Twórcy The Last Case of Benedict Fox zapowiedzieli innowacyjnego roguelike’a. Erosion ma pomysł na siebie

Twórcy The Last Case of Benedict Fox zapowiedzieli innowacyjnego roguelike’a. Erosion ma pomysł na siebie
Avatar photo
Emilia "Devvra" Wyciślak-Swoboda
Macie trochę czasu?

W polskim świecie gier indie właśnie narodził się kolejny pretendent do korony innowacyjnych tytułów. Mowa o Erosion, ambitnym, strzelankowym roguelike’u polskiego studia Plot Twist. Jeżeli nie kojarzycie tej nazwy, odpowiadają za lovecraftowską platformówkę The Last Case of Benedict Fox.

Co w niej takiego innowacyjnego? Zacznijmy od początku. Gra zabiera nas prosto na Dziki Zachód, który przemierzamy razem z córką. Żeby jednak nie było zbyt miło, dziewczyna zostaje porwana przez gang. Naturalnie więc chcemy ją uratować i żeby to zrobić, będziemy musieli przejść loch. Jeżeli jednak w tym lochu zginiemy, minie dziesięć lat. Zgadza się – zbyt wiele śmierci oznacza, że nasza mała dziewczynka może być starą kobietą, gdy już do niej dotrzemy. Albo może nie być jej wcale.

Upływ czasu ma wpływ również na świat, który nas otacza. Nasze wybory mają wpływ na lokalnych bohaterów niezależnych. Jeżeli na przykład sprzymierzymy się z kultystami kurczaka, to wyznawcy Wielkiego Przedwiecznego Kura zapanują nad jedną z farm. Właściciel lokalnego sklepu stanie się watażką, który uciska mieszkańców – tylko dlatego, żeśmy mu kiedyś pomogli.

Na szczęście są metody cofania tego czasu. Im dalej w przygodę, tym łatwiej będzie nam odwracać skutki naszych decyzji. A co za tym idzie, sprawdzić też, co mogliśmy zrobić inaczej i przepisać historię na nowo. Liczba linii czasowych jest oczywiście do pewnego stopnia ograniczona i czasami nasze wybory nie mają na nią wpływu, bo są zbyt drobne, żeby faktycznie coś zmienić na lokalną skalę.

Rozwój postaci gra tutaj pierwsze skrzypce. Dostaniemy swoją bazę, którą należy ulepszać. Będziemy musieli odblokowywać bronie i przedmioty, które pozwolą nam na stawienie czoła przeróżnym wyzwaniom. Odkryjemy i zbadamy nowe umiejętności, stworzymy synergie, słowem: będzie co robić.

Jeżeli chodzi o długość Erosion, twórcy zapowiadają ponad 20 godzin na przejście tylko historii, ok. 30 z pełnym zakończeniem, a od 60 do80 ze zrobieniem wszystkich zadań i zdobyciem rzeczy. Część tego pewnie wypełniają minigierki, jak na przykład wędkarstwo połączone z nartami wodnymi czy kasyno. Do tego jest masa dodatkowych aktywności, jak na przykład wyścigi, pojedynki, szukanie zakopanych w piasku stworzeń i wiele innych.

Erosion wyróżnia się czymś jeszcze – grafiką. To taki heksagonalny woksel, podobny do tego, jaki na przykład jest w Going Medieval. W imię tej zasady, bossowie z lochu (członkowie gangu, którzy porwali naszą córkę) również zostali zaprojektowani na „stary” sposób i każdy z nich nawiązuje do jakiegoś arcade’owego bossa. Będzie na przykład wąż znany nam ze starego, dobrego Snake’a.

Twórcy The Last Case of Benedict Fox zapowiedzieli innowacyjnego roguelike’a. Erosion ma pomysł na siebie

Twórcy obiecali nam, że tytuł będzie dalej rozwijany. To dobra wiadomość, bo chociaż nie muszą tego robić, to ważne, żeby pozostali w kontakcie ze swoją bazą graczy.

Gra została zapowiedziana na drugi kwartał 2026. Wyjdzie na PC, a także konsole PS5 i Xbox Series X/S.