World of Warplanes – recenzja cdaction.pl!

World of Warplanes
Dostępne na: PC
Wersja językowa: polska
Fani World of Tanks bez najmniejszego problemu zorientują się w mechanice gry. Główny ekran z garażem i resztą funkcji nie zmienił się prawie wcale. Twórcy niemalże żywcem przenieśli wszystkie opcje (sklep, rozwój itp.), zadowalając się jedynie kosmetycznymi zmianami w wyglądzie menusów i drzewka technologicznego. Gra jest częścią tryptyku studia Wargaming (ma pojawić się jeszcze World of Warships), opiera się więc na modelu freemium. Ale tak samo jak w Świecie Czołgów, spokojnie można obyć się bez kupowanego za prawdziwe pieniądze złota.
Aces in exile
Dla tych, którzy wcześniej nie mieli styczności z WoT, małe wprowadzenie. Podstawowym ekranem jest hangar, gdzie stacjonują wszystkie kupione do tej pory maszyny. Każdy samolot można ulepszać, dodając np. cięższe uzbrojenie lub mocniejszy kadłub. Do wyboru jest pięć krajów – USA, Niemcy, Japonia, ZSRR oraz Wielka Brytania.
World of Warplanes imponuje liczbą dostępnych do wyboru samolotów. Miłośników militariów z pewnością ucieszy fakt, iż pojawiają się tu także okręty powietrzne, które nigdy nie weszły do służby. Aby zakupić dany model aeroplanu z wybranej ścieżki, należy wydać zdobyte w bitwie doświadczenie oraz kredyty na badania naukowe. Ponadto warto też zadbać o załogę, której oblatanie ma znaczny wpływ na sterowanie maszyną.
Esencja gry, czyli lotnicze bitwy, to starcia dwóch zespołów, złożonych z maszyn na podobnym poziomie technicznym. Mapy są dobierane losowo (w trakcie mojego grania latałem jedynie na trzech) i wprowadzają ciekawe urozmaicenia do rozgrywki. Punkty dla teamu zbiera się nie tylko za strącenie wrażego aeroplanu, ale także za zniszczenie obiektów wroga. Bombardowanie takich celów to pewne wyzwanie, są one bowiem chronione przez gęsty ogień artylerii przeciwlotniczej.
Po spędzeniu kilku godzin przy najnowszej produkcji Wargaming.net muszę powiedzieć jedno – ta gra potrafi przykuć do monitora. Przyznaję się bez bicia, World of Tanks nigdy mnie nie wciągnął. Fanem gatunku MMO także nie jestem, a mimo wszystko z chęcią wracam do niekończącej się lotniczej wojny w WoW, by zabijać i ginąć. Głównie ginąć, gwoli ścisłości.
Kilkanaście rozbitych samolotów później…
World of Warplanes łatwy nie jest. Nieopierzony lotnik, taki jak ja, za długo w bitwie nie pożyje. Podstawowe rzeczy, bez opanowania których przetrwać się nie da, to natychmiastowe wznoszenie się na starcie (by uniknąć ataku z góry) oraz walka kołowa, prawdziwe przekleństwo dla śmiałków na mało zwrotnych modelach. Sporą trudnością jest brak możliwości zabawy w kampera, przeczekującego gdzieś w krzaczkach najgorętsze chwile i wypatrującego dobrego strzału. Odpalając potyczkę, wpadasz jak śliwka w kompot (albo Messerschmitt w morze). Ciśnienie skacze, gdy na ogonie siądzie szybsza i zwrotniejsza maszyna wroga. W takiej sytuacji trzeba gorączkowo kluczyć zygzakiem i wznosić modły do nieba, oczekując na ratunek ze strony członka drużyny.
Sterowanie w grze jest wielkim wyzwaniem. Manewrowanie samolotem za pomocą myszki to niezła ekwilibrystyka, która po dłuższej sesji skutkuje bólem nadgarstka.
Przetestowałem też pada i klawiaturę – było jeszcze gorzej. Ale to w zasadzie nie wina gry, po prostu do wirtualnego latania najlepszy byłby wolant. Rozgrywka jest dynamiczna (wydaje się, że dużo bardziej niż w WoT), jednak brakuje tu tej adrenaliny, tego poczucia prędkości, którego można było poczuć np. w H.A.W.X.. Ta kwestia została chyba w grze przekłamana – lecąc niziutko nad obiektami naziemnymi można dostrzec, że mimo 250km/h na liczniku przesuwają się one pod nami za wolno. Być może w ten sposób twórcy chcieli ułatwić orientowanie się w bitwie, kto wie. Wielkich prędkości nie czuć nawet przy nurkowaniu, co było dla mnie bolesnym zawodem. WoW po prostu nie wgniata w fotel tak mocno, jak się spodziewałem.
Aby przygotować się do ocenienia WoW, postanowiłem spędzić trochę czasu tocząc podniebne walki w War Thunder. I powiem szczerze – w produkcję Gaijin Entertainment grało mi się zwyczajnie fajniej. Bitwy są ciekawsze, fizyka lotu lepsza, wrażenia mocniejsze. Nie oznacza to oczywiście, że World of Warplanes to gra słaba – wręcz przeciwnie, to tytuł dobry, ale nie wspaniały. Dlatego dostaje ode mnie mocną czwórkę.
Ocena: 4/6
Plusy:
• Wciąga
• Różnorodność modeli
• Ładna
• Trudna
Minusy:
• Trudna
• Przydałby się wolant…
• Nie czuć prędkości
• Przegrywa w starciu z wciąż niewydanym War Thunderem
Czytaj dalej
48 odpowiedzi do “World of Warplanes – recenzja cdaction.pl!”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Zapinajcie pasy! Z rozgrzanych czołgów przesiadamy się do chyżych samolotów, by toczyć podniebne boje. Czy najnowsza produkcja Wargaming.net spełnia pokładane w nią nadzieje, sprawdza dla was kapitan Faraon. Recenzja cdaction.pl!
Najważniejsze minusy wypisane 😉 a warto dodać też że użytkownicy nvidia nie posiadający najnowszych sterowników nie zagrają w WOWP .
+ tak samo marne udźwiękowienie jak w wot.
czyli jezeli wot 4/6 to wychodzi an to ze war thunder bedzie miał 7/6
Brak odczucia prędkości to dla mnie największa bolączka. Niestety imo w War Thunderze wcale nie jest lepiej pod tym względem.. Samoloty przekraczają 400km/h, a odczucie prędkości tak jakby się jechało rowerem w parku, słabo.
Już niedługo patch 1.37 do war thunder i zmiana grindu na bardziej wargamingowy. Albo nawet gorszy… Biedni fani wt, tak bardzo wycyckani. 😛
@orzel286|Źródło? Bo wbić i wypisać bullshit to też mogę że bomby atomowe spadają na Warszawe teraz
Co do grindu – właśnie przez ten syf przestałem grać w WoT. Nie da się po prostu w to cisnąć dla funu bo zanim wygrindujesz nowy czołg, ten którym obecnie pykasz zwyczajnie się znudzi i zamiast przyjemności da tylko okropną mękę.
@EastClintwood Jeden z pierwszych newsów na stronie WT: http:warthunder.com/en/news/350/current|Rzeczywiście wygląda to kiepsko, ale na szczęście samoloty te, które chciałem mieć już mam.
@Takuim w War Thunder odczucie prędkości jest dobre ale trzeba ustawić grafikę na max i zagrać realistyka z widokiem z kabiny, wtedy poczujesz naprawdę że lecisz (Jedli w ogóle będziesz wstanie opanować stery)
@orzel286 Czuje ból tyłka, nie rozumiem tego twojego hejtowania War Thunder. Nie lubisz tej gry to nie graj.
No tak, bo wargaming to czyste zło, a na święty gaijin nie można złego słowa powiedzieć. 😛 Wali hipokryzją od wyznawców wt bardziej niż od wysypiska. A teraz ekskjuzmi, idę pośmiać się z żali na nowy grind. Razem z moim funflem SerBem ofc. 😀
• Przegrywa w starciu z wciąż niewydanym War Thunderem, tak.
@ema, przecież w War Thundera można grać.
Ja gram już od closed bety. Tylko potwierdzam fakt, że WoW przygrywa z WT.
Aha, to się nie zrozumialiśmy 😉 Sorry. Też gram w WT i uważam, że jest o niebo lepszy od produkcji WG
@Sevard|No to niestety marne troche te zmiany ale ciągle nie tak powalone jak w grach od wg
@orzel286 Nie gram w żadną z tych gier, śmieszy mnie jedynie twoje narzekanie na grę, której prawdę mówiąc fanem nie jesteś.
Grałem w WoW w czasie wczesnej bety, przed tymi wielkimi zmianami w modelu lotu, kiedy jeszcze WT nie było. Gra była kapitalna, ale głównie z powodu pierwszego tego typu tytułu – MMO-samolocików. Gdy jednak porzucilem WoW, jakiś czas później poznałem WT, to nigdy do tytułu WG nie wrócę. Spróbowałem teraz po premierze WoW – gniot straszny. Po dziesiątkach godzin spędzonych w WT gra po prostu miażdży wszystko i wszystkich w tego typu tytułach. Jestem ciekaw lądowego WT…zamknięta beta tuż tuż…
I WT jak najbardziej jest duże odczucie prędkości, tym bardziej jak Twój pilot nie radzi sobie z przeciążeniami. Wystarczy kamerę obrócić na bok i spojrzeć jak na ziemi wszystkie drzewa i domy szybko migają.
@EastClintwood|IMO ten system wygląda jeszcze gorzej niż u wg. W wt by kupić samolot z następnej ery oprócz odpowiedniej ilości xp (czy tam rp) i kasy będziesz musiał kupić kilka z poprzedniej AFAIK. W wot nie musisz kupować b1 i amx 40 żeby móc kupić powiedzmy bdr g1b. Teraz wyobraź sobie sytuację, że robiąc linię myśliwców po jakimś czasie okazuje się, że musisz też zrobić bombowce, bo inaczej masz za mało maszyn z danej ery. Albo kupić premiumowe latadło… 😛
Ten nowy system w WT zmieni tylko prędkość przechodzenie przez pierwsze tiery. I tak trzeba było farmić poziomy w danej nacji, a im wyżej tym trwało to dłużej i dość często trzeba wbić więcej niż jeden poziom. Zmiana na sprawi ze granie amerykanami będzie katorgą i tak jest to już ciężkie.
Będzie Świat Śmieciarek? 🙂
Symulator smierciarki chyba juz gdzieś w kiosku widziałem 😀
Kiedy ten War Thunder wychodzi?
@AK74 otwarta beta jest już od dawna. Można w sumie stwierdzić, że to pełna wersja biorąc pod uwagę to że jest bardziej dopracowana i lepsza od World of Warplanes. Można pobrać choćby ze steam czy oficjalnej strony. W grudniu do War Thunder wchodzą czołgi, ale na razie tylko jako zamknięta beta, ale po Nowym Roku, może jakimś cudem przed wszyscy również pojeżdżą czołgami w Thunderze.
@orzel:|Widać, że nie grałeś w WT i nie rozumiesz jego systemu kupowania samolotów. W grach od WG masz ograniczoną ilość POSIADANYCH maszyn, a w WT maszyn GOTOWYCH DO WALKI. I nie ma wymogu posiadania określonej liczby maszyn z niższych poziomów, tylko poprzedniej maszyny w danej grupie. A dostęp do kolejnych maszyn odblokowujesz zdobywając kolejne poziomy w siłach powietrznych danego kraju, a nie odblokowując je na drzewku ulepszeń.
Może i nie gram, ale trochę poczytałem o zmianach, które mają wejść w 1.37. I tak mi przykro, że ten system ma się zmienić… 😛 http:forum.warthunder.com/index.php?/topic/80576-dziennik-deweloper%C3%B3w-nowy-system-rozwoju/
@FreezeZ Zmieni dużo więcej. Przeczytaj cały wpis. W szczególności zaś część dotyczącą MM. Na razie w WT marudziłem, że 5 poziomowe samoloty wpadały na 9 poziom, teraz to spłaszczyli i rozstrzał ma być na maksymalnie 2 nowe tiery. Wszystko fajnie gdyby nie to, że na samym drugim poziomie mamy P40E-1 i P-38G (chyba nie muszę tłumaczyć jaka jest przepaść między tymi maszynami). Wskoczenie na wyższy poziom będzie bolało.
@Pawcio7327 Niespodzianka! Właśnie to zamierzają zmienić. 🙂
Tak swoją drogą, to nigdy nie zrozumiem jaki jest sens porównywania WT i WoWP. WoWP to zręcznościówka z niewielkimi elementami symulacji, a WT symulacja z elementami zręcznościówki. Te gry łączy tylko i wyłącznie tematyka. Jeśli już bym musiał porównywać z czymś WoWP, to raczej byłby to Star Conflict, a nie WT. Tak, czy siak obydwie gry są nawet sympatyczne, ale skrajnie różne i w sumie dobrze. Dzięki temu każdy może grać sobie w to, co bardziej mu odpowiada.
Oj tam zmiana rozwoju, ja tam czekam na siły lądowe w WT. Dla mnie BF 109 f-4 (8 poziom) starcza by trzepać samoloty na 15 poziomie.
Dwudziestu poziomów tyż nie będzie, będzie tylko 5 er…
Dwudziestu poziomów tyż nie będzie, będzie tylko 5 er…
@all753 Poziomy się zmienią. Choć fakt, że Bf-109 są przegięte. Nie zmienia to jednak faktu, że na samolotach z obecnych poziomów 4-5 nie będzie się dało grać, bo nie mają szans z rozgarniętymi energy fighterami.|Tak swoją drogą, to w siłach lądowych grind będzie od zera niezależnie od tego jaki masz teraz poziom, co na początku będzie piękne, gdy ktoś przekonwertuje expa, żeby tłuc noobków.
Sevard – pograj sobie w Arcade mode War Thundera. To najzwyklejsza zręcznościówka (z jakimś paranormalnym zachowaniem samolotów od czasu do czasu).
War Thunder ma jeden wielki problem: Interfejs to g****. W WoP nie grałem, ale w porównaniu z WoT to jakaś porażka. Zero informacji, wszystko chaotyczne, fonty albo mikro albo ogromne, rozkład fatalny… Nie wspominając o tym, że postęp odblokowaniu elementów samolotu polega głównie na liniowym odhaczaniu elementów i przesuwaniu pasków treningu – co nie dość, że jest nudne to jeszcze nie daje żadnej satysfakcji (no, z wyjątkiem przejścia na Stealth Ammo z domyślnego barachła) ani żadnego urozmaicenia.
SkywalkerPL Grywam (nick taki sam jak tu) i jednak sporo jest tam elementów symulatora. Fakt, że jest to dużo bardziej zręcznościowe niż bitwy historyczne (gdzie swoją drogą dziwne zachowania też się zdarzają), ale jednak nie jest to czysta zręcznościówka.
WoW jest całkiem dobre. Jak na razie map jest mało i do tego są nieduże, co przyczynia się do szybkiej konfrontacji i chaosu. Granie myśliwcem jeszcze w takiej sytuacji ujdzie, ale bombowce często nie mają szczęścia. Nawet nie zrzuci się jednej bomby, bo już nadlatuje kilka myśliwców, a osłony ze strony własnych oczywiście nie mamy. Trzeba liczyć na szczęście, że akurat jesteśmy po stronie mniej obleganej i wtedy można działać.Mapa z wyspami jest już lepsza i daje więcej miejsca na potyczki.
Prędkość faktycznie jest zafałszowana. Wroga baza niemal na wyciągnięcie ręki z punktu startowego, a leci się do niej jednak sporo czasu. Pewnie już bym czołgiem tam szybciej dotarł. Oczywiście ma to sens, bo tak to by wszyscy zaraz wylecieli za mapę, tylko do czego ma się odnosić wyświetlana prędkość w km/h?
Owszem – walka w War Thunder jest fajna i wciąga. Ale sam postęp w grze jest co najmniej dziwny i rozczarowujący (do dziś dnia nie wiem co dają „levele” dla gracza w odróżnieniu od leveli dla państwa które odblokowują samoloty). Sama gra z kolei robi bardzo nie wiele żeby poinformować gracza czym się różnią poszczególne samoloty (nie mam zielonego pojęcia czym się różni Yer 9 TAT od wersji R TAT), czy choćby dać szansę ich porównania. Generalnie – każda gra ma swoje wady, więc sugeruję wypróbowanie obydwu.
Sevard – hehe, dobrze, może ty tam widzisz jakieś elementy symulacji, dla mnie to dalej zwykła zręcznościówka. Ale relaksuje – to na pewno jest plus. @AK74 – w WT jest podobnie z bombowcami – 2 myśliwce na ogon, a twój team ma to gdzieś – szczególnie na początku gry (ja biorę najpierw myśliwca, sobie postrzelać, a potem w bombowca jak już nikt nie patrzy w górę 😉 ). Niestety, ale na inteligencję w grach publicznych nie ma co liczyć.
Człowiek z uśmiechem na twarzy odetchnie, bo gdy wejdą wojska lądowe w WT s,kończy się śmieszny i nieuczciwy monopol WOTA na czołgi ;],nieuczciwy bo system spottingu jest po prostu ściemniony i z góry ustawiony(?) Do jakiego gatunku można zakwalifikować grę o czołgach które znikają sobie tak po prostu,normalnie z pola bitwy?.Ale co tam ! piękne mapki,tereny,góry,doliny wszystko w HD 1080 musi być żeby polski gracz wybulił 3k na grafe by spokojnie pograć.Zajmują się tym czym NIE mają ;O
L2P. Jak się potrafi wykorzystać system spotowania można ładny spotting dmg nabić (6-7k).
W takim razie rozmawiasz do mnie o innej grze
LOL. Niestety nie udało mi się przerzucić z uszkodzonego na sprawnego kompa screena, gdzie mam niecałe 7k spotting dmg, ale całe szczęście zawsze znajdzie się ktoś taki jak QuickyBaby, który to przebije i wstawi na youtube – 12k spotting dmg -> https:www.youtube.com/watch?v=5vk_hAy7zIA L2P.
@orzel286: No konkretny miał wynik, no ale jednak miał zamontowaną lornetę polową i kamo i grał na X-tkach gdzie zadane pojedyncze obrażenia tych tanków wahają się okolicach 400-1000 DMG, choć to też nie zmienia faktu, że jednak skill’a ziomek ma i wynik zaje[beep] jest 🙂
Polecam http:warplanes24.pl