„Minecraft: Film” nie spełnia oczekiwań. Krytycy zgodnie twierdzą, że ekranizacja nie dorasta do legendy gry

Już jutro do kin wejdzie „Minecraft: Film”, którego materiały promocyjne były istnym rollercoasterem emocjonalnym – od kontrowersyjnych zwiastunów, które wzbudzały mieszane uczucia wśród fanów growego oryginału, po bardziej ekscytujące zapowiedzi pełne akcji i nadziei na kolejną udaną adaptację. Czy reżyser Jared Hess („Napoleon Wybuchowiec”) dał się porwać klockowej wyobraźni?
W sieci zaczęły pojawiać się recenzje krytyków najnowszego filmu Warner Bros. Na Rotten Tomatoes krytycy ocenili go dość surowo – obecnie mamy 46 recenzji, a ocena zatrzymała się na 52%. Zobaczmy więc, czym „Minecraft: Film” stoi.
Najwięcej zarzutów padło pod adresem fabuły oraz kreowania świata – recenzenci są zgodni, że pod tym względem film sobie nie radzi. Opowieść jest bardzo prostolinijna i miałka, a sam potencjał kanciastego świata został tutaj zmarnowany:
»Minecraft: Film« w żaden sposób nie stara się być błyskotliwy ani wyrafinowany w odniesieniu do materiału źródłowego. Jego główną grupą docelową są dzieci, dlatego twórcy postawili na prostą narrację. Gagi wizualne, kolorowa grafika komputerowa oraz slapstickowe wygłupy Garretta i Steve’a napędzają fabułę, która rozwija się niczym łączenie kropek.
Jeśli Minecraft to gra, w której dzieci mogą rozwijać swoją kreatywność, budując cyfrowe światy pełne tuneli i fortec, to »Minecraft: Film« jest miejscem, gdzie ta kreatywność umiera. Produkcja w reżyserii Jareda Hessa (»Napoleon Wybuchowiec«) jest chaotycznym zlepkiem schematów zaczerpniętych z gier wideo i filmów oraz autoironicznych gagów powtarzanych tak leniwie, że aż skomlą, gdy nadchodzi puenta.
Gra Minecraft nie ma rozbudowanej fabuły, więc twórcy mieli spore pole do popisu – mogli swobodnie eksplorować ten świat, jednocześnie nadając mu narracyjną głębię i wprowadzając charyzmatycznych bohaterów. Niestety, reżyser Jared Hess oraz scenarzyści Chris Bowman, Hubbel Palmer, Neil Widener, Gavin James i Chris Galletta dostarczają płytką historię, która rozczarowuje na niemal każdej płaszczyźnie.
No dobrze, ale wśród nieprzychylnych recenzji znalazły się dwa aspekty, które zachwalane są w każdej recenzji – Jack Black i Jason Momoa, którzy ponownie błyszczą na ekranie.
Najmądrzejszym posunięciem tego filmu jest bez wątpienia zaangażowanie Jacka Blacka – aktora, który ma już spore doświadczenie w produkcjach inspirowanych grami. Wystąpił w dwóch sequelach »Jumanji«, użyczył głosu Bowserowi w »Super Mario Bros. Film« i zagrał robota Claptrapa we wspomnianej ekranizacji »Borderlands«, więc doskonale odnajduje się w tego typu rolach.
Jeśli »Minecraft: Film« cokolwiek osiąga, to jest to komediowe dojrzewanie Jasona Momoy. Aktor już wcześniej pokazywał przebłyski talentu komediowego w »Aquamanie« i »Szybkich i wściekłych 10«, ale tutaj ma okazję naprawdę się wykazać. Problem w tym, że gdy tylko znika z ekranu, film traci energię – a to mówi wiele, biorąc pod uwagę, że Jack Black daje z siebie pełnię swojej szalonej, przerysowanej charyzmy.
Już nie raz zdarzało się, że widzowie mieli zupełnie inne zdanie o danej produkcji, a ich ocena na Rotten Tomatoes znacząco odbiegała od krytyków. Cóż, czas pokaże, jakim widowiskiem tak naprawdę okaże się „Minecraft: Film”. Wybierzecie się na niego do kina?
Czytaj dalej
-
„Exit 8” udowadnia, że czasem po prostu liczy się rozrywka. To rzetelna...
-
2. sezon „1670” to wielki sukces Netfliksa. Adamczycha bawi po raz...
-
Spin-off „Wiedźmina” z nieoczekiwaną datą premiery. Insiderzy ujawniają, kiedy zobaczymy...
-
Trzeci sezon „Daredevila: Odrodzenie” powstanie. Dostał zielone światło od Disneya
Jedna odpowiedź do “„Minecraft: Film” nie spełnia oczekiwań. Krytycy zgodnie twierdzą, że ekranizacja nie dorasta do legendy gry”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Po takich recenzjach na ten moment nie chcę wydawać na ten film pieniędzy.