Sega przyznaje, że czekanie na „wersje ostateczne” gier wpływa negatywnie na sprzedaż podstawowych. Czyżby nadchodziła zmiana w strategii?

Sega przyznaje, że czekanie na „wersje ostateczne” gier wpływa negatywnie na sprzedaż podstawowych. Czyżby nadchodziła zmiana w strategii?
Avatar photo
Aleksandra "Doksa" Jung
Persona Portable Golden Royal bardziej kusząca od zwykłej.

Choć można tytułów Segi nie lubić, trudno kłócić się z tym, że wiele z nich odniosło ogromny sukces wśród krytyków i graczy. Mimo tego spółka Sega Sammy Holdings w ostatnim raporcie dotyczącym drugiego kwartału bieżącego roku podatkowego zauważa, że część produkcji pomimo pochwał sprzedaje się gorzej niż zakładano. Sega ma obecnie badać sprawę. Dokonała przy tym ważnego odkrycia, które jest fanom Persony czy Shin Megami Tensei bliskie, by nie powiedzieć: oczywiste.

Otóż gracze mogą być niechętni do zakupu gry, wiedząc, że za kilka lat dostaną jej „edycję ostateczną” z nowymi postaciami i zawartością. Z tego znane są gry Atlusa – twórców uznanych jRPG, takich jak Persona czy ostatnio Metaphor: ReFantazio, które zachwyciło recenzentów i sprzedało milion kopii w ciągu jednego dnia od premiery. Możliwe jednak, że to właśnie Metaphor Sega ma na myśli, mówiąc o rozczarowującej sprzedaży, na którą może mieć wpływ czekanie graczy na wersję analogiczną do Persony 5 Royal czy Shin Megami Tensei 5: Vengeance. 

Jako inną potencjalną przyczynę rzecznicy Segi wskazują kiepski marketing.

Chociaż nie udało nam się wskazać konkretnego powodu [sprzedaży niższej niż zakładano], wierzymy, że problem leży także w naszym marketingu, który nie dał rady wystarczająco oddać potencjału naszych gier użytkownikom.

Nie wspomniano o tym, jakie konkretnie gry miały zawieść oczekiwania spółki sprzedażą. Nie wiadomo też, czy Sega będzie upominać Atlusa i innych producentów, żeby przestali wypuszczać ostateczne wersje swoich gier, a zaczęli być może dodawać nową zawartość do istniejących gier w ramach DLC czy innych form motywujących do zakupu „podstawki”.

Zobaczymy, jak będzie się prezentować sprzedaż zapowiedzianej podczas Summer Games Festu Persony 4 Revival i czy Sega oraz jej inwestorzy będą z niej zadowoleni.

2 odpowiedzi do “Sega przyznaje, że czekanie na „wersje ostateczne” gier wpływa negatywnie na sprzedaż podstawowych. Czyżby nadchodziła zmiana w strategii?”

  1. LoL, to nie tylko problem gier Segi.

  2. @urubuntu
    Akurat oni to mają z tym większy problem, bo większość gier które dostaje wypasione edycje później, po prostu się składa z gry + ewentualne dlc które można albo zakupić osobno kiedy tylko wyjdą, albo poczekać do edycji specjalnej ze wszystkim.

    Tymczasem gry Atlusa (segi, bo posiadają atlusa) wychodzą w taki sposób, że masz kompletną grę, a po roku, dwóch wychodzi „kompletna kompletna” gra z nowym contentem, rebalansem etc i nie da się tego kupić jako dlc, więc gracz musi kupić tą samą grę jeszcze raz, zamiast po prostu dlceka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *