Gabe Newell chciał, by Painkiller był jedną z pierwszych gier na Steamie. Adrian Chmielarz wspomina ofertę szefa Valve

Gabe Newell chciał, by Painkiller był jedną z pierwszych gier na Steamie. Adrian Chmielarz wspomina ofertę szefa Valve
Painkiller
Avatar photo
Cezary "CZARY_MARY" Marczewski
Twórca pierwszego Painkillera, Adrian Chmielarz, udzielił wywiadu dla serwisu PCGamesN, w którym wyznał, że sam Gabe Newell złożył mu kiedyś ciekawą propozycję.

Jak wiadomo, wydany w 2004 roku Painkiller to tytuł przełomowy dla polskiej branży gier. W czasach, gdy rodzimy gamedev często był obiektem żartów, Adrian Chmielarz wraz ze studiem People Can Fly stworzył dynamiczną strzelankę z przepiękną oprawą graficzną oraz implementacją silnika fizycznego Havoc (przed premierą Half-Life’a 2), która została dostrzeżona na Zachodzie.

Okazuje się jednak, że Painkillera i Half-Life’a 2 łączy więcej niż strzelanie i realistyczna fizyka – w wywiadzie dla serwisu PCGamesN Chmielarz wyznał, że kiedyś otrzymał propozycję od samego Gabe’a Newella. Szef Valve chciał, żeby Painkiller trafił do początkowej oferty Steama. 

Obecnie sieciowa dystrybucja jest rzeczą oczywistą, lecz pamiętam maila, jakiego otrzymałem od Gabe’a. Nie pamiętam kiedy, ale było to przed debiutem Steama. Napisał: »Cześć! Będziemy uruchamiać ten bardzo mały sklepik i chcemy umieścić w nim kilka gier, a jesteśmy fanami Painkillera. Co o tym sądzicie? Chcecie być tego częścią?«

Współzałożyciel People Can Fly podkreśla, że choć sam był niezdecydowany, ostateczne zdanie należało do wydawcy, czyli DreamCatcher Interactive. Painkiller trafił więc na Steama dopiero w 2007 roku, w ramach Black Edition. Developer dodał też, że popularność sklepów cyfrowych zdjęła z twórców gier ogromną część obowiązków i problemów związanych z dystrybucją.

Dzięki temu firmy mogą skupić się na procesie twórczym, który i tak sam w sobie nie jest przecież prosty – biorąc także pod uwagę finanse i potrzeby ewentualnych inwestorów. Twórca Painkillera twierdzi ponadto, że to właśnie w wolności artystycznej, stabilnym budżecie i braku ingerencji ze strony wydawców należy upatrywać hitów pokroju Clair Obscur: Expedition 33. Szkoda, że w podobnych kategoriach nie możemy rozpatrywać najnowszej odsłony Painkillera, którą – zdaniem Chmielarza – z oryginałem łączy jedynie tytuł.

Skomentuj