The Elder Scrolls V: Skyrim – Płatnerze na zielonej trawce

Bethesda spieszy z krótką, ale dość istotną nowiną. Pamiętacie momenty w Morrowind i Oblivionie, w których musieliście tłuc wrogów słabym mieczem, bo wasz najlepszy kosior raczył się zepsuć? W The Elder Scrolls V: Skyrim nie zaznacie tego problemu.
Twórcy Skyrim postanowili wyrzucić z gry przymus naprawy sprzętu (u kowala, płatnerza bądź za pomocą młotków) na rzecz craftingu i usprawniania ekwipunku. Jak „wyćwierkał” ostatnio Pete Hines z Bethesdy:
Zastąpiliśmy to tworzeniem/usprawnianiem broni/zbroi, zamiast kazać graczom spędzać mnóstwo czasu na doprowadzeniu sprzętu do wcześniejszego stanu.
Będzie zatem łatwiej, ale czy lepiej? Na to wygląda. Osobiście uważam, że tego typu utrudnienie było (i w wielu grach, nie tylko Bethesdy, wciąż jest) sztuką dla sztuki.
Czytaj dalej
117 odpowiedzi do “The Elder Scrolls V: Skyrim – Płatnerze na zielonej trawce”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Do dzisiaj lubię w RPG rozsądnie dysponować kasą (nie lubię kiedy mam jej w cholere dużo – czuje że jest za łatwo a nagrody za questy nie dają już takiej frajdy), więc na tym też nieco tracę bo nie będę już musiał zwracać uwagi na pieniążki dla kowala za naprawę.
@Pacuszek popieram w 1oo% – niszczenie się broni dodawało odrobiny niepewności do starć, wymuszało (zresztą tak jak w realu) sprawdzenie ekwipunku przed wyprawą. Równie dobrze było to rozwiązane w Falloucie, gdzie naprawiało się broń poświęcając jeden z posiadanych egzemplarzy na części zamienne. O ile karabinek było zdobyć łatwo, o tyle o części do snajperki niemal się modliłem =)
Dobra sprawa z płatnerstwem przepadła, co prawda chciałbym ją, ale MOŻE w formie mini-gry aby mieć wpływ na powodzenie lub niepowodzenie naprawy broni/zbroi (a statystyki miałyby definiować trudność lub możliwość wykonania funkcji). Teraz nam zostaje mieć nadzieje że wiadomość o automatycznym odnawianiu życia to plotka, to samo z manną, co prawda niech się tam powoli regeneruje, ale tak aby to nie było szybsze niż 1pkt. na 10-20sek.
@Pacuszek po pierwsze ,na początku ,to się weź ogarnij ,i nie mów ,kto jest maluczki a kto nie ,bo na forum to wszyscy są równi ,i obowiązuje pewna kultura wypowiedzi . Po drugie ,nie spamuj 4 postów jeden za drugim ,bo od tego jest limit ,żeby wypowiadać się krótko i na temat. A po trzecie ,żeby było na temat – może i te zabawy w płatnerstwo powinny być w przypadku zwykłych stalowych/srebrnych/i tak dalej mieczy ,ale czy realistyczne jest ,że zniszczeniu ulegają potężne bronie Dremor czy boskie artefakty ?
I @BAMsE (łamię własną zasadę ,ale dwa to jeszcze nic strasznego) – owszem ,co do Fallouta i Stalkerów w pełni się zgadzam i popieram pełną zniszczalność ekwipunku ,bo jest poparta klimatem i realiami gry – i przyznam ,że nie było dla mnie chyba straszniejszej chwili ,niż usłyszenie ,że w środku ostrej wymiany ognia karabinek raczył się „zaciąć” i trzeba było migiem kombinować alternatywną broń . W dodatku w Falloucie żadna broń nie była magiczna ,tylko ew ulepszona celownikiem ,tłumikiem ,kolimatorem etc.
@BugenHagen |1. Teoretycznie prawda, ale w takim razie wytłumacz mi, dlaczego spożywasz co najmniej trzy posiłki dziennie? Wszak wytrzymasz miesiąc…
@Pacuszek- wycieczki osobiste- dyskusja zakończona…|PS. Uważam, że słowo „degradacja” jest tu jak najbardziej na miejscu.
@Veskern – Po pierwsze – Ogarnij interpunkcję zanim zaczniesz do mnie pisać. |Po drugie – ja tylko odpowiadam na debil… kontrowersyjne komentarze qndzia. Nie lubię jak ktoś rządzi sie w Internecie a już tym bardziej narzuca mi własną definicję RPG mówiąc że moja jest błędna i MUSZĘ nauczyć się rozumować inaczej. Na dodatek jesteś hipokrytą, bo albo się uważa że pisanie posta za postem to spam (nieważne w jakiej ilości) albo się tak nie uważa i mimo wszystko dubluje sie posty 😛
@qndzio – nie wiem co oznacza słowo „wycieczki osobiste”, ale dyskusję zakończe kiedy będę miał ochotę, Ty możesz co najwyżej przestać zwracać na nią uwagę i odpisywać 😛 Chociaż w sumie dobrze że zamiast pierwdzielić głupoty z braku argumentów po prostu kończysz spór. I nie, nie ma czegoś takiego jak mówienie „degradacja sprzętu” mając na myśli jej niszczenie się. Zdegradować to możesz pracownika w korporacji do poprzedniego stanowiska a nie miecze 😛 Finito, więcej tu nie wchodzę.
Owszem ,też uważam ,że słowo „degradacja” jest jak najbardziej na miejscu . Poza tym ,teraz zdałem sobie sprawę z jednego – przez to ,że wyskoczyli a propo usunięcia płatnerstwa wszyscy hejterzy zarejestrowani na CD-A ,że każulalizacja ,zbrodnia ,usunęli tak ważny element rozgrywki jak zakichane stukanie młoteczkiem w zbroję ,że nikt nie zwrócił uwagi na to ,co dostajemy w zamian – a dostajemy niemało ,bo możliwość modyfikacji /tworzenia ekwipunku ,co jest moim zdaniem rekompensatą z BARDZO dużą nawiązką .
I tak oto największy „Krzykacz” strzelił focha i poszedł ,a Orszak Anielski rzekł „aleluja” i radował się pod niebiosa ^^ A teraz naprawdę ciekaw jestem ,czy z uwagi na możliwość rozbudowy / tworzenia broni i pancerzy postaci z wysokimi zdolnościami „craftingu” nie będzie czasami więcej niż „naprawiaczy” z Morrka i Obliviona .
@Pacuszek- miałem na myśli naszą dyskusję, którą mogę zakończyć kiedy mi się tylko podoba. Poza tym- http:megaslownik.pl/slownik/synonimy_antonimy/3258,degradacja |Wycieczką osobistą było nazwanie mnie „maluczkim”.
Ulepszanie może byc ciekawe. A koniecznośc napraw mi nie przeszkadzała w Morku ( o sprzęt trzeba dbac).
@Nifrenithil Napisałem tylko, że tyle można wytrzymać, kompletnie nie rozumiem o co Ci chodzi, ktoś wcześniej wspomniał, że w takiej grze można by umrzeć z głodu, nie wykonalne bo miesiąc musiałby być godziną. A spożywamy bo organizm bez jedzenia nieprawidłowo funkcjonuje i jesteśmy osłabieni jżeli o to Ci chodzi, ale niema mowy o umieraniu…
Dobrze by było gdyby zostawili niszczenie sprzętu, jednak z pozostawieniem ich właściwości nawet jakby miały stan krytyczny. Chociaż nie lubię takich rozwiązań, które przypominają te z symulacji. Rozumiem, że jest to realistyczne, jednak tak samo mogliby zrobić niszczenie się skórzanych butów po zrobieniu 1000 kroków, a tego chyba nie chcielibyście.
Zobaczymy co z tego wyjdzie. Morek (zaczynając od rozgrywki w pełnym 3D) też miał dość trochę skwaszone rozwiązania, Obek też ich nie uniknął. Oby Skyrim miał ich jak najmniej, lub, żeby nie psuły komfortu grania.
A jednak pozostawiłbym możliwość niszczenia sprzętu opcjonalnie, do wyboru w menu. Mnie na przykład podobało się to rozwiązanie. Konie zyskałyby na znaczeniu, w wypadku niszczenia się butów, a i one same też mogłyby się męczyć. Razem z kolegą lubimy tego typu utrudnienia gry, które dodają jej realizmu. Pozwala nam się lepiej wczuć w klimat gry. Tym bardziej lubimy stosowne modyfikacje (vide Reborn dla Fallouta 3), że gry są coraz łatwiejsze…