rek

10 lat pracy poszło na marne. Steam zniszczył premierę dobrze zapowiadającej się gry przez rzadki błąd

10 lat pracy poszło na marne. Steam zniszczył premierę dobrze zapowiadającej się gry przez rzadki błąd
"Sam Goldman"
Valve przyznało się do błędu i zaoferowało zadośćuczynienie ponad pół roku po fakcie.

Kiedy byłem dzieckiem, wierzyłem w to, że wystarczy bardzo chcieć i można to dostać. Kilka lat później dowiedziałem się – prawdopodobnie jak większość ludzi – o konieczności zastąpienia „chciejstwa” pracą, co i tak nie zawsze gwarantuje pozytywne efekty. Praca nad grami, szczególnie jako niezależny developer, bywa męcząca i często nie skutkuje natychmiastowym bogactwem. Nigdy nie wiemy, komu się uda, ale posiadanie społeczności oczekującej na wyjście twojej gry z wczesnego dostępu to całkiem dobre podwaliny. Blisko 140 tysięcy użytkowników mających ją na liście życzeń to już solidna podstawa.

Właśnie w takiej sytuacji byli developerzy z Permadeath, pracujący nad Planet Centauri. Pomysł był prosty: lądujesz na planecie przy czymś wyglądającym niebezpiecznie podobnie do kryształu z Simsów, po czym odkrywasz ten świat, tworzysz przedmioty, organizujesz sobie życie i łapiesz przeróżne stwory, trenujesz je oraz rozwijasz. Skrzyżowanie Pokemonów, Starbounda, Terrarii i kilku innych tytułów, powstające przez ostatnią dekadę i rozwijane we wczesnym dostępie. W trakcie produkcji Planet Centauri doczekało się pozytywnych ocen i sporego zainteresowania – sprzedano ponad 100 tysięcy egzemplarzy, wspomniane 140 tysięcy osób dodało ją do list życzeń, z kolei zwiastun premierowy obejrzano ponad 500 tysięcy razy. Co może pójść nie tak? Wydana w grudniu zeszłego roku pełna wersja (kosztująca zaledwie 53,99 zł), w pierwszym tygodniu trafiła do… 581 graczy. Dopiero ponad pół roku po premierze Valve zorientowało się, że tytuł był ofiarą błędu, który wystąpił mniej niż 100 razy od 2015 roku: Steam nie wysłał powiadomień mailowych do ludzi, którzy byli zainteresowani kupieniem Planet Centauri.

Oczywiście możemy się spierać o to, czy obecnie powiadomienia mailowe mają sens i siłę przebicia, ale w tym przypadku najwyraźniej mają. Zakładając, że zaledwie połowa zainteresowanych tytułem sięgnęłaby po niego na premierę, istniała duża szansa załapania się na kartę bestsellerów lub popularnych nowości, co mogłoby dodatkowo nakręcić zainteresowanie. Straty ciężko oszacować, jednak Valve zaoferowało naprawienie szkody poprzez uwzględnienie Planet Centauri jako oferty dnia, wyświetlającej się użytkownikom uruchamiającym Steama w formie wyskakującego okienka.

Developerzy przystali na propozycję, choć początkowo mieli wątpliwości co do tego, czy faktycznie wpłynie to na ich sytuację. Teraz to od zainteresowania graczy oraz jakości samej produkcji zależy przyszłość Planet Centauri.