Arma: Cold War Assault – nowa wersja pierwszego Operation Flashpoint w drodze

Czeskie studio Bohemia Interactive poinformowało, że z okazji dziesiątej rocznicy swojej działalności na rynku PC-towych symulatorów, zamierza wydać ponownie Operation Flashpoint: Cold War Crisis z 2001 roku. Jako że ekipa nie ma praw do serii, gra pojawi się pod zmienionym tytułem.
Jak poinformowali przedstawiciele Bohemii Interactive, wkrótce w usługach dystrybucji cyfrowej ukaże się… Arma: Cold War Assault. Będzie to nowa wersja Operation Flashpoint: Cold War Crisis. W zestawie znajdzie się również wydany w 2002 roku dodatek o nazwie Resistance.
Najważniejsze, że posiadacze oryginalnej gry (w edycji standardowej, jak i Game of the Year) będą mogli pobrać nową wersję całkowicie za darmo.
A tymczasem studio wydało już darmową wersję Army II. W Arma II: Free możecie zagrać pod TYM adresem.
Czytaj dalej
-
Remaster Sacreda 2 z datą premiery. W odświeżoną wersję klasyka z 2008...
-
Najbardziej cenione odsłony Heroesów w Game Passie. Ubisoft z wyjątkowym prezentem...
-
Zapraszamy na CD-Action Expo 2026. Będziemy obchodzić 30. urodziny naszego...
-
GTA 6 jednak nie będzie kosztować 100 dolarów? Analitycy przeprowadzili...
111 odpowiedzi do “Arma: Cold War Assault – nowa wersja pierwszego Operation Flashpoint w drodze”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
…albo koniec z Tobą.|Swoją opinię masz prawo mieć jak najbardziej tylko pomyśl ze 100x zanim się wypowiesz na temat z którym w ogóle nie masz obycia a zwłaszcza, że na pewno masz Arme z CDA i wydałeś na to tylko 15zł
@Ruhisu: nie no… Musiałem. Jakby napisał „nie podoba mi się bo wolę to, to czy to” nawet bym nie zareagował. Ale jak napisał, że gra jest słaba, bo nie ma rzeczy, które w gatunku się nie liczą, to jednak musiałem zareagować.|Sam poza symulatorami gram w „samoprzechadzacze”, ale mimo, że wolę symulatory to nie oczekuję od nich elementów charakterystycznych dla symulatorów i nie mówię, że z ich braku gra jest słaba. Co najwyżej, że nie jest dla mnie.
To jest po prostu bycie hejterem. Jak już takiemu się gra nie podoba to jest słaba, be, do chrzanu a ludzie co w nią grają nie mają pojęcia o dobrych grach.|W ogóle nie rozumiem jakim ignorantem trzeba być, by nie pojmować pojęcia „Symulator = rzecz dla pasjonatów, znawców itp” Tak jak dobre wino jest dla koneserów a nie każdemu zasmakuje.|Jakbyśmy mieli spojrzeć jego tokiem myślenia to rFactor jest do kitu bo – to nie NFS, nie ma policji, nie ma nitro, nie ma wieś tuningu, nie ma lansu…
Microsoft Flight Simulator – latanie z lotniska do lotniska, nie ma punktów zwrotnych w postaci terrorystów na pokładzie (chyba, że Real Envirinment X odczyta, że gdzieś na świecie na prawdę jest burza i my się w nią wpakujemy, wtedy mamy punkt zwrotny).|Lock On – słabe bo: – to nie HAWX, nie ma miliona pocisków, te samoloty coś dziwnie latają bo występuje jakieś głupie „przeciągnięcie”, pocisk nie zawsze trafi (flary etc.) NIE MA PUNKTÓW zwrotnych, nie okazuje się, że nasze lotnictwo jest tymi złymi…
… ba! nie ma epickiej muzyki podczas walk powietrznych.
Temat śmiesznie się zawinął. Zawsze znajdzie się ktoś komu nie spasuje to, co właśnie wyróżnia serię od innych.|@skoczny Jako drony rozumiałem bezpilotowce, bo tak się je czasem już nazywa. W Armie II i dodatkach były minimum dwa. Jeśli chodzi o misje wietnamskie. Właśnie w modach do flashpointa było kilka fantastycznie przez fanów zaprojektowanych. Jedna zaczynała się przy jeepie w środku obozu, z radia leciało chyba Sound of Silence i wtedy zaczynał się atak VC…
Inna była pamiętnym atakiem z Czasu Apokalipsy. Jeszcze inna zaczynała się desantem z helikoptera i patrolem do wioski, który zamieniał się w atak. Mod II wojny światowej miał w planach całą kampanię, której część nawet testowałem osobiście we wczesnym stadium. Dla chcącego nic trudnego. |A do Army III zraził mnie właśnie trailer z E3. Futurystyczne bronie, sprzęt porzucony w rl (comanche). A wystrzał brzmiał dla mnie jakby było to jedno z tych dział elektromagnetycznych nad którymi pracują w laboratoriach
Dlatego to nie mój klimat ukochanej serii. Najbardziej kręcił mnie prosty celownik M16, fatalny celownik a co za tym idzie celność M60, czy w końcu dorwanie się do snajperki w pierwszym i jedynym Op. Flashpoint. Klimat nagłej śmierci i zagubienia na polu bitwy. Arma bardzo ładnie w kolejnych odsłonach to kontynuowała. Lubie sf a nawet je kocham, ale nie w Armie:)Takie już mam zdanie. Będzie jak z nowym Shogunem. Kupię, pogram a potem stwierdzę, że coś jest nie teges i odpalę po raz tysięczny edytor Army II.
@plusq: kojarzę, może czasem przyjdzie użyć drony, ale nie sądzę, żeby miały jakieś kluczowe znaczenie (i obym się nie mylił). A z broniami aż takie Sci-Fi z nimi nie jest. Mnie osobiście nie odstraszają, chociaż fakt, że wolę tradycyjne, używane obecnie. Ich dźwięk może się jeszcze zmienić.|Ciężko powiedzieć jaka będzie cała gra. Ja na pewno czekam i poza grami id jest to najbardziej oczekiwana pozycja przeze mnie. Jeśli nie wypali to trudno, wrócę do dwójki. Ale póki co zapowiada się bardzo dobrze.
Co do modów – zapewne dobrze się grało, ale ile tak naprawdę miało to wspólnego z realizmem ówczesnego pola walki? Z drugiej strony dla samych dodatkowych map warto. Ja rzadko używam… źle powiedziane… wyszukuję mody, jedynie jak gdzieś przeczytam o jakimś sprawdzonym to sprawdzam. Niedawno natknąłem się na Invasion 1944 do ArmA 2. Podobno dobry, ale jeszcze nie miałem okazji przetestować.
Obu Arm nie modowałem, ale starego Flashpointa na potęgę. Katalog z dodatkami był chyba z sześć razy „cięży” od katalogu gry. 🙂 Invasion 44 powstawało już wtedy, więc zapewne wersja dla Army jest lepsza. A tak po prawdzie to flashpointa akurat grzechem było nie modować. Polskie oddziały, Blackhawk ze skryptem na desant całej drużyny po linach z zawisu, wietnamskie mapy piaskowo czerwone i zielone itd, itp. Jak dla mnie było to tak samo realistyczne jak podstawowy flashpoint. Ach wspomnienia:)