać talerze po obsłużonych gościach i opłacać rosnący czynsz. Najlepszym aspektem Goblin Sushi okazały się jednak oferowane losowo upgrade’y, które zwiększają ceny w karcie dań, pozytywnie wpływają na produktywność szefa kuchni i na różne inne sposoby modyfikują rozgrywkę. Smakowite!

Detective Worden

PC | logiczna, językowa | Domestic Black Cat | pełna wersja już dostępna

Na koniec zostawiłam sobie grę, której demo testowałam w dniu premiery pełnej wersji. Detective Worden łączy klimat filmów kryminalnych i mechanikę inspirowaną Wordle – konieczność zgadywania słów (niestety nie w języku polskim) na podstawie wskazówek audiowizualnych oraz podpowiedzi dotyczących umiejscowienia liter. Wkręciłam się w to dochodzenie straszliwie i po napisaniu niniejszego artykułu zamierzam tę niedrogą produkcję zakupić i ukończyć w trakcie jednego posiedzenia.

Oferuje ona nie tylko klimatyczny tryb fabularny, lecz także tzw. freeplay, pozwalający na ustalenie własnych warunków rozgrywki, oraz wyzwanie dzienne. Dzięki ładnej oprawie, zgrabnemu i czytelnemu interfejsowi, a także możliwości usunięcia z maszyny do pisania wszystkich liter, które zostały już w czasie wcześniejszych prób odrzucone, zabawa jest prawdziwą przyjemnością. Nawet wtedy, kiedy człowiek zatnie się na amen, bo nie może wymyślić jakiegoś, jak się okazuje, bardzo prostego wyrazu.